|| S I E D E M, D W A ||

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Niemcy

W prawdzie gdyby nie jego brat Gilbert, nigdy by ci tego nie wyznał.
Teraz właśnie szłaś do parku niedaleko twojego domu, o godzinie 18. Nie byłaś pewna czy przyjąć zaproszenie od szkolnego łobuza czy może jednak nie. Szczerze bardziej wolałaś jego brata który był jego przeciwieństwem. Miły, kulturalny, dobrze się uczył no i był wysportowany. Ale miałaś przeczucie że powinnaś jednak przyjść. Gdy weszłaś do parku, zauważyłaś blondynka siedzącego na ławce i jego brata który wciskał mu do rąk jakieś kwiatki i coś mówi. Zaciekawiona podeszłaś bliżej i schowałaś się za pobliskim drzewem. Wiedziałaś że nie przystoi podsłuchiwać ale ciekawość wzięła górę. Starszy z nich podpowiadał drugiemu jak powinno się zachować, co ma mówić i w ogóle cały przebieg wyznania miłości. Zrobiło ci się ciepło na sercu że tak mu na tobie zależy. Postanowiłaś więc wyjść z ukrycia i się przywitać. Gdy to zrobiłaś, niechcący go wystraszyłaś. Zaraz go przeprosiłaś i usiadłaś koło niego. Tak naprawdę przez całe spotkanie białowłosy narzucał mu jakieś tematy, myśląc że go nie usłyszysz. W końcu kiedy usłyszałaś ciche "Teraz!" postanowiłaś więc zrobić to po swojemu.
-Miło mi że się tak starasz by wszystko było idealne, ale wole jeśli zrobisz to po swojemu. Bez dyktatora- uśmiechnęłaś się i położyłaś dłoń na jego kolanie. Obydwoje się zdziwili.
-[i-imię] ich libe dich.
Powiedział a potem się zaczerwienił.
-Ja ciebie też.-powiedziałaś i zaczęliście się zbliżać do siebie w celu pocałunku, gdy nagle z krzaków wyskoczył Gilbert krzycząc głośno:
-Tak!
Popatrzyliście na niego karcąco.
-No co? Pocałujecie się w końcu czy nie? Ksesesese
Przewróciłaś oczami i z uśmiechem na ustach pocałowałaś Ludwiga.

Prusy

Przyszłaś do swojego białowłosego przyjaciela,  bo stwierdził że musimy powiedzieć ci coś "zaglibistego". Oczywiście stwierdził że nie musisz pukać i masz wejść jak do swojego domu.  Tak więc zrobiłaś,  od razu skierowałaś się po cichu do jego pokoju.  Pomyślałaś że go wystraszysz.  Ale gdy tylko lekko uchyliłaś drzwi,  w oczy rzuciły ci się porozrzucane płatki róż po podłodze,  jego POSPRZĄTANY pokój i ustawiony mały stoliczek z jakimiś przekąskami. Zdziwiona próbowałaś odnaleść wzrokiem samego GIlberta,  ale najwyraźniej nie było go w pokoju.  Uchyliłaś szerzej drzwi i zastanowiłaś się gdzie może być białowłosy.  Nagle ktoś złapał cię w tali, krzycząc i podnosząc cię lekko w górę.  Krzyknęłaś przerażona próbując się uwolnić.  Po chwili usłyszałaś charakterystyczny śmiech.
"Gilbert! " Krzyknęłaś wkurzona " Nie strasz mnie tak!" Burknęłaś niczym małe dziecko,  czerwieniąc  się nieco.
W końcu usiedliście przed telewizorem i włączyliście jakiś film.  Pod jego koniec przysypiałaś na ramieniu czerwonookiego. On tylko odgarnął niesforny kosmyk z twojej twarzy,  pocałował lekko w czoło i cicho wyszeptał "kocham cię [imię]". Uśmiechnęłaś się przebiegle i powiedziałaś " Ja ciebie też" Po czym złączyłaś wasze usta w słodkim pocałunku.

Rosja (sorki ale krótkie :3)

Ivan zabrał cię na pole słoneczników, przy zachodzie słońca. Powiedział ci swoje uczucia i cię pocałował. Potem usiedliście razem na trawie, on plótł warkocza z twoich włosów,a ty wianki z kwiatów. I miło spędziliście czas. Tymczasem rozwścieczona Białoruś próbowała uciec z zabarykadowana piwnicy.  Zostawiliście jej nawet trochę picia i jedzenia. Na szczycie nie było tam okna,  bo szybko by przez nie wylazła.  Miała jednak malutki otwór na samej górze drzwi by mogła oddychać.  Zrezygnowana usiadła pod drzwiami czekając aż wreszcie skończycie,  by potem mogła zrobić ci krzywdę.

Norwegia

Trol pod powiedział mu jak to powinno przebiegać i jak ma wszystko zrobić ale wyszło inaczej. Poszliście do kina. Zamiast na romansidło to na horror. Nie był taki straszny ale żeby zrobić przyjemność Lukasowi wtulałaś się w niego przy "strasznych" momętach. A po filmie powiedział ci swoje uczucia.

Finlandia

Wyszliście jak zwykle z psami na spacer do parku. Przy okazji kupując sobie lody i siadając na ławeczce. Jednak widziałaś że twojego przyjaciela coś dręczy ale nie wiedziałas co.
-Tino, co się dzieje? Od rana jesteś jakiś nie obecny.
-t-tak wszystko dobrze....tylko...ch-chcę ci coś wyznać-jego głos drżał. Przechyliłaś głowę w bok w geście niezrozumienia.
-k-kocham cię [imię]!
Uśmiechnęłaś się szeroko i go pocałowałaś. Uznał to za "ja ciebie też"

°°°

Kk to macie tutaj kolejny rozdział! Został nam tylko:
°Japonia
°Włoch północne
°Włochy południowe
°Hiszpania
°

Francja

Trochę się nie wyrobiłam bo mama mnie cały czas wołała ;-; no ale cóż macie narazie to a ja się biorę za następne!

~Bayo

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro