Królowa Stylu i Królowa Os

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Po odprowadzeniu kawałek Alyi, którą dziewczyna pokonała za każdym razem, usiadła na brzegu Sekwany i spojrzała w mętną wodę. Westchnęła ciężko, opierając się dłońmi o zimny beton i uniosła wzrok na niebo.

- Czy będę żałować? - Zadała sobie to samo pytanie, które jeszcze nie tak dawno usłyszała od taty na kanapie, kiedy widok chmur przysłoniły jej niebieskie kosmyki włosów, a następnie tego samego koloru oczy.

- A czego miałabyś żałować?- Zapytał Luka, uśmiechając się ciepło. Usiadł obok dziewczyny po turecku, kładąc sobie gitarę na kolanach.

- Dzisiaj straciłam szansę wylotu do Nowego Jorku. – Powiedziała, ponownie zniżając wzrok w stronę Sekwany. – Na rzecz Chloe. – Dodała.

- A czemu miałaś wylecieć? – Zadał kolejne pytanie, patrząc na profil dziewczyny.

- Mama Chloe, znany krytyk mody, Audrey Bourgeois, uznała mnie za wizjonerkę i chciała zrobić ze mnie projektantkę. A ja...- Dziewczyna zacięła się i spłonęła rumieńcem, gdy odwróciła wzrok w stronę chłopaka oraz skrzyżowała ich spojrzenia. – Ja-ja. Bo te... Zrezygnowałam i... i...

- Pomogłaś im się dogadać? – Dokończył pytaniem, a gdy dziewczyna potwierdziła, zaczął grać jakąś spokojną melodię na gitarze. – Wiesz, to jeszcze nic straconego. Jesteś niezwykle utalentowana Marinette. – Ciemnowłosa poczuła jak jej twarz oblewa się rumieńcem. – Jeżeli masz zostać projektantką to... - Po czym wydał z instrumentu parę radosnych dźwięków, co rozbawiło i pocieszyło dziewczynę. Ponownie spojrzała w niebo, uśmiechając się do siebie z pełną świadomością, że nie żałuje podjętej decyzji.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro