Rozdział 8

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Pov.Dream•

Następnego dnia,wczesnie rano obudziłem się w całkiem wyspany lecz z bolącymi plecami? Chociaż jeśli spałem na kanapie to nic dziwnego tylko tym razem po rozejdzeniu się znowu znajdowałem się w grze! A dokładniej w Minecraft'cie leżałem obok tamtego gościa (Pod nazwą Technoblade), wątpiłem że wrócę jeszcze do tego snu chociaż w sumie zapowiada się ciekawie!

Wstałem tak żeby nie budzić Techno lecz jak to ja, i tak albo to zrobiłem albo tamten już nie spał.
-A ty co? Jest jeszcze noc, idź spać-mruknął nie zbyt zadowolony obrażając się na drugi bok.
-No co? Ranek, trzeba wstawać a jak byś nie zauważył znowu jestemy tu
-Tu czyli? -spytał bardziej rozchylając powieki-Oh, tutaj tutaj
-Yup! A więc trzeba wstać i znaleźć coś do jedzenia, no i wioskę, jakaś jaskinie dla rud, potem trzeba zrobić uzbrojenie no i pójść do nethe-nie do kończyłem czując czyjś palec na ustach i widząc przedemną znudzionego chłopaka, kiedy on wstał? Dobra zresztą nie ważne.
-Taak ale nie musisz tyle gadać -powiedział ziewając, trochę mnie to zirytowało lecz po chwili zapominając o jego słowach wyszedłem z lepianki przyciągając się. Hm patrząc na słońce zgaduje że jest około, nie no dobra nie mam pojęcia która jest ale jest rano(Ahh ja i moja orientacja w terenie). Spojrzałem jeszcze raz na chłopaka również wychodzącego z tymczasowego domku i dodałem:
-No wielki GPS'sie wyczujesz w którą stronę jest wioska?
-Tak, po byciu tu drugi raz mi się uda ale hm, sądzę że możemy iść na wschód-pokazał kierunek słońca, ja tylko przytaknąłem i podbiegłem w tamtą stone, nie było czasu do stracenia bo nie wiedzieliśmy gdzie jest wioska a mimo wczesnej pory dalej noc(A przy tym potwory) zbliża się nieubładalnie i po prostu każda minuta się liczy. A jak by zrobić z tego speedrun? Nie, zbyt ryzykowne ale ile by było przy tym zabawy ale nie nie.

A więc oboje poszliśmy dalej, droga była całkiem długa bo nie mogliśmy znaleść żadnej wioski ale potem na szczęście udało nam się i zaczęliśmy okradać wieśniaków.
-Em Dream wszystko okey? -spytał Techno prostując się i patrząc na mnie, nie wiedziałem o co chodzi bo jedynie co to na razie zbierałem ziemniaki a tamten patrzył na mnie jak by zobaczył ducha, what.
-Hm? Nooo tak, czemu pyta-nie do kończyłem bo coś mi przerwalo, cóż pewnie nawet tu się coś jebie z "internetem"-sz
-No bo... Zresztą nie ważne, niedługo noc i chce zebrać trochę nici więc nie kładzi się od razu spać..-dodał po chwili wracając do wcześniejszych czynności, zignorowałem więc tą jego "chwilową chwilę zmartwienia" I ruszyłem dalej handlować.

•Pov.Technoblade•

Gdy spojrzałem na Dream'a  wokol niego znowu pojawiły się dziwne glitch'e i to coraz częściej a on przy tym zjawisku przez cały czas się uśmiechał on je czuje czy nie?
-Em Dream wszystko okey? -spytałem a tamten spojrzał na mnie zdziwiony.
-Hm? Nooo tak, czemu pyta-przerwał mu kolejny glitch lecz tym razem na jego twarzy ale zarazem taki gdzie mogłem wtedy ujrzeć jego psychiczny uśmiech-sz
-No bo... Zresztą nie ważne, niedługo noc i chce zebrać trochę nici więc nie kładzi się od razu spać..-wolałem nie ciągnąć tematu, po jego sposobie mówienia widać że ich nie czuje ale przy tym uśmiechu, to po prostu było trochę niepokojące, Troche BARDZO niepokojące. Muszę z nim o tym porozmawiać ale dalej mam złe przeczucie do tej rozmowy... Dobra nie ważne, narazie wróćmy do próby przejęcia tego świata.

---

Przez te "godziny" Nic się nie działo, tak właściwie to zorganizowaliśmy sobie tylko dwa łóżka zeby było na czym spać, zorganizowaliśmy sobie również trochę jedzenia no i nawet kamienne narzędzia więc zrobiliśmy już trochę, teraz tylko żelazne rzeczy, portal itd. Jakoś nie specjalnie chce mi się wymieniać to wszystko ale przydało by się też pomyśleć lepszej zbroi chociaż będzie to długo trwać... Hmm, enchanty [Przepraszam nie wiem jak to się pisało^^']! To jest dobry pomysł bo mimo iz jestem pvp'erem to dalej zabijanie smoka to coś innego tym bardziej ze nie zrobimy tego przy użyciu łóżek bo zadało by to zbyt dużo obrażeń,  czyli lecimy standardową metodą łuków i mieczy. Gdy zapadła noc wziąłem swój kamienny miecz i wyszedłem na dwór z naszego domku, Dream wyszedł za mną.
-Też chce mieć trochę levelu-powiedział Chłopak patrząc w moja stronę, ja tylko lekko przytaknąłem i ruszyłem na pierwszego lepszego pająka.

Walczyłem całkiem długo (Może ok. Godziny lub więcej w grze) bo wszędzie pojawiało się mnóstwo Creeper'ów i Szkieletów ale żadnych pająków! Gdy miałem się poddać w końcu zdobyłem następną nić (Trzecią) na zrobienie łuku(Tak, na początku był inny zamysł czyli wędka ale uznaliśmy że łuk może być bardziej potrzebny) i odetchnąłem, w końcu mogliśmy wracać do domku i w spokoju zasnąć. Spojrzałem w stronę Clay'a który właśnie walczył z Enderman'em a wokół niego znowu pojawiły się glitch'e? W pewnym momencie zniknął, po prostu tak jak by się teleportował ale gdzie? Zabił moba a nawet jeśli to Enderman nie ma zdolności teleportacji gracza. W pewnym momencie poczułem wiatr za sobą i gwałtownie się odwrociłem, spostrzegłem że Dream pojawił się właśnie za mną ale wyglądał troche inaczej, glitch'y było więcej a jego oczy były czerwone, chłopak miał w rękach miecz i zamachiwał się na mnie!? W ostatniej chwili odskoczyłem a miecz chłopaka wbił się w ziemię, spojrzałem na chłopaka który mruknął i spojrzał na mnie psychopatycznm uśmiechem.
-Cóż, do następnego Techno~! -dodał śmiejąc się chłopak gdy po chwili zobaczyłem że jego oczy znowu zmieniają się na normalne a tamten traci przytomność. Co to miało być?

×××

Witam! Z góry przepraszam że rozdział był troche później ale zajmowanie się wattpadem i youtube'm na raz jest troche ciężkie^^' a dodając szkole i inne no sami wiecie ale ogółem, mam nadzieję że się spodobało i do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro