01 - obsesja

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pokój chłopaka [Imię], Izuku, zawsze wydawał jej się niezwykle ciekawy. Podziwiała jego zachwyt i fanowskie zafascynowanie All Mightem, jak również różnorakie kolekcje figurek, kart i wielu innych zestawów, które zgromadził na przestrzeni wielu lat. Znałaś również jego tajemnicę o tworzeniu notatników przybliżających postacie poszczególnych bohaterów, czy osób. Izuku potrafił być bardzo szczegółowy w swoich opisach, co również nie pozostawało obojętne [Imię]. To ona namawiała go do ciągłego tworzenia kolejnych dzienników i podnosiła zaniżoną przez pewnego blondyna samoocenę. Nie spodziewała się tylko, że słodki i niewinny Izuku weźmie jej zachęty tak dogłębnie do serca.

Dziewczyna wertowała trzeci dziennik, który znalazła przypadkiem w pokoju swojego chłopaka. Izuku obecnie nie było przy niej, chwilę temu został zawołany przez samego All Mighta w jakiejś ważnej sprawie. Nikt, oprócz niej samej, nie mógł powstrzymać jej przed zagłębianiem się w mroczne tajemnice Midoryji, a z pewnością miała się w co się zagłębiać. [Imię] znalazła bowiem aż siedem dzienników w całości poświęconych jej osobie. Zapiski Izuku ciągnęły się od momentu ich pierwszego spotkania w gimnazjum, aż do chwili obecnej, kiedy w ostatnim zapisie opisywał ich wczorajszy trening.

Nie była pewna co dokładnie o tym myśleć. Ilość wszystkich detali była imponująca, ale przerażająca zarazem. Na jednej stronie znalazła nawet zaznaczone daty wszelkich dolegliwości, które akurat przeżywała. Od najlżejszego bólu głowy po bóle miesiączkowe. Izuku nie stronił od szczegółów, co?

Dziewczyna miała sporo, nawet więcej niż potrzeba, obiekcji przed zaczynaniem kolejnego notatnika. Pogładziła swój kark i wypuściła głośno powietrze z ust. Izuku nie próżnował przez trzy lata ich związku.

Musiała jednak przyznać, że miał talent do rysowania. W realistyczny sposób przeniósł jej wizerunek na papier, opisując wszelkie znane mu informacje na temat jej quirku, genezy pseudonimu bohatera, czy nawet legendę do jej stroju. Przykładał uwagę do każdego aspektu jej życia i [Imię] nie miała wątpliwości, że znał ją znacznie lepiej niż ona sama.

Przejechała opuszkami palców po krawędzi następnego dziennika. Pokręciła głową, kierowana przez obrzydliwą ciekawość i otworzyła gruby notatnik, dokładnie w momencie, kiedy drzwi od pokoju otworzyły się, a w progu zawitał właściciel pomieszczenia.

Twarz Izuku rozjaśniła się w szerokim uśmiechu, kiedy zobaczył [Imię]. Jego serce biło znacznie szybciej niż normalnie, a nogi aż pchały się, aby znów znaleźć się w jej ramionach. Nie rozdzielił się z nią na długo, a miał wrażenie, że nie widział jej z miesiąc.

- Hej, [Imię], przepraszam, że musiałaś tak długo czekać - powiedział że skruchą.

Zamknął za sobą drzwi i zamarł, widząc do czego dokopała się jego dziewczyna. Zbladł nagle, oczy rozszerzone w przerażeniu spoglądały prosto w jej, a ręce drżały niekontrolowanie, targane przez strach i obawy.

Izuku upadł na kolana i doczołgał się do [Imię], co chwilę pociągając nosem. Zanim dziewczyna zdążyła cokolwiek powiedzieć albo nawet zrobić, uczepił się jej ramienia, tuląc się do kończyny, jakby od tego zależało jego życie. W pewnym sensie tak się właśnie czuł. Nie planował pokazywać [Imię] tych notesów, to miała być jego brudna tajemnica, którą zamierzał zabrać do grobu, ale teraz sytuacja wymknęła się spod kontroli.

Zawył żałośnie, przerażony malującą się przed nimi przyszłością. Jeżeli [Imię] będzie chciała go zostawić... nie potrafił wyobrazić sobie życia bez niej u boku. Równie dobrze mógłby przestać istnieć.

- [I-imię], błagam nie zostawiaj mnie - zaskomlał, dławiąc się własnymi łzami. Spojrzał prosto w jej zmartwione oczy, by zaraz ponownie schować twarz w jej ramieniu. - [I-imię], bardzo cię kocham, nie zostawiaj mnie, proszę, proszę, proszę! - powtórzył, tym razem jeszcze bardziej potykając się o własne słowa.

Dziewczyna westchnęła i odłożyła dziennik na stertę pozostałych. Pogłaskała go po włosach, czując jak jego uścisk staje się jeszcze mocniejszy, a szloch głośniejszy. Płacz Izuku zawsze pociągał ją ze serce, sprawiając, że myślała jedynie o jak najszybszym pocieszeniu załamanego chłopaka, który nie wyglądał, jakby miał zamiar przestać.

- Nie zostawiaj mnie - czknął i otarł się nosem i policzkiem o rękę [Imię] - Zrobię wszystko, tylko błagam, nie zostawiaj mnie.

- Izuku - zaczęła łagodnie, widząc, że jeśli ona zacznie panikować, to poziom stresu w ciele Midoryji w końcu osiągnie poziom szczytowy. Stąpała po cienkim lodzie, ale była zdeterminowana przywrócić jego stan emocjonalny do normalności, zanim dostanie ataku nerwowego. - Nigdzie się nie wybieram, spokojnie. Może i nie wiem dokładnie co o tym myśleć i przyznaję, że nieco mnie zaskoczyłeś, ale nie widzę powodu, dla którego miałabym cię zostawić - uśmiechnęła się delikatnie i pocałowała go w policzek.

Izuku zarumienił się mocno i powoli podniósł głowę. Pociągnął nosem kilka razy i spojrzał na nią wzrokiem przepełnionym bezgraniczną adoracją i nadzieją, że jednak zostanie przy nim.

- Na-naprawdę? - zająknął się. Oparł ciężar ciała na rękach, które wsadził między skrzyżowane nogi i przysunął się jeszcze bliżej [Imię] - Nadal mnie kochasz? I... i mnie nie zostawisz?

- Trzy razy tak, Zuzu - wyszczerzyła się, widząc jak czerwień wkrada się na całą powierzchnię twarzy chłopaka. Wyglądał jak dorodny pomidor. - Ale!

Izuku spiął się momentalnie, bojąc się, że wprowadzi jakieś restrykcje w ich związku. Łzy ponownie zgromadziły się w kącikach oczu wrażliwego chłopaka, a wargi zadygotały.

- Masz zakaz dalszego pisania tych dzienników. Oficjalnie je konfiskuję.

Pokiwał energicznie głową, zgadzając się na każde warunki, o ile pozwalały mu dalej spędzać czas w towarzystwie [Imię] i nie niszczyły ich związku. Kilka lat pracy nad tymi zapiskami nagle przestały mieć jakiekolwiek znaczenie, kiedy w grę wchodziło słowo jego bogini.

Izuku niespodziewanie przytulił się do niej, ściskając tam mocno, że [Imię] miała wrażenie, że zaraz skruszy jej wszystkie żebra. Udało jej się jednak objąć go ramionami i posłać całusa w skroń.

- Dziękuję, [Imię] - wyszeptał, nareszcie czując ogarniającą go ulgę. Ich relacja znów była bezpieczna. - Bardzo cię kocham.

- Ja ciebie też - odpowiedziała. Pomimo tego, że temat zapisków nadal dryfował w jej umyśle i nie mogła tak po prostu wyprzeć go z pamięci, to wciąż darzyła go silnymi uczuciami, których nie dało się zniszczyć tak łatwo. Zdecydowała się przyjąć ten aspekt życia Izuku jako kolejny dziwny sposób na okazywanie miłości.

Zdziwiła się słysząc ciche i przytłumione zawodzenie. Spojrzała w dół, prosto na zieloną czuprynę Izuku, który drgał i szlochał jednocześnie.

- Co się stało? - zapytała z troską.

- Jesteś dla mnie taka dobra, po prostu czuję, że na ciebie nie zasługuję! - zawył rzewliwie.

Następne kilka godzin spędził w ramionach [Imię], starając się uspokoić. Miał tylko nadzieję, że dziewczyna nie znajdzie jego innych kolekcji poświęconych jej osobie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro