8

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Olivia

Patrząc mu pewnie w oczy pomyślałam jak z bańki z wodą pitną stojącej w rogu gabinetu niesłyszalnie wydobywa się woda, a raczej tylko tyle jakby nalał sobie jej ktoś do kubka. Skupiłam się na tym by woda przemieszczała się po ziemi, a będąc nisko ku mojej nodze lekko ssunęłam się niżej na nogach Noa, a następnie przedostał wodę na jego krocze. On zdezorientowany wstał szybko ukazując im swoje mokre spodnie nie zwracając uwagi na to, że mógł mnie zrzucić na ziemię, gdyby nie mój szybki refleks.

-Ojjj... Co ci się stało kochanie?- spojrzałam na niego z winą niewiniątka, a on przewrócił oczami zmniejszając dystans między nami

-Oj iskierko dobrze wiesz co się stało

-Spokojnie zaraz wyschnie - powiedziałam zaznaczając ostatnie słowo na co chłopak przełknął ślinę. Lekko zaciskając powoli dłoń w pięść patrzyłam jak kuca przede mną chwytając się za swoje krocze zarazem wtulajac się w moje podbrzusze piszcząc. Ten odgłos był dla mnie taki przykry i męczący, że nie mogłam go słuchać i najzwyczajniej w świecie pomyślałam o szczycie lodu, by ulżyć mu mimo, że nie podgrzałam wody jakoś naprawdę ciepło. Mogę stwierdzić, że wiem jak panować nad wodą i nie była cieplejsza niż letnia. Noa puścił swoje krocze wtulając się w moje podbrzusze, a rękami oplatając moje biodra. Włożyłam ręce w jego włosy i lekko musiałam, gdy ujrzałam, że wszyscy zgromadzeni tu dziwnie na nas patrzą

-Jak to się stało, że Wielki Alfa przed tobą klęczy nie myśląc o swoim honorze, godności i chwale?- spytał jeden z bet, a ja stwierdziłam, że i tak nie ma czego ukrywać, bo są chyba najbardziej zaufanymi ludźmi alfy, więc pomyślałam jak woda z dzbanka wybywa i oblewa z tego co wiem Charlie'mu spodnie w kroku. Spojrzeli na mnie zdziwieni, lecz ja jeszcze nic nie zrobiłam. Pomyślałam o cieple wody, które z każdą chwilą się zwiększa jednak chłopak nic nie robił dopóki woda nie stała się letnia, bo wtedy zaczął się kręcić skomląc cicho. Przewróciłam oczami i ochłodziłam go tak jak mojego małego wilczka, który nie pozwolił mi się nawet ruszyć z miejsca.

-Jak ty uniosłaś tę wodę i czemu on skomlał?-spytała Angel, a ja westchnęłam.

Wyciągnęłam więcej wody z butli tworząc z niej kulki, które po chwili znajdowały się każdemu z nich przed twarzą. Angel włożyła w nią palca w momencie, w którym ją zamroziłam. Dziewczyna piskła wystraszona i próbowała wyciągnąć palec z lodu na co się tylko zaśmiałam, a ona zmroziła mnie wzrokiem. Chłopcy oglądali to z zainteresowaniem, a ja pomyślałam o cieple, pustyni i bardzo upalnym lecie. Kulki zaczęły parować dopóki, któryś z chłopaków nie dotknął jej w czasie parowania, czyli największym stadium gorąca. W każdym razie, gdy skończyłam zabawę z wodą 3 chłopców wyszła pod pretekstem spotkania się ze swoimi przeznaczonymi co było nawet więcej niż pewne, że na 100% będą z nimi, a Angel zabrała Will'a by opowiedzieć mu co się między nimi stało oraz czemu zabolał ją komentarz o innych dziewczynach

-Wilczku?

-mmm?

-Idziemy coś zjeść?- spytałam czując lekki ból w żołądku od braku jedzenia. W końcu wczoraj nic nie jadłam!

-Ojej.... Przepraszam! Zapomniałem, że od wczoraj nic nie jadłaś!- spojrzał na mnie ze smutkiem w oczach i się we mnie wtulił

-Noa jesteś zły lub smutny za to co zrobiłam?

-Bardziej chodzi mi o to, że nie jestem dla ciebie dość dobry zapominając o takim ważnym czymś jak jedzenie- szepnął mi we włosy

-Wilczku jesteś kochany i nie martw się na zapas przecież to nie były tygodnie czy miesiące, a tylko dziś, bo wczoraj robiliśmy inne rzeczy- powiedziałam uśmiechając się figlarni i przejechałam mu palcem po szyi, a zaraz po tym wyskoczyła mu na niej gęsia skórka na co zachichotałam

-Nie śmiej się ze mnie- powiedział jak małe obrażone dziecko przez co nie dałam rady i się zaśmiałam już na całego

Obrażony mężczyzna mimo swojego wieku przestał mnie przytulać i wyszedł z pokoju fukajac i tupając jak dziecko. Ze śmiechem wybiegłam za nim i zorientowałam się, że już był daleko, więc rozbiegłam się, a będąc blisko niego odbijając się od ziemi wskoczyłam mu na plecy. Mimo, że skok był niespodziewany Noa utrzymał równowagę i ze mną na plecach zaczął zbiegać po schodach kierując się ku kuchni. Gdy tam już byliśmy w kuchni ustaliliśmy zrobić razem dla siebie obiad, a następnie jedziemy nad ocean.

Na obiad zrobiliśmy razem lasagne (¿?), a po zjedzeniu jej umyliśmy talerze wstawiając resztę tacy do piekarnika. Przed domem watahy Noa zmienił się w wilka i nagle usłyszałam słowa

~wejdź na mnie i trzymaj się mocno~

Spojrzałam na niego stwierdzając, że najpierw muszę sobie go obejrzeć. Dotknęłam jego pyska, gdy on przymknął oczy i zamruczał pod moim dotykiem. Miał taki uroczy księżyc między oczami, choć no nie dosłownie księżyc, a białą plamke w jego kształcie.

~Iskierko wejdź na mnie i mocno się trzymaj. Chcę już jechać nad ocean, a przez to co robisz staje się to co raz bardziej niemożliwe, bo zamiast nad ocean mam ochotę wrócić się do domu do naszego łóżka~

Zachichotałam cicho i chwyciłam za ramiączko stanika oraz koszulki razem z  koszulą i zaczęła lekko osuwać w dół przez co moje ramię było nagie. Spojrzałam na niego kusząco i zagryzłam wargi słysząc jego warkot.

~Iskierko nie rób tak, bo naprawdę nigdzie nie pojedziemy, a ja nie będę mógł powstrzymać w sobie wilka i wezmę cię do pokoju i zapewniam, że będąc tam nie będę myślał o dobrych rzeczach~

Nie wiem czemu i co mi odbiło, ale czuję się bardzo podniecona tym co mówi oraz perspektywa jego na mnie... Zaczęłam wyobrażać sobie obrazy nas razem nagich, gdy wilk warknął ostrzegawczo

-przecież nic nie powiedziałam!

~słonko nie wiem czy wiesz, ale jako wilk mam wyczulony węch, więc czuje twoje podniecenie, a poza tym zagryzasz wargi i przestępujesz z nogi na nogę starając się zacisnąć uda, ale i tak nie to jest najlepsze. Najlepsze jest to, że nie umyślnie podsyłasz mi wizję... Sprośne wizję nas, razem, w łóżku, nagich i splecionych razem. Jeśli tak bard,o tego chcesz nie ma sprawy ja z miłą chęcią dokończę proces parowania oraz z miłą chęcią będę się z tobą kochał~

C.d.n

&'&

Hejka!!

Miałam dziś problemy z internetem i dlatego nie mogłam wcześniej napisać czy wstawić rozdziału. Jak sądzę MOŻE dziś jeszcze się pojawić następny rozdział, ale nie jestem tego pewna.

Mam do was jednak maleńką prośbę.

Jeżeli wam się nie podoba, bądź macie jakieś zastrzeżenia do książki możecie śmiało pisać

Tak samo chciałam zapytać czy chcecie Q&A do bohaterów. Jeśli tak to możecie pod tym rozdziałem w komentarzach pisać do nich pytania + w nawiasie pisząc imię osoby do, której skierowane jest pytanie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro