Rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Godzina 3 w nocy. Weszłam do domu zmęczona po imprezie i jedyne, na co miałam ochotę, to było walnięcie się na łóżko i pójście spać.

- Wiesz, która jest godzina, młoda damo? - usłyszałam zza siebie krytyczny głos mojej mamy.

- Mamo, oczekujesz, że wyjdę z imprezy o 22? - zapytałam zirytowana. - Najważniejsze chyba, że wróciłam cała, zdrowa i trzeźwa.

- Karolina, idziesz jutro do szkoły, co ty sobie wyobrażasz? - matka wydawała się mnie nie słuchać. - Jak nie będziesz mogła jutro wstać, to miej pretensje tylko do siebie.

- Oj, dobra, mamo, nie drąż tematu - odwróciłam się i ruszyłam w kierunku swojego pokoju.

- Nigdy więcej takich wybryków! - krzyknęła za mną.

- Mamo, daj jej już spokój - w drzwiach swojego pokoju stanął mój brat. - Karolina ma już siedemnaście lat, rzadko chodzi na imprezy, więc choć ten jeden raz, w ostatni dzień wakacji, daj jej trochę luzu. Poza tym - dodał. - Nie jest pijana. To chyba się liczy.

- Dobra, idźcie już spać i dajcie mi święty spokój - matka poszła zdenerwowana do swojej sypialni.

- Dzięki - uśmiechnęłam się do Piotrka, gdy usłyszałam dźwięk trzaskanych drzwi.

- Jutro z nią pogadam - pocieszył mnie. - Idź już spać, na pewno jesteś zmęczona - pocałował mnie w czoło.

Posłałam mu delikatny uśmiech, zmęczenie sprawiało, że nie miałam siły na nic więcej. Weszłam do pokoju, zamknęłam drzwi, szybko się przebrałam w piżamę, po czym rzuciłam się na łóżko, nawet nie zmywając makijażu. Moja poduszka będzie przez to cierpieć.

Miałam tylko nadzieję, że Piotrkowi uda się załagodzić sprawę z mamą i będę miała z tego kolejnej afery.

***

- Karola, wstawaj, spóźnisz się na pierwszy dzień szkoły - usłyszałam głos mojego brata.

- Mam to gdzieś - odparłam znużona, wtulając głowę w poduszkę.

- No chodź! - powtórzył, po czym zabrał mi kołdrę.

- Dawaj to! - krzyknęłam.

Chłopak mnie zignorował i rzucił kołdrę na podłogę, czym zmusił mnie do wstania. Zaśmiał się, widząc moją zirytowaną minę, po czym wyszedł.

- Jesteś najgorszym bratem, Piotrek! - krzyknęłam za nim, wstałam, wzięłam kołdrę i rzuciłam ją na łóżko.

Spojrzałam na zegarek. Siódma. Piotrek jednak ma rację. Muszę zacząć się szykować albo spóźnię się na pierwszy dzień w drugiej klasie liceum.

***

Wyszłam z bratem na podwórko przed domem, gdzie czekała jego ekipa.

- Siema, Cody - przywitali się.

- Siema - odpowiedział brat. - Na pewno nie chcesz, aby cię podwieźć? - zapytał mnie.

- Przejdę się - uśmiechnęłam się. - Leć z chłopakami.

- Kocham cię - przytulił mnie.

- Ja ciebie też - odwzajemniłam uścisk, po czym poszłam w stronę mojej szkoły. Z daleka słyszałam tylko dźwięk odpalanego silnika, po czym zobaczyłam, jak chłopaki koło mnie przejeżdżają i pomachałam Piotrkowi.

Wszyscy mówią na mojego brata Cody, ale ja jakoś nie mogę się do tego przyzwyczaić. Od urodzenia dla mnie był po prostu Piotrkiem i tak już pozostanie.

Z jego kumplami z zespołu nigdy się oficjalnie nie poznałam. Zawsze Piotrek nie wtrącał się do moich spraw i moich znajomych, a ja do jego. Wiadomo, widywałam ich czasami, kiedy spotykali się z moim bratem i oglądałam ich teledyski, ale nigdy z żadnym nie gadałam.

W szkole nic nadzwyczajnego się nie działo. Zazwyczaj spędzam czas sama i tak też było dziś. Czasami zamienię parę słów z kimś z klasy, ale ogólnie jestem introwertykiem. Trzymam się na uboczu i nie wyróżniam się z tłumu.

Po rozpoczęciu wróciłam do domu, gdzie zabrałam się za pisanie nowej piosenki. Która pewnie znowu wyląduje w koszu albo pozostanie niedokończona i zaginie w otchłani mojego pokoju. Zawsze mam pomysł na piosenkę, ale potem i tak nic z tego nie wychodzi.

- Gotowa na jutro? - w drzwiach mojego pokoju stanął Piotrek.

- Na szkołę? - zaśmiałam się. - Czy ktokolwiek kiedykolwiek był gotowy na szkołę?

- Wiesz, że nie o to mi chodzi - chłopak usiadł na moim łóżku. - Twoje marzenie w końcu się spełni. Zaczniesz uczyć się grać na perkusji. Od zawsze tego chciałaś.

No tak. Jutro zaczynam grę na perkusji. Zawsze chciałam to robić, ale jakoś nigdy nie miałam okazji, aby zacząć. A teraz z pomocą Piotrka w końcu mam szansę.

- Już nie mogę się doczekać - uśmiechnęłam się. - Jak sprawa z mamą? - po chwili przypomniałam sobie o kłótni w nocy.

- Nie jest źle - odpowiedział pocieszająco brat. - Wytłumaczyłem jej, że nie jesteś już tą samą małą Karolinką - zaśmiał się. - Nadal jest trochę zła, ale obiecała, że nie będzie drążyć tematu.

- Dzięki - odparłam z ulgą.

***

Pierwszy dzień szkoły. Nic nadzwyczajnego. Znowu się zacznie wczesne wstawanie i nauka do późna. Na szczęście dzisiaj będą jedynie lekcje wprowadzające, więc nie muszę się niczym przejmować.

Na dobry początek - dwie matematyki. Cudownie. Rozszerzenie z matematyki to najlepsze, co może być. Osiem godzin w tygodniu, po prostu marzenie.

Podczas gdy nauczycielka zaczęła prowadzić lekcję, ja wyjęłam swój notes z piosenkami. Cały pokreślony, z powyrywanymi kartkami. Cokolwiek nie napiszę, zawsze potem stwierdzę, że inaczej będzie brzmiało to lepiej. Napisałam już kilka tekstów, ale nigdy nie miałam z kim nagrywać piosenki. Piotrek miał szczęście. Znalazł świetnych przyjaciół, z którymi z chęcią tworzy muzykę. Ja nie mam znajomych zainteresowanych muzyką, a sama nie byłabym w stanie nic stworzyć. Umiem trochę grać na gitarze, zacznę uczyć się grać na perkusji, ale śpiewanie w ogóle nie jest moją bajką. Jednak często mam pomysły na teksty, jak na przykład teraz.

- Karolina Dąbrowska - usłyszałam, jak nauczycielka wypowiada moje nazwisko. - Co ty tam zapisujesz z takim zapałem? Bo jestem pewna, że to nie jest matematyka.

Zażenowana zamknęłam zeszyt i odłożyłam go na kraniec ławki.

- Przepraszam- wyjąkałam, patrząc w dół.

- Co to w ogóle jest? - podeszła do mnie wyraźnie zaciekawiona i wzięła mój zeszyt.

O nie, tylko tego nie czytaj, błagałam w myślach.

- Teksty piosenek - zaintrygowana przeczytała tytuł. - Piszesz piosenki?

- Bardziej próbuję - zaśmiałam się. - Proszę tego nie czytać, to jest prywatne. I nawet nie warte przeczytania.

- Dobrze, ale zajmij się teraz lekcją - poprosiła, na co ja skinęłam głową. - Dzisiaj zaczynamy wielomiany - kontynuowała lekcję.

***

Po lekcjach poszłam na moje pierwsze zajęcia z perkusji. Już wcześniej z pomocą Piotrka, wybrałam sobie pałeczki.

Na pierwszej lekcji były głownie podstawy - jak poprawnie trzymać pałeczki, ćwiczenie kilku prostych rytmów. Jednak mimo to już zaczęły mi się podobać te lekcje. Patryk, pięć lat starszy ode mnie nauczyciel, który kazał mówić do siebie po imieniu, prowadził zajęcia w bardzo ciekawy sposób i pomagał każdemu, kto tego potrzebował.

Wyszłam z sali zadowolona i ciągle myślałam o tej lekcji. Nie mogłam się doczekać następnej. Zamyślona poczułam, że na kogoś wpadam. A z torby wypadł mi mój zeszyt z piosenkami, który otwarty spadł na ziemię. Tylko nie to.

Chłopak schylił się i podniósł mój notatnik. Dopiero teraz mu się przyjrzałam. To był Konrad, basista z zespołu Piotrka. Nie no, tylko nie on. Jeszcze zawstydzę Piotrka przed kumplem.

- Teksty piosenek? - zdziwił się i zaczął czytać jakieś urywki. - Niezłe.

- N... naprawdę? - wyjąkałam. Tego się nie spodziewałam. Basista, który jednak zna się na muzyce, stwierdził, że moje teksty są dobre?

- Serio - uśmiechnął się. - Nie myślałaś, aby zacząć z kimś współpracować?

- Zawsze uważałam, że to jest beznadziejne - westchnęłam.

- Nie doceniasz się - poklepał mnie lekko po ramieniu. - Najwyraźniej masz muzyczny talent, tak jak twój brat. - spojrzał się gdzieś za mnie. - Muszę już iść na zajęcia. Do zobaczenia.

- Pa - odpowiedziałam niepewnie.

Odwróciłam się i spojrzałam na niego jeszcze raz. Nie wierzę, że ktoś właśnie stwierdził, że moje teksty w ogóle się na coś nadają. A do tego był to Konrad Jażdżyk, profesjonalny basista, który z zespołem tworzy muzykę.

Może jednak nie piszę tak beznadziejnie, jak mi się wydawało?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mamy pierwszy rozdział mojego pierwszego fanfiction o Felivers <3 Nie wiem, co ile będą pojawiać się rozdziały, wszystko zależy od nauki, wolnego czasu, no i oczywiście weny, której na razie mam sporo i mam nadzieję, że przez jakiś czas to się utrzyma XD

Mam nadzieję, że wam się spodoba i zostaniecie tu na dłużej :D Pozdrawiam, katherine02221 <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro