Rozdział 4. Pomocy!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

* Trzy dni przed balem * U Marinette *

Mam nadzieję że Adrien się zgodzi pójść ze mną na ten bal. Ale jeżeli jakimś przypadkiem odmówi, to mam plan awaryjny. Czyli Lukę. Wiem że to trochę nie stosowne, ale co mam zrobić? Jak bym nie miała żadnego pomysłu jeżeli by mi odmówił to moje emocje zamknęły by się spod kontroli. A wtedy mogłabym zostać zaakumatyzowana, a tego nie chce. W szczególności kiedy jestem nową strażniczką.

* W szkole * Ostatnia lekcja *

- Alya proszę ciebie, pomóż mi zapytać Adriena. A jako moja najlepsza przyjaciółka masz obowiązek pomagać mi w trudnych sytuacjach takich jak ta. - Błagam ją po cichu żeby nauczycielka i Adrien nas nie usłyszeli. To było ważne żeby Adrien nie domyslił się że chce go zaprosić, i żeby nauczycielka nie dała nam kary. Pod koniec lekcji zaczęliśmy się pakować bo za kilka minut miał zadzwonić dzwonek. Kiedy zadzwonił dzwonek to byliśmy już gotowi do wyjścia, ale nagle nauczycielka kazała mi zostać na sekundę.  Więc zostałam by się dowiedzieć o co chodzi.

- Marinette, mamy mały problem. -
- Coś się stało? O co chodzi? -
- Chodzi o to że niektóre osoby z klasy nie chcą żebyś przyszła na bal w ten weekend.  Nie wiem czemu, ale chciałam cię poprosić jako że jesteś przewodniczącą klasy, żebyś dostosowała się do tej prośby.- Powiedziała nauczycielka z wielkim trudem, bo wiedziała że czekałam na ten bal.
- A...ale dlaczego? Kto nie życzy sobie mojej obecności? - Spytałam prawie z łzami w oczach. Nie wiedziałam co mam myśleć. Ale nagle do głowy przyszła jedyna osoba która mnie nienawidzi i nie chce bym się zbliżała do Adriena.....LILA!
- Czy to była Lila? - Spytałam się nauczycielki będąc pewna że to ona.
- Niestety nie mogę zdradzić ci takiej informacji, i dlaczego sądzisz że to ona? - Odpowiedziała mi nauczycielka, i wtedy już nie wytrzymałam....rozpłakałam się, już nie mogłam trzymać w sobie tych wszystkich uczuć.

- Ona mnie nienawidzi, przez nią o mało nie zostałam wykluczona ze szkoły. Od jakiegoś czasu próbuje obrócić wszystkich moich przyjaciół przeciwko mnie. Już nie mogę! Nie wytrzymam dłużej tego bólu! - Krzyknełam pod koniec i wybiegam z klasy.
- Marinette, zaczekaj! - Usłyszałam głos Aly'i, ale się nie zatrzymałam. Biegłam prosto przed siebie do domu, i nie zauważyłam że przebiegam przez ulicę na czerwonym świetle. Usłyszałam pisk opon, odwróciłam gwałtownie by zobaczyć co się dzieje. W tym momencie wszystko się zrobiło czarne. Usłyszałam jak ktoś mnie woła, ale nic nie mogłam zrobić. Próbuje otworzyć oczy, lecz to jest zbyt trudne.
- Co się dzieje? - Mamrocze, i chyba mnie ktoś usłyszał, bo usłyszałam czyjś głos mówiący że wszystko będzie dobrze. I wtedy nastała cisza.

*Alya*

Czekam przed klasą aż Marinette zakończy rozmowę z nauczycielką. Nagle wybiega z klasy z łzami w oczach.
- Marinette, zaczekaj! - Krzyczę za nią, lecz ona sie nie zatrzymuje. Patrze jak wbiega na ulicę na czerwonym świetle. Nagle nadjeżdża jakiś auto i chamuje ostro. Jednak nie wystarczająco by się zatrzymać przed Marinette. Uderza w nią.
- Marinette! - Krzyczę na całe gardło. Myślę że na tyle głośno by cała szkoła mnie usłyszała, bo nagle ludzie zaczęli wychodzić by zobaczyć co się stało. Podbiegam do niej szybko by zobaczyć jakie są obrażenia.
- Pomocy! - Krzyczę jeszcze głośniej niż przedtem. Biegną do mnie nauczyciele łącznie z wychowawczynią.
- Niech ktoś zadzwoni po karetkę! - Krzyknełam trochę ciszej gdyż przybiegli do mnie nauczyciele.
- C...co się stało? - Spytała Pani Bustier.
- Wpadła pod samochód gdy biegła z łzami w oczach do domu - Wytłumaczyłam przejęta tym co się stało.
- Spokojnie, wszystko będzie dobrze - Pocieszała mnie nauczycielka.

- Co się dzieje? - Marinette zamamrotała.
- Wszystko będzie dobrze Marinette - Odpowiedziałam z troską w głosie, i nagle musiała zemdleć bo już się nie ruszała. A ja się rozpłakałam.
Karetka przybyła na miejsce wypadku. Zabrali Marinette do środka i jak najszybciej pojechali do szpitala. Kiedy straciliśmy karetkę z oczu przybiegł Adrien.
- Co się stało, widziałem jak karetka jechała z tych okolic, i gdzie jest Marinette? - W tym momencie rozpłakałam się jeszcze bardziej.

**************************************

To tyle jeżeli chodzi o ten rozdział. Zachęcam do pokazania własnych pomysłów w komentarzach.

I po raz pierwszy na moim koncie zachęcam również do zagłosowania na moją historię, gdyż chciałabym zobaczyć czy wam się podoba.

Miłego dnia, a może wieczoru kiedy to wstawiam 😂

W każdym bądź razie do zobaczenia w następnym rozdziale 😊

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro