IX

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*
-Tak* jesteś to proszę, możesz siebie siedzieć tam cały czas dopóki nie przemyślisz swojego zachowania- mówiąc to podszedł do drzwi od piwnicy i mnie tam wepchnął po czym zamknął mnie tam na klucz. On szczerze ma wszystko przy sobie nie wiem po co?

-Moim zdaniem dobrze się zachował*m, więc nie mam nic do przemyślenia! - wykrzyczał*m jak najgłośniej by usłyszył wszystko głośno i wyraźnie.

Alex Pov.

//\\-myśli

//Tyle dla niej zrobiłem, a on* i tak tak* jest. Zabiłem dla niej/niego nie jedna osobę, porwałem ją/go i staram się by mi zaufał* i mnie pokochał*. To już przestaje mieć sens. I po co ja się poświęcam i tak ryzykuje? By potem poprostu mnie złapali i zamknęli...\\

Cały czas siedziałem na swoim łóżku by tylko myśleć o tym gównie. Była juz 19 Wieczorem, niby nie ma co robić, a tu nagle dzwoni telefon. Jest to taki jeden gościu, którego niedawno spotkałem w jakimś tam barze. Rozmawialiśmy długo, razem piliśmy a potem postanowiliśmy sobie podać nasze numery by kiedyś się jeszcze spotkać. Mam go zapisanego jako Mike więc to jest pewnie jego imię. Szczerze trudno mi powiedzieć bo No byłem pijany. Nie wachałem się, odrazu odebrałem. I tak nie mam nic lepszego do roboty.

Siema koleś


Cześć
Jakiś wielki powód by zadzwonić?


Może się spotkamy, napijemy się, no wiesz o co mi chodzi

Nie widzę w tym problemu
O której tak dokładnie?

Może tak za godzinke?

I tak się stało
Spotkaliśmy się około 50 minut później w tym samym barze. Nie było to odemnie jakoś daleko, ale też nie było właśnie blisko. Około ⅔ godziny.
Szczerze nie pamiętam kiedy wróciłem do domu, jak i co zrobiłem po powrocie, strasznie mnie boli głowa, ale to chyba normalne. Poprostu mam kaca.
Po tym jak wreście wstałem, ruszyłem do kuchni by wziasc jakąś tabletkę na głowę i napić się wody. Po drodze zauważyłem, że drzwi do piwnicy są trochę otwarte co mnie zmartwiło lecz i tak najpierw udałem się zrobić to co chciałem.
Gdy już wykonałem poprzednie czynności zacząłem się zbliżać w stronę piwnicy. Czym bliżej podchodziłem tym głośniej choć nadal cicho mogłem usłyszeć płacz. Był* to Y/N co mnie jeszcze bardziej zmartwiło. Schodziłem coraz niżej po schodach nadal myśląc co się mogło stać. Przez to co zobaczyłem później szczerze chciałem się zabić...


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Co zobaczył Alex? Co się wogóle stało?
Dowiecie się w poprzedniej części chyba, że się już domyślacie
Miłego dnia/wieczoru
~Maylin

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro