Rozdział 48

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez wielkie okna w naszym pokoju. Leniwie się przeciągnęłam i zaczęłam szukać wzrokiem Szcześniaka, którego nie zastałam w łóżku. Poszukiwania nietrwały długo, bo chwilę później zauważyłam chłopaka stojącego na balkonie.

- Dzień Dobry Panie Szcześniaku – powiedziałam, wtulając się w jego plecy

- Dzień Doby przyszła Pani Szcześniak – odpowiedział, odwracając się w moją stronę – Jak się spało?

- Jak nigdy, nie mogę uwierzyć, że tu jesteśmy

- Świetne miejsce. To co? Idziemy na śniadanie?

- Z miłą chęcią – uśmiechnęłam się, a on ucałował mnie w czoło

Hotel robił wrażenie, a bufet, to bajka! Po śniadanku wróciliśmy do pokoju się przebrać i ruszyliśmy na miasto. Fifi się trochę ze mnie śmiał, kiedy ubrałam koszulkę Mohameda Salaha (piłkarza Liverpoolu i reprezentacji Egiptu), ale za to wyszło super zdjęcie na tle piramidy, które wstawiłam na instagrama.

danysz_stawka


Polubione przez krzy.krzysztof, quebahombre, maciejrumak i 20398 innych

danysz_stawka Jestem pod wielkim wrażeniem! Mo Salah polecam :D #egipt #salah #wakacje#wkoncuodpoczynek 

zobacz wszystkie komentarze: 140

partykapartyka Jeszcze Cię na wielbłąda nie wymienił? :D

krzy.krzysztof Hot

danysz_stawka @krzy.krzysztof tu jest gorąco,jak w piekle @partykapartyka propozycja była, ale jak sam powiedział „jakość  wielbłąda jest niewystarczająca, więc poczekamy na lepszą ofertę" XD

taco.hemingway.fans Wooo piękne zdjęcie!!!

Paula przekonała mnie do wszelkiego rodzaju portali społecznościowych, bo w końcu korona mi z głowy nie spadnie, jak coś powiem więcej o sobie.Najbardziej bawi mnie fakt (nie wiem dlaczego), że od mojego występu na Openerze i artykułu o mnie i o Filipie, to liczba obserwujących i polubień znacznie wzrosła. Nie przywiązuję do tego znacznej wagi, ale czasem mi przykro, że ich nie interesuje Anastazja Danysz jako zawodniczka, ale jako partnerka Taco Hemingwaya. Zwiedzanie zakończyliśmy późnym popołudniem lub wczesnym wieczorem, jak zwał tak zwał. To miasto ma w sobie coś intrygującego. Siedzieliśmy przytuleni na jednej z plaż i cieszyliśmy się chwilą

- Mam wrażenie, że to wszystko jest snem, że zaraz się obudzę o 6:15 w moim rodzinnym domu i będę musiała iść do szkoły

- Hahahahah, czasem też tak mam. Ciekawi mnie, jakby wyglądało moje życie, gdyby tej całej sławy nie było

- Byłoby nudne – zaśmiałam się

- Za to spokojniejsze – dodał

- Jednak powiem Ci, że oczekiwałam większego brylantu na tym pierścionku – powiedziałam z grymasem na twarzy, a on spojrzał na mnie zaskoczony i zmartwiony jednocześnie – ŻARTUJE GŁUPKU! Jest piękny! - krzyknęłam i ucałowałam chłopaka

- Ale mnie wystraszyłaś – zaśmiał się

- Już się nie mogę doczekać, aż będę Twoją żoną – z uśmiechem razem zaczęliśmy się przyglądać mojej prawej dłoni

- A ja Twoim mężem

- Poczekaj, muszę zrobić zdjęcie, bo nikt jeszcze pierścionka nie widział, a muszę mieć dowód, że jednak nie będę starą panną – zaśmiałam się i zrobiłam zdjęcie, które wstawiłam na relacje na instagrama.

- Prawdziwa instagramerka się z Ciebie zrobiła – zaśmiał się

- Cicho siedź – również się zaśmiałam i lekko go popchnęłam

- Wracamy do hotelu? Zamówimy szampana i spędzimy miło wieczór – powiedział, poruszając śmiesznie brwiami

- Oglądając filmy na laptopie? - uśmiechnęłam się, udając, że nie rozumiem co miał na myśli

- Tsa, dokładnie

Zgodnie z planem wróciliśmy do hotelu, zamówiliśmy szampana i chyba do 3 w nocy oglądaliśmy filmy.

|Siemaneczko! Wiem, że długo mnie nie było, ale jestem! Dzisiaj wlecą jeszcze ostanie dwa rozdziały! Trzymajcie się cieplutko!|

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro