20

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Liv

Od samego rana niezmiesko się stresuje!!!! Dziś dzień naszego ślubu!! Jasmin ma już ponad rok, a Blake i Rose wybił miesiąc temu, a ja znów w ciąży tylko tym razem na szczęście w pojedynczej. Naprawdę nie mam nic przeciwko dziecią, ale naprawdę wyczerpujące jest to noszenie dziecka w brzuchu. Kocham je nad życie, ale chyba mnie rozumiecie. Jeszcze jak jest ciąża pojedyncza to się da coś zrobić i w ogóle, ale jak Noah jeszcze kiedyś trafi dwójkę na raz albo co gorsza trójkę to chyba się przekrece. Uwielbiam coś robić, a jak jestem w ciąży to Noa nie pozwala mi na wiele rzeczy, a tymbardziej jeśli była w bliźniaczej. Poza tym jak byłam w bliźniaczej to nawet nie miałam na tyle siły by coś robić. Dobra nieważne każdy wie co chodzi mi po głowie

Wczoraj był mój panieński i szczerze to było zabawnie mimo, że nie było chłopców. I tu was zaskoczę, bądź nie, ale nie było striptizerów. Nawet kelnerki były kobietami... O matko jak to zabrzmiało... W każdym razie dużo kolorów i wiele wiele wiele naprawdę wiele confetti. Muzyka była podgłośniona na maxa i impreza też była na maxa. Co do alkocholu to nie piłam... Wiadomka. Nie chcę zaszkodzić dziecku. Powtarzam się prawda? Naprawdę przepraszam, ale to takie cudowne... Dzieci to najlepsze co mnie spotkało, a co do panieńskiego to po prostu taka babska impreza. Trochę maseczek, paznokci i wiele innych, ale wystrój jak na prawdziwą imprezę hahah. 

Dziś jak wstałam to czułam się jak mówi narodzona, a dzięki wczorajszym pielęgnacją dziś nie musiałam wiele robić. Pierwsze co to wiadomka prysznic. Wykąpałam się itp, a na sam koniec ubrałam w suknie;

Włosy lekko zakręcone, a co do makijażu to zrobiła mi go Ava. Ostatnio robiła kursy kosmetyczne. Po urodzeniu Suzie bardzo się nią opiekowała, a jako, że dziewczynka już jest dużo i mogła zostać raz w tygodniu na kilka godzin sam na sam z ojcem to zrobiła sobie te kursy. Co do mojego końcowego etapu makijażu to wyglądałam jak bogini grecka. Złota obróbka oka i biało szary cień w środku... Ślicznie to wyglądało. Do tego kreska elinerem, rzęsy i usta na matowy ciemny róż. 

Gdy wyszłam z łazienki zobaczyłam, że Noa jest u nas w pokoju i szybko zamknęłam drzwi, a raczej nie ja, a dziewczyny. Czyt. Sophie, która jest tradycjanolistką.

-Noah wyjdź z pokoju, ale to już, bo cię wykastruje przed twoim własnym ślubem!- krzyknęła Sophie

- Dzieci mam dużo co nie znaczy, że nie chciałbym więcej, a moją przyszłą żonę umiem zadowolić nie tylko moim olbrzymem w gaciach- odkrzyknął jej, a ja byłam pewnie cała czerwona. Emma i Ava zachichotały, a Sophie wyszła z łazienki i później było słychać krzyk Noa. Wybiegłam szybko i pierwsze na co spojrzałam to jego penis. Spojrzałam w oczy Noa i zobaczyłam w nich łzy. Podeszłam do niego i cmoknęłam go w usta.

- Czemu masz łzy w oczach? - spytałam

-dlatego, że wyglądasz tak pięknie, że nie moge inaczej-, powiedział, a ja zachichotałam

-Myślałam, że serio ci go ucięła- powiedziałam zawstydzona, a on się zaśmiał

-Nie tylko próbowała mi jebnąć z patelni- ,powiedział i się zaśmialiśmy

Po ceremonii

Wszyscy jadą do sali, gdzie odbędzie się wesele, lecz my nadal stoimy na plaży z mojego snu i się całujemy. Jesteśmy oczarowani tym, że naprawdę wszystko układa się jak najlepiej, i że mój śmieszny sen się w połowie spełnił bez tego, że pali mnie wodą i tak dalej oczywiście. Było jak w bajce. Noah mówiący mi tak i ja mówiąca jemu, a potem, gdy oboje zakładamy sobie obrączki, a potem jak się całujemy i wszystko wokół nas znika... To takie piękne... Nasze życie jest coraz lepsze...

673

Sorki, że taki krótki, ale no nie wiem co mogłabym napisać tymbardziej, że naprawdę nie mam weny do tej książki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro