rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Biało-czarny kocur szybko biegł po zniszczonym mieście żeby zdążyć na narodziny swoich kociąt.
-jestem! Nie spóźniłem się !?
Ruda kotka cicho się zaśmiała
-haha! Nie nie, demonie nie spóźniłeś się,
Przyszedłeś na czas.
Kotka wskazała ogonem na kociaki i partnerkę kota.
-są przepiękne!
Kocur podszedł do partnerki i liznął ją za uchem.
Kremowa kotka popatrzyła na partnera
-jak je nazwiemy?
Zapytała.
-może Flower, Rose, i ten szaro biały to River .
Odpowiedział kocur, a kotka przytaknęła
Głową na zgodę.

Miesiąc puźniej
         

-River ma berka!
Wykrzyczała rose
-czemu ja!
Wykrzyczał River
-bo nie ja!
Krzyknął flower
- no to zaraz zobaczymy! Berek !
Kocurek pacnął brata
-o ty!
Zasyczał cicho. Kocurek zaczął gonić siostrę .
Rose uciekając i patrząc do tyłu, na brata nie zobaczyła że sprzed nią Kończy się półka, i prawie spadła do urwiska, ledwie co trzymała się pazurami półki.
Ale River zawołał Rain (ich mamę) w czasie gdy Flower próbował pomóc  siostrze.
-Flower odsuń się!
Kotka szybko złapała Córkę i zabrała na górę.
-ile razy mam wam mówić nie bawimy się przy krawędzi!-kotka nie była zadowolona z zachowania jej kociaków
-wracajcie do legowiska, koniec zabawy jak na dzisiaj.powiedziała
-Ale mamo, proszę tylko 5minut-powiedziała Rose
-Huh dobrze tylko 5minut-odrzekła.
-River, Flower mamy jeszcze pięć minut!-wykrzyczała,
-Super! W co się bawimy?-zapytal River,
-może w chowanego!powiedział flower.
-mamy za mało czasu.-odrzekła rose,
Nim się skapneli minęło już 5 minut, i przyszła ich mama, zabrała je do legowiska.

Czas mijał a kociaki były coraz starsze i starsze aż miały już 4 miesiące

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro