III

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jak on mnie wkurzył tym durnym przytulaniem. On jeszcze tak zasnął. Czemu on musi być taki silny, ze nie da sie uciec? 

A może poprostu ja jestem słab*?

Ja tak nie zasne. Niech se on nie myśli, że go pokocham bo mnie porwał. Czekaj przecież ja już go kocham

Nie wytrzymam już tutaj!

Nadal próbował*m uciec z uścisku, ale jedyne co sie wtedy stało to on zaczął mnie mocniej przytulać.

-Przykro mi Y/N ale odemnie nie uciekniesz

To on nie spał? A może go obudził*m tym wierceniem sie?

-Za próbę ucieczki to tylko karę możesz dostać od swojego tatusia

-Kurwa, pojebalo cię już na serio

-Nie, poprostu ty jesteś tak* seksown*, ze aż nie da się oprzeć twojemu wyglądzie

-Czyli mnie kochasz z powodu mojego brzydkiego wyglądu?

-Nie jesteś brzydk* i nie tylko. Twój charakter też jest niesamowity kochaniutka/kochaniutki

-Mozesz mnie przestać tak dziwnie nazywac?

-To ja tutaj jestem od rozkazów księżniczko/księcii

-Uznam to za nie

-Za niedługo będziesz mądrzejsz* niż ja

-To jest dla mnie obraźliwe bo ty jesteś głupi. No a teraz mnie pusc debilu!

Widać albo mnie nie usłyszał albo mnie zignorował bo już niczego nie mówił tylko znów poszedł spać. Dobrze, że zasnął bo wreście mnie puścił. Przez sen już nie jest taki silny. Jak najciszej mogłam zeszlam/zszedłem z tego durnego i ogromnego łóżka i Udał*m się w stronę drzwi. Głupek znów zrobił coś mądrego, zamknął drzwi na klucz. Tylko gdzie jest ten kluczyk. Przeszl*m się powoli i cicho po pokoju miejąc nadzieję, że za niedługo będę mogła/mógł stąd uciec.

Jak zwykle miał*m pecha. Klucz albo był na naszyjniku Alex'a albo wysoko na szafie. Były dwa klucze, tylko który to ten prawdziwy. Znając życie próbując dostać się na szafę spadne i obudzę chłopaka a jeśli to naszyjnik to odrazu go obudzę.

No chyba, że bym wzięła/wziął jakąś wsukwe lub spinkę czy jak to się tam nazywa i bym jakoś otworzył(a) drzwi tak jak robią to w filmach.

Właściwe to taka miał*m we włosach. Szybko zdjełam jedną i próbował*m otworzyć te drzwi oczywiście bardzo cicho. Udało mi się co mnie zdziwiło.

Szybko lecz cicho wybiegł*m z pokoju do drzwi wyjściowych próbując zrobić to samo. Tym razem to nie chciało działać.

Nie poddawał*m sie przez co nie zauważyłam jaki hałas zrobił*m i że chłopak stoi za mną. Chwilę tam stał az wreście powiedział:

-Jesteś mądrą/mądrym 19-latką/19-latkiem Y/N. Choc ja starszy o 3 lata jestem mądrzejszy. Chociaż może poprstu oglądn*ł*ś za dużo głupich filmów. Myślał*ś, że tak łatwo odemnie uciekniesz? Czasami jesteś naprawdę śmieszn*. A teraz czas na kare od twojego kochanego tatusia...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro