Dwie humanistki na wattpadzie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Schocik powstał przy współpracy z  JustynaKaczmarczyk6 na której profil serdecznie zapraszam!

############################################################################

******************************************************************************************


P-podświadomość, wierny reporter, który wszędzie się wciśnie

N-Natalia znana na wattpadize jako Agarweena

J-Justyna znana na wattpadzie jako JuKa89

G-Geralt z Rivii, każdy zna tego wiedźmina

oraz gościnnie wystąpi:

reszta haremu Natalii, wódka produkcji Wędrowycza, Slendermann, CandyPop, Offenderman (ale ta trójka to chyba później...)


ZACZYNAJMY TEN CYRK!

(N:Nie baw się w Jokera z Kurosza!)

jestem podświadomości mi wolno wszystko, ale do rzeczy...



Pewien czas temu nasza droga Justyna opublikowała na wattpadzie pewną ciekawostkę dotycząca The Puppeteera, który na chwilę obecną jeszcze jest w haremie Natalii, jeszcze to słowo klucz. Przy interpretacji wierszy też są słowa klucze.

Ciekawostka brzmiała tak:

*chrząka i wstawia screena* (G:Ty leniu patentowany!)

Ja mogę Geraldzie, bo ja to piszę. Oczywiście Natka ma swoje sposoby na wyciąganie informacji, in vino veritas moi drodzy (N: we wpierdolu również veritas)

A było tak:

N:Przepraszam na chwilę idę wydobyć z niego informacje. Geralt, choć po torturujemy go trochu *razem z Geraltem wynoszą do piwnicy szarpiącego się i wrzeszczącego Marionetkarza*

Po chwili pojawiła się Justyna i zadała pytanie klucz: „I jak?Zeznał coś?"

W tym momencie Geralt i Natalia wyłaniają się z piwnicy cali zakrwawieni, w tle słychać jęki przedśmiertne strzygi i Puppetera, choć ten chyba jeszcze nie konał, oczywiście Natalia zaczeła od wytarcia dłoni

G:Był aktorem, bo nie umiał obsługiwać kamery. Wywalili go nawet z postprodukcji.

N:Był aktorem, bo reżyserowi podobała się pewna zabawna kwestia, gdyż okazało się, że... To chyba jednak rozmowa na cztery oczy, za dużo dzieci w okolicy.

J:Dobra,to jedno wiemy, chociaż chciałabym wiedzieć więcej, o jaką kwestię chodzi. Teraz sprawa druga - czy on cokolwiek zarobił, czy po prostu się zeszmacił? PS: Chciałabym zobaczyć sceny w których Puppet grał

N:Więcej ci z Geraltem możemy na privie powiedzieć

G:Wyśpiewam wszystko

N:śpiewać to ty możesz, jak ja się nachleje, bo inaczej się tego słuchać nie da! P.s.Ja też chce zobaczyć te sceny

J:To wbijajcie na mój priv, chętnie posłucham/poczytam plotek. PS:Za dobre plotki płacę porządnym bimbrem, od samego J. Wędrowycza

I w tym momencie rozmowa przenosi się za zamknięte drzwi, lecz nie są to dla mnie przeszkody nie do pokonania (N:Jakiej przeszkody nie pokonasz droga podświadomości?). Oczywiście Natka i Geralt zrobili wejście smoka!

Natalia klasycznie otwiera z kopa butami na obcasie drzwi

N:Dobry! Ograniczyłam się do obcasów, żeby Ci drzwi przeżyły.

G:Mi nie pozwoliła kopnąć.

N:Za dużo po mordowni biegasz, temu. Ale wracając do tematu głównego naszej wizyty. przyszliśmy z gościńcem!

G:*wyciąga bimber z mandragory* in vino veritas.

N:*wyciąga ciasteczka* Zagrycha tez jest, więc tylko potrzeba szklanek i możemy zaczynać rozmowę.

J:Witajcie! Siadajcie. *przynosi srebrne puchary* Nie będziemy się szklankami ograniczać! *przynosi ogórki kiszone i marynowane grzybki* Czym chata bogata! A teraz mówcie, co z Puppetem i tą jego "karierą"?

N:*Bierze łyka, a następnie zagryza ogórkiem* Bo to było tak, że jedna laska robiła mu laskę i widział to reżyser. I bardzo, ale to bardzo spodobał mu się fakt, iż naszemu Marionetkarzowi świecą się nie tylko oczy i usta, ale i nasienie! Ten to musi mieć przerąbane... *je następnego ogórka umoczonego w bimbrze*

G:Dokładnie, każdy od razu wie, że to jego robota. Reżyser głownie kręcił filmy po ćmoku, bo to takie bardzo zabawne, że jedynym źródłem światła jest kochanek.

N:Niestety, mimo przeszukania całego neta, nawet Ruskiego po ich ciemnej stronie, nie udało mi się znaleźć materiałów. Co prawda jest opcja, że Off ma, ale ja się tam nie wybieram, za trzeźwa jestem. Puppet grywał również murzynów.

G:Studio jednak upadło z powodu wycofania się sponsorów. Wymiękli, gdy Marionetkarz "przypadkiem" zadusił aktorkę podczas stosunku, jakiś klip sado-maso kręcili.

N:Z dokumentacji, oczywiście zatajonej, dowiedziałam się, że*przewraca kartki* studio miało już wcześniej problemy prawne, z powodu skarg od aktorów i aktorek za, cytuję, nieludzkie warunki pracy. Jednakże wybryk Lalkarza przechylił szalę. A to tylko dlatego, iż aktorkąbyła córka jednego ze sponsorów! *wznosi puchar do ust*

G:*Bierze ogórka* Ale to nie wszystko, nie uwierzysz kto jeszcze w tym studiu grywał!

J:Moment,poczekajcie chwilkę! *Wybiega gdzieś, a po chwili wraca, tocząc wielką beczkę* Takie rewelację, to potrzebują mocniejszej oprawy. Oto i słynny na cały świat bimber z samych Wojsławic. Na zdrowie! To mówcie, kto jeszcze grywał w dziełach tego studia?

Jak więc widzicie klasyczne rozmowy przy wysoko procentowych trunkach, nie bierzcie z nich przykładu drogie dzieci! (N:Dobrze gada! Polać mu! XD)

N:SLENDER! CZAISZ?!

G:*Bezceremonialnie nalewa sobie cały puchar* Pan zabójczy garnitur miał wojaże w pornosach, te akuratnie na necie pewnie są, co więcej specjalizował się w, nie uwierzysz, ale pornosach z japonkami!

N:*Bierze porządny łyk* Chyba nie powinniśmy chlać w poniedziałek, ale olać to! W studiu, na samym początku jego działalności, czyli po roku 1897 grywali tam również Off i Candy, ale oni krótko, bo czarno-białe miały jeszcze podobno tę pruderyjność. Napisali to nawet w swoich wypowiedzeniach *z konspiracyjną miną podsuwa Justynie wspomniane dokumenty*. Do "matczynego" studia wrócili dopiero w latach 90 ubiegłego wieku *podsuwa kolejne dokumenty* ale zostali tam tylko do 2000 roku. Rok później zagrał Slender i grał aż do 2004. W wypowiedzeniu napisał, że został po raz kolejny ojcem *podsuwa dokument*. Nasz wywiad donosi, że to wtedy trafiła do niego Sally. Puppet zaś zaczął grać wraz z wejściem kolorowych filmów i swą karierę zakończył w 1995, co znaczy, że spotkali się tam z Offem i Candym, ale z wszelkich dostępnych dokumentów wynika, że nie mieli jak się spotkać gdyż pracowali w rożnych porach, a Off i Candy pracowali również w terenie.

G:Próbowaliśmy dotrzeć chociaż do jakiś scenariuszy, ale wszystkie zostały spalone. Co więcej, z relacji jednego ze sponsorów wynika, iż Off również w studio inwestował i to od momentu jego założenia.

N:Co więcej, wybierał nazwę studia! "luxuria rosa". Co ciekawe luxuria to jeden z grzechów głównych, łatwo się domyślić który.

G:Z angielskiego Lust.

N:Ogranicz Geralt FMA...

J:O kurwa! *nalewa puchar bimbru i wypija, po czym nalewa kolejny* O kurwa! Że Off i Candy to się nie dziwię, ale Slender... Bogowie, ja mieszkam w normalnym burdelu. Slender...*pije kolejnego łyka* Aż mnie korci przeszukać pokój Offa, a zwłaszcza jego bibliotekę. Tam coś musi być, na pewno ma jakieś materiały. *ma nagły przebłysk inteligencji* Zaraz, skoro Slender grał w pornosach, to ja już wiem, skąd te zdjęcia, które znalazłam na strychu i zaprezentowałam w swojej książce. To musiały być fotosy z filmów w których grał - przecież na nich uprawia seks i babami, i z facetami, a nawet z kucykiem...

G:Gdy nim gadałem to mówił, że potrzebował kasy.

N:Jednak, jest jedno ale...

G:Ma udziały w wydobyciu ropy. A tej chałupie do burdelu daleko, wiem, co mówię, byłem w szkole czarodziejek

N:Dokładnie. Mamy mnóstwo innych ciekawostek i cały czas szukamy nowych *pokazuje jedną z wielu teczek* wszak stara zasada mówi poznaj wroga swego

G:Dokładnie*dolewa wszystkim trunku*

J:No,no! Chylę czoła, niezłą robotę odwalacie. *pije i zagryza grzybkiem* To posłuchajcie, co ja mam ciekawego. W piwnicy znajdują się właz, który prowadzi do podziemnego korytarza. Nie wiem, jak jest długi, po strasznie kręty jest. Ale, prowadzi on do jakiegoś starego zamku. Nie wiem, co dokładnie się tam znajduje, bo nie miałam jak się dostać dalej, ale po rozchodzących się po całym budynku krzykach i jękach wnioskuję, że albo jest tam prywatny burdel Offa, albo... "luxuria rosa" przeniosła się do podziemia i dalej kręcą filmy, tylko nieoficjalnie.

N:*podrywa się* Trzeba to zbadać! Geralt, chodź ze mną, bo jak coś to jesteś wiedźminem

G:Jesteś pijana!

N:*wzrusza ramionami* Ty też, dlatego nie idziemy sami *znacząco spogląda na Justynę* i nie dziś, bo trzeba zorganizować prowiant i napoje.

G:Fakt, beczki to tachać nie będziemy

J:No jasne, że dołączę. O napoje się nie martwcie, dobre trunki mam nie tylko w beczkach. Organizację prowiantu zostawiam wam. Jakby co, mam już gotowe pochodnie i broń. Tylko ustalmy termin. Teraz ważne info. Slender znika zawsze ok. 20, jak już uśpi Sally, godzinę po nim wychodzi Candy, a po kolejnej godzinie Offender. Nie wierzę, że codziennie o tych samych porach muszą coś załatwiać. Te zniknięcia są zbyt regularne.

N:Trzeba obadać sytuacje. Wyślemy Halta, Micha i Leviego żeby obserwowali otoczenie domu, Varen pójdzie z nami i jakby się zrobiło gorąco, to przeniesie nas do świata Poego *zamyśla się* Archanioły mogą się nie zmieścić z powodu skrzydeł, Snake jest zbyt niewinny...

G:Może Lokiego? Jak coś, to potrafi zmieniać postać...

N:To jest dobry pomysł! To ja wysyłam chłopaków na zwiady i zobaczymy jak się całość rozwinie!

G:Ciekaw jestem, czy napiszecie z tego później One-shota?

N:To jest rozmowa na kiedy indziej, jak już będzie po wszystkim...

J:Trzymajcie *podaje mapy* to plan podziemnego korytarza i mapa okolic zamku. Slender trzymał je w biurku, to zrobiłam kserokopie. Mogą się przydać. 2 kilometry na wschód od zamku mam swoją bazę, coś w rodzaju domku letniskowego, możecie skorzystać w razie potrzeby i tam się ukryć. *daje zapasowe klucze* Ani Offender, ani Slender, na teren mojego domu nie wejdą, zbyt się boją. A tu macie pin do alarmu, tylko uważajcie, żeby nikt go wam nie ukradł, bo nie chce nieproszonych gości. *daje kartkę z pinem i adresem*

N:Spoko luz *chowa obie rzeczy to najlepszej skrytki na świecie czyli do stanika* teraz ani nie wypadnie, ani się nie zgubi!

G:Musiałaś?

N:Tak, a teraz choć ta bo trzeba zwiad zrobić. Wpadniemy na dniach z raportem! *ciągnie Geralta do drzwi*

J:To będę czekać! I liczę, że powstanie z tego jakiś shot. Zapłacę bimbrem od Jakuba, a nawet więcej - załatwię stałą dostawę

N:Nie trzeba z wujaszkiem mamy dobry kontakt *Śmieje się*

J:A to spoko.

N:Bo co wujaszek uwarzy, to się wypije, co prawda ni uja się to nie rymuje, ale no...

J:Bo to biały wiersz jest

N:Biały, niedorobiony trzynastozgłoskowiec

Jak więc widzicie po końcówce spotkały się dwie humanistki....Obawiam się iż będzie tu mnóstwo nawiązań do literatury, motywów literackich i inszych humanistycznych perełek... A jako, że panna Justyna studiuje polonistykę ze specjalizacją filmoznawstwo,to i filmy przypałętać się mogą.

Tak, więc macie już podgląd na sytuację. Oczywiście dokumenty postaram się dostarczyć na dniach, choć dziewczyny ich bardzo dobrze pilnują, więc raczej się nie uda. Niemniej jednak, będę wam donosiła na bieżąco, co się dzieje w tej sprawie.

Trzymajcie się i pilnie uczcie się motywów literackich! I oglądajcie filmy!

N:до свидания! (do svidaniya)

G:Trzymajta się ekipa!

J:Arrivederci!


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro