3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Olivia

-och... Przepraszam dziewczyny ja... Sama w sumie nie wiem co się stało i czemu ja...on tak...no wiecie- powiedziałam i przejechałam ręką po nodze na której wciąż były łuski

Mam nadzieję, że nie zauważy...

-Jest moją mate.  Pewnie nie wiecie o co w tym chodzi, ale uwierzcie, że nie jest to nic złego. Chodźcie do domu watahy, a wam wszystko wyjaśnię. Jak widzę zamierzałyście spać pod gwiazdami, więc w sumie lepiej dla was- powiedział łagodnie dając swoje ręce na moją talię. Przymknęłam oczy i wzięłam wdech, a następnie powoli wypuściłam powietrze otwierając oczy.

- Dziewczy...- no i musiałam przerwać, bo moja muszla zaczęła drżeć, a najgorsze było to, że łuski mimo, że były na moich nogach tylko miejscowo na udach to zaczynały pulsować

-Może to coś ważnego odbierz- powiedziała Sophia, a ja kiwnełam głową. Dotknęłam muszli i przejechałam po niej palcem jakby ścierając wodę, gdy przed nami pojawił się chologram mojego braciszka

-Will co ci się stało?! Dlaczego masz opuchnięte oko i krew ci leci z nosa?!- pisknęłam zmartwiona na jego widok

-Nic się nie stało siostrzyczko. Zwykła przepychanka na korytarzu. Chciałem się dowiedzieć czy wszystko okej, i że nie będziesz nocować z dziewczynami na plaży- powiedział zmartwiony, lecz tyle lat z nim byłam widząc jak dojrzewa, że wiem kiedy kłamie

-Will nie denerwuj mnie. Dobrze wiesz, że przez 17 lat twojego życia byłam obok i wiem kiedy kłamiesz, więc?- zignorowałam jego pytania

- Czasem żałuję, że tak dobrze mnie znasz- westchnął. Spojrzałam na niego groźnie i przyjrzałam się jego otoczeniu i zauważyłam, że jest na tej plaży co był piknik- no dobra, już dobra... Niech ci będzie. Po tym jak wyleciałaś nie wróciłem do domu na noc. Rano wróciłem najebany w trzy dupy z... Jakąś laską, lecz gdy tylko weszłem do kuchni zauważyłem naszych pożal się rodziców. Ojciec wygonił ją z domu i zaczął się na mnie drzeć. Powiedział, że staczam się po podobnym torze co ty tyle, że jeszcze nie stałem się potworem no i wtedy mu powiedziałem, że skoro uważa cię za potwora to nie ma już ani jednego dziecka i sam zachowuje się jak potwór i to jeden z najgorszych. Wtedy mi przyjebał, a ja mu oddałem. Później nas matka rozdzieliła, a ja wziąłem sobie kilka najważniejszych rzeczy i siedzę na plaży...ale... Nie martw się o mnie. Jestem prawie pełnoletni, więc dam sobie rade- powiedział ze spokojem, ale zdradził się tym, że przygryzał wargę czyli był zdenerwowany

-Will nie denerwuj mnie. Wróć do rodziców bynajmniej do 18-nastki. Bez tego nie do końca mogę cię wziąść do siebie. Poza tym sama prawdopodobnie spędzę noc na plazy- powiedziałam pomijając to, że chłopak, który zaproponował nam nocleg dalej trzyma mnie za biodra

-Olivia masz sobie znaleźć jaki nocleg, bo przypłyne tam po drodze się gdzieś topiąc- mówi Wilk, a ja wywracał oczami

-Spokojnie, wezmę je do siebie na noc, a w ogóle to jestem Noah. Bratnia dusza twojej siostry- przedstawił się z uśmiechem. Mój brat popatrzył na niego i zmarszczył brwi

-że kto niby?

Hah...dobre pytanie, ale spokojna głowa Will ja też nie rozumiem

-Wiesz jestem człowiekiem zamieniającym się w wilka, a oni mają swoje jakby przeznaczone, czyli mate. To taka bratnia dusza i gdy się nią znajdzie to chce się być dla niej najlepszym, dbać by była bezpieczna i szczęśliwa. Dla swojej bratniej duszy moglibyśmy zabić tych, którzy sprawiają jej przykrość- wytłumaczył łagodnym głosem, a ja wręcz się rozpłynęłam. Moje łuski zaczęły mocniej drgać, a ja poczułam takie ciepło w podbrzuszu

Co się dzieje? To takie dziwne. W sensie to ciepło w podbrzuszu to tak jak w książkach romantycznych, ale te łuski... Nigdy coś takiego się nie stało, więc o co chodzi?

-Tak w ogóle to skoro i tak masz nocować na plaży to lepiej spędz tę noc w samolocie lecąc do nas. Jako, że jesteś rodziną mojej iskierki to znajdziemy dla ciebie jakiś pokój. Dla mnie to nawet lepiej, bo ona będzie szczęśliwa miejąc cię obok siebie oraz z  wiedzą, że nic ci nie zagraża

-Naprawde zrobisz to dla mnie?- szepnęłam, a on się uśmiechnął i cmoknął mnie w skroń, a ja poczułam wielką fale gęsiej skórki. Yeah... On na sto procent tego nie widzi...pfff... Zdradzieckie ciało...

-no dobra to kończymy, a ja się zbieram na lotnisko. Poszukam  jakiegoś lotu do was. Papa siostrzyczko- powiedział mój brat i wysłał mi całusa, a ja się zaśmiałam odsyłając mu całusa. Połączenie zostało zerwane, a ja poczułam jak moje ciało robi się bardzo ciepłe i to od złości nie przyjemności. Spojrzałam na dziewczyny i wiedziałam, że musiałabym wskoczyć do wody by się uspokoić, bądź  dziewczyny musiałyby mnie uspokoić

Chłopak trzymał mnie za biodra, więc czuł jak robię się co raz bardziej ciepła, lecz nadal mnie trzymał, gdy nagle zaczął kreślić kółeczka na nich opierając swoją brodę o moją głowę. Moje ciało zaczęło się rozluźniać. Przymknęłam oczy i poczułam jak moje ciało robi się jeszcze bardziej wiotkie. Oparłam całkowicie na chłopaka, a on wziął mnie na ręce. Ostatnie co słyszałam to krzyk dziewczyn i jego szept u mych uszu

-Juz dobrze iskierko- po tych słowach pogromił mnie mrok

Nie czułam nic i nagle zobaczyłam obraz, ale nie jako ja tylko osoba 3 .

Widzę piękny ocean, a na plaży jest  taka piękna biała altanka z plączami, które ją oplatają. Po chwili widzę także zgromadzonych gości. Podchodzę bliżej i widzę Noah'a, który stoi w pięknym garniturze  dopasowanym do niego idealnie. Potem scena, gdy ja idę do ołtarza w pięknej sukni, która jak się zdaje jest kroju zwanym  "rybka". Podchodzę do siebie i oglądam dokładnie, gdy nagle mój już mąż staje za mną przodem do ludzi i chwyta mnie za brzuch, a następnie ogłasza, że spodziewamy się potomka. Rozlewają się wiwaty i gwizdy dopóki ktoś nie oblewa mnie wodą, a ja zamiast sukienki mam ogon. Wszyscy zaczynają na mnie warczeć, a mój mąż patrzy na mnie z obrzydzeniem, a potem w formie wilka skacze na mnie i....

Obudziłam się odrazu siadając na łóżku? Cała jestem mokra od potu na szczęście przez niego się nie przemieniana. Mniejsza z tym ważniejsze jest teraz gdzie ja do cholerci jestem?

*_*

Co sądzicie o tym rozdziale?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro