Rozdział 3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~Pov.Technoblade~

Cóż, po jakiś może 20 minutach próby uspokojenia się, w końcu nam się udało i Dream zabierając jakiś koc dla siebie poszedł do salonu, pozwalając mi się wypakować. Nie zajęło mi to długo bo w sumie nie brałem specjalnie dużo rzeczy(Jak np. George który podobno wziął połowę swojego pokoju) chociaż potem położyłem się na chwilę starając się choć trochę odpocząć po podróży (Mieszkam trochę daleko od tego pacana więc jazda samochodem tu zajeła by mi ok. 7h a podróż pociągiem z nimi dość mnie wykończyła).

-Hm nie spodziewałem się ze Clay ma takie miękkie wyrko -mruknąłem sam do siebie zamykając oczy i wtulajac się w cudowny zapach pościeli. Czym on ją pierze ze tak pachnie? Hmm, nie mam pojęcia ale zabije jak mnie ktokolwiek stąd wyciągnie. Zamknąłem oczy i znowu zacisnąłem się tym pięknym zapachem, wtulając się jeszcze bardziej.

Kurde Techno tylko nie zaśnij, pamiętaj ze jest dopiero ledwo po 12:00 a mieliście jeszcze chodzić wieczo- no właśnie, wieczorem mieliśmy zrobić jakiś krótki (Jak by to zrobił sławny gEorGenOtfoUnd "Dog content" Czyli po prostu jakiś krótki vlog na insta żeby ludzie wiedzieli ze żyjemy)vlog. Ale dopiero wieczorem! Więc teraz mam to piękne łóżko, cisze i spok-

-Hej Dave jest tu moją ładowar-nie dokończył bo spotkał mój jakże gniewnych wzrok, Dream nie przeszkadzaj mi bo zginiesz marnie nie tylko w grze.
-Eem, okej ja chyba nie będę przeszkadzać... Nie zabijaj mnie? -powiedział po czym szybko zamknął drzwi kiedy zobaczył że zacząłem wstawać. Po tym kiedy w końcu wyszedł chwilę siedziałem w aktualnej pozycji(Żeby nie wydawać szelestu, nie wiadomo czy ten zaraz tu nie wróci po tą ładowarke i umrze) po czym wróciłam do delektowania się jak że wspaniałym zapachem i wygodą łóżka. Leżałem tak i leżałem, aż w końcu sam nie wiedząc kiedy odpłynąłem w kraine Morfeusza.

~Pov.Dream~

Okej, chyba nie umarłem? Ale mam nadzieje ze Techno mnie nie gonił a dokładniej siedzę teraz w łazience, w wannie i chyba to zostane.
On wyglądał jak jakaś baba z okresem na ostrym wkurwie kiedy chłop nie posprząta po sobie w domu... (Ahh te wspomnienia z mieszkania z siostrą i matką). Odepchnąłem cicho wstając i na słuchając czy nie jest nigdzie w pobliżu.

-Nie ma go... Żyje! -wykrzyczałem ale zaraz po tym gdy zrozumiałem co zrobiłem zatkałem usta i podszedłem do drzwi. -Czy na pewno za nimi nie stoi? Cóż raz się żyje

Dodałem powoli je otwierając i wychylając głowę, na szczęście po Rozejrzeniu się nikogo nie dostrzegłem. Techno najpewniej wrócił do pokoju albo mnie szuka, ale serio tak bardzo spodobała mu się moje kołdra? Przyznam że mi się podoba, zdjęcie wyszło naprawdę ładnie i...  Eghem wracając, zacząłem jak najciszej chodzić po domu żeby ewentualnie nie spotkać rozwścieczonej świni. Naprawdę co to miała być za mina! On mnie chyba naprawdę zabije przez ten tydzień... Cóż jak coś cały mój majątek przepisuje- żart, mój majątek pójdzie za mną do grobu.

Zacząłem cię cicho śmiać się myślach aż przeszły mnie zimne dreszcze, hm dziwne w końcu w domu jest całkiem ciepło. Eeh, jeszcze jakiegoś głupiego choróbska mi brakuje, świetnie. Westchnąłem i dalej przechodząc się po cichu po domu rozglądałem się na boki.

-Hmm Techno najwidoczniej wrócił do pokoju, to dobrze-ponownie odepchnąłem, boje sie myśleć co by mi zgotował gdybym wszedł dalej do tego pokoju. Nie ogarniam, jak ten typ robi te swoje miny! Wolę chyba nawet nie wiedzieć...
W końcu po przejściu całego domu stwierdziłem że nie ma co się dalej skradać w końcu to mój dom! (Chociaż dalej przeszywa mnie dreszcz na jego spojrzenie)Podszedłem do mojego pokoju i złapałem za klamkę, w tamtym monecie nie byłem pewny czy otwierać. Dalej nie wiem czy mnie zabije czy nie(Co jest prawdopodobne).

-Jak to już mówiłem kiedyś, raz się żyje-otworzyłem powoli drzwi żeby zobaczyć... Śpiącego techno? Szczerze to spodziewałem się czegoś innego ale to lepsze niż być zamordowanym.
Powoli podszedłem do łóżka uważnie przypatrując się chłopakowi, kiedy śpi wygląda tak niewinnie(A pomyśleć że umie tak dobrze zabijać).

-Nawet się nie przykryłeś... -wyszeptałem biorąc dwa końce kołdry i przykrywając dobrze chłopaka. Jeszcze żeby ten nie zachorował, lepiej żeby było mu ciepło.
Westchnąłem gdy patrzyłem na jego twarz ale po chwili kiedy zorientowałem się że właśnie patrzę sie na twarz mojego em.. "Wroga"? Otrzasnąłem sie i wlewając na moje policzki czerwień, odwróciłem wzrok.  Czemu sie tak na niego patrzyłem? Zresztą nie ważne, biorę tą ładowarke i idę bo jak sie obudzi dalej nie wiem czy przeżyje następne spotkanie heh.

Po wzięciu ładowarki skierowałem się do wyjścia no i wyszedłem. Chwile się zastanawiałem co chce zrobić teraz, ale przypomniało mi się że miałem wstawić filmik na youtubie żeby ludzie mieli co oglądać, więc poszedłem do pokoju do montowania i usiadłem przy komputerze. Po paru kliknięciach film już się wstawiał, jako iż był on całkiem długi (ok.40 minut) wstawianie na youtubie zajmuje mi około 2 godzin o ile nie więcej. Tylko co ja będę robić w tym czasie? Hm, Dave śpi, chłopaki najpewniej dopiero dochodzą do swoich domów... Może napisze do siostry? W sumie mógł bym spytać kiedy przyjedzie.

Wziąłem telefon i kładąc się na kanapie w salonie i w między czasie podłaczając  tą nieszczesną ładowarke do kontaktu. Wpisałam numer siostry i zadzwoniłem.

-Hej "drista"-zaśmiałem się od razu(Ahh te wspomnienia z Tommy'm gadajacym z moją sis, piękne czasy) gdy dziewczyna odebrała.
-Masz czas gadać?... Oh, rozumiem-dodałem dalej
-Aaa no właśnie kiedy odwiedzisz swojego starszego brata młoda? Jak tam u starszej? - spytałem starając się wysluchując jak najwięcej mimo że gdy w pewnym momencie znów zakręciło mi się trochę w głowie było to trudne ale potem zbyt zająłem się rozmową żeby zwracaj na to uwagę.
-Oh... No dobra, no to widzimy się kiedyś tam, ale pamiętaj że jak do was przyjadę to chce poznać tego twojego chłopaka!-ponownie zasmiałam się ale teraz bardziej zawiedzony, ogółem mówiąc Siostra nie ma czasu przyjeżdżać przez szkołe i nowego "chłopaka" A mama jest  zbyt zajęta pracą żeby gdziekolwiek jeździć oprócz domu i firmy. W sumie to zrozumiałe, Drista ma 15 lat a mama jest w kwiecie wieku więc nie dziwne że nie mają czasu. Oczywsicie nie zbyt cieszę się z tego powodu bo sam chciał bym je odwiedzić... I zrobię to! Ale potem, może za tydzień kiedy Techno pojedzie, wtedy ich odwiedzę.

Westchnąłem i odłożyłem telefon. Rozejrzałem się jeszcze raz po całym pomieszczeniu i zamknąłem oczy, w końcu mogłem się trochę przespać przed wieczorem. Więc zamknąłem oczy i po chwili zasnąłem.

#############
Okeej ten Prolog był by za długi, zmienie go może lepiej na rozdziały XD

OKEJ PRZEZ PRZYPADEK TO OPUBLIKOWAŁAM XDD TO MIAŁO BYĆ NA ZA TYDZIEŃ

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro