One shot

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

𝑃𝑜𝑙𝑒𝑐𝑎𝑚 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧𝑦𝑡𝑎𝑐́ 𝑜𝑝𝑖𝑠 :)
𝑀𝑖ł𝑒𝑔𝑜 𝑐𝑧𝑦𝑡𝑎𝑛𝑖𝑎

--------------------------------------------------------------

Marinette biegła spóźniona do szkoły. Oczywiście, nie było to nic dziwnego, bo zawsze się spóźniała. Za to Tikki siedziała już w klasie, co chwilę chichotając przez kolejne spóźnienie przyjacółki.

-Przepraszam za spóźnienie!- Powiedziała zdyszana Mari otwierając drzwi z hukiem i wbiegając do klasy.

Nauczycielka powiedziała coś typu "Usiądź Marinette", a gdy już siedziała w ich ławce, Tikki nie wytrzymała i zaczęła się śmiać.

-Zamknij się- Wywróciła oczami zmęczona nastolatka.

Pani Bustier kontynuowała lekcje wiedząc że czerwonowłosa szybko nie zakończy swojej chwilowej głupawki.

~

-O czym tak myślisz?- Zapytał czarnowłosy.

-Nie twoja sprawa- Odburknął Adrien.

-Typie, ja mieszkam u ciebie w piwnicy.

-I co to ma do tego?- Westchnął blondyn, wiedząc, że Plagg tak szybko nie odpuści i zaraz wymyśli jakieś głupie wytłumaczenie.

-Wszystko co jest o tobie jest teraz moją sprawą- Uśmiechnął się dumny z siebie.

Wtedy zadzwonił dzwonek.

"Wybawiciel"- Pomyślał model.

-CO!?- Usłyszał krzyk osoby z tylnej ławki.

~

-CO!?- Wykrzyknęła Marinette.- Przecież ja dopiero co weszłam do klasy, a tu już dzwonek!?

-Kobieto ty się spóźniłaś 38 minut!- Przypomniała jej Tikki.- Słyszysz!? 38 minut!

Nic nie odpowiedziała tylko poczekała za przyjaciółką i razem wyszły z klasy. Udały się na stołówkę gdzie mieli dzisiaj podawać pizzę, co w tej szkole graniczyło z cudem.

-Marinette, Tikki!- Krzyknął ktoś za plecami dziewczyn.

Obie odwróciły się w tym samym momencie. Okazało się, że była to Chloé. Dziewczyna zmieniła się o 180 stopni. Teraz nie jest już arogancką, chytrą a co najważniejsze: nie grozi każdemu kogo napotka, że zadzwoni do swojego "tatusia" i każe wyrzucić tą osobę ze szkoły, jak nawet i z pracy.

Teraz w trójkę są najlepszymi przyjaciółkami. Ale co z Alyą? Wyprowadziła się razem z Nino do Nowego Jorku. Marinette naprawdę przeżywała to że straciła swoją najlepszą przyjaciółkę ale na szczęście Tikki przez cały czas była przy niej. Tak właśnie czerwonowłosa zamieszkała u Mari. A właściwie to nie jedyny powód. Tikki uciekła z domu przez problemy rodzinne.

-Cześć Chloé, co tam?- Niebieskowłosa przesunęła się na bok robiąc blondynce miejsce pomiędzy ją i Tikki.

Okazało się że dziewczyna nie wołała jej przez jakiś ważdy powód tylko po prostu chciała iść z dziewczynami na stołówkę.

***

Następną lekcją była godzina wychowawcza na której zaplanowana była praca długoterminowa w grupach. Owa praca nie okazała się jednak taka prosta do zrobienia.

Pani Bustier podawała każdemu karteczki a właściwie nie każdemu tylko każdej dwójce zależnie od tego jak siedzieli w ławkach.

-Zajebiście, dostałyśmy numer 1 tak jak ocena która pojawi się w dzienniku po skończeniu tego projektu- Powiedziała do Mari, Tikki.

-Nie przesadzaj, nie będzie aż tak źle dopóki nie będziemy w grupie z Plaggiem i Adrienem- Wyraziła swoją opinię szarłatnooka.

-A co boisz się że wrócisz do jąkania się przy Adrienie?- Zaśmiała się Tikki.

Marinette wywróciła oczami.

-Okej zacznijmy sobie od końca- Ogłosiła nauczycielka.- Zapraszam do pierwszej ławki na miejsce Plagga i Adriena osoby z numerem 4.

Wstali Ivan, Kim, Milene oraz Alix.

-Numerki 3.

Tym razem podnieśli się Max oraz dwoje nowych uczniów Lea i Noah.

-Numerki 2- powtórzyła pani Bustier.

Wstali Nathaniel, Marc, Chloé i Sabrina która wybaczyła blondynce wszystko co złego jej zrobiła.

-I na koniec numerki 1.

Przyjaciółki wstały i zauważyły że Adrien i jego najlepszy przyjaciel również wstają. Marinette popatrzyła na Tikki wzrokiem mówiącym "no chyba nie".

W czwórkę usiedli w ostatniej ławce na miejscu dziewczyn więc nie musiały siadać w innym miejscu. Nic nie robili do końca lekcji. To znaczy coś robili. Tym czymś było patrzenie w telefon.

***

Dwa tygodnie przerwy to było to czego Marinette potrzebowała od dawna jednak nigdy nie mogła tego dostać przez bycie superbohaterką i uczennicą liceum jednocześnie. Na dodatek był ostatni rok liceum co oznaczało matury.

Teraz gdy pokonali monarchę było dużo lepiej ale nie najlepiej. Dziewczyna wciąż wstawała wcześnie i chodziła spać późno głównie przez naukę chociaż i tak zawalała z połowy przedmiotów.

Na szczęście przez projekt który robiła cała klasa szkoła zapłaciła za dwutygodniową wycieczkę do lasu w górach. Domki były przydzielone po cztery osoby tak jak wylosowane były grupy.

-Nie będzie aż tak źle- Okłamywała samą siebie Marinette chodząc po pokoju.

-Wmawiaj sobie dalej- Wywróciła oczami Tikki wiedząc że dziewczyna próbuje przekonać samą siebie do czegoś co nie jest prawdą.

~

Adrien wszedł do piwnicy bez pukania.

-Typie ja tu jestem- Pomachał do niego czarnowłosy.- Może zapukałbyś chociaż do drzwi księciu?

-Przestań Plagg i się pakuj- Powiedział model.

-Dokąd?- Spytał zdziwiony.

-Na wycieczkę kurwa!

Wtedy zrozumiał i dał znak blondynowi że wie o co chodzi.
Plagg często był głupi. Gdy zamieszkał u Adriena w pierwszy dzień nie wiedział nawet jak się obsługuje toster. Mieszkanie razem dało mu dużo nauki o samodzielności o której z nieznanych powodów nikt go wcześniej nie nauczył.

***

-Witam wszystkich uczniów czwartej klasy szkoły średniej!- Wykrzyknął przewodnik.- Oprowadzę was po jednym z przykładowych domków w którym będziecie przebywać przez najbliższe dwa tygodnie!

Po oprowadzeniu po niewielkim domku z dwoma łóżkami co oznaczało że będą musieli spać po dwie osoby w jednym łóżku. Oczywiście dziewczyny wiedziały że muszą spać w jednym bo żadna z nich nie miała zamiaru spać z Adrienem lub Plaggiem. Wszyscy dostali klucze do swoich domków a przynajmniej prawie wszyscy.

-No i zajebiście- Tikki wkurzała się na głos.- Nie dość że mamy numer domu jeden tak jak ten nieszczęsny numer grup to jeszcze dostaliśmy dwa klucze czyli chłopacy mają jeden z nich.

-A co ci przeszkadza to że chłopacy mają jeden klucz?- Marinette patrzyła na przyjaciółkę zdziwiona.

-No wiesz..- Zaczęła szeptem.- Miałan plan zakluczyć drzwi i okna żeby nie weszli do środka.

-Zawsze można zakluczyć i zostawić klucze w drzwiach- Zachichotała Mari.

~

Chłopacy szukali dziewczyn już prawie dziesięć minut gdy nagle zobaczyli je w oknie ich domku. Pani Bustier mówiła że wszyscy mają iść do swoich miejsc zamieszkania na następne dwa tygodnie RAZEM ale dziewczyny stwierdziły że jebać chłopaków bo przecież dadzą sobie radę nie?

-Ja pierdole- Agreste krzyknął w stronę okna które było otwarte.

-O cześć- Czerwonowłosa uśmiechnęła się sztucznie na widok zdenerwowanych współlokatorów.- Jak wam idzie szukanie nas?

-Cudownie- Wtrącił się Plagg z ironią w głosie.

-Wy jesteście głuche czy co!?- Blondyn wziął głęboki oddech aby nie krzyczeć.- Pani Bustier mówiła że mamy iść wszyscy razem.- Dodał spokojniej.

-Wiemy- Odpowiedziała Tikki jakby nigdy nic.

-To czemu weszłyście tu bez nas!?- Czarnowłosy wrócił do rozmowy.

-A czemu nie?

Plagg zdecydował że odejdzie na chwilę od okna by się uspokoić a w tym samym czasie Adrien wszedł do środka i usiadł na kanapie obok Marinette ale w
dużym odstępie. Tikki i Plagg kontynuowali kłótnię a ich spokojniejsi przyjaciele obserwowali uważnie oraz pilnowali żeby się nie zabili.

Po jakimś czasie do weszła nauczycielka pożegnać się ze wszystkimi uczniami ponieważ wyjeżdżała a wracała dopiero w ostatni dzień pobytu w lesie.

-Dobranoc- Powiedziała pani Bustier na pożegnanie.- Idźcie już spać bo jutro ciężki dzień.

Wszyscy odpowiedzieli "dobrze" i zaczęli po kolei chodzić do łazienki. Cała czwórka uzgodniła jednogłośnie -co było dziwne i rzadkie- że idą się kąpać w kolejności: Plagg, Adrien, Marinette i na końcu Tikki która potrafiła siedzieć pod prysznicem przez ponad godzinę gdy chłopacy myli się w niecałe dziesięć minut.

-To nie moja wina że lubię być czysta a nie brudna jak Plagg w połowie dnia- Tłumaczyła się Czerwonooka po tym jak Marinette zdradziła ile jej przyjaciółka siedzi w toalecie.

-Ej!- Oburzył się czarnowłosy.

-Idź już do tego kibla- Popchnął go i zamknął drzwi blondyn który miał dosyć ich częstych kłótni.

***

Tikki obudziła się w środku nocy cała zapłakana i spocona. Parę sekund wcześniej krzyczała przez co obudziła wszystkich swoich współlokatorów. Oddychała bardzo szybko i nie mogła się uspokoić.

-Tikki!- Zestresowała się Mari tym jak szybkie tętno ma czerwonowłosa.

-Co się stało?- Spytał Plagg.

Nikt nie spodziewał się że dziewczyna będzie krzyczeć w nocy. Nikt oprócz Marinette. Zdarzało się to już wiele razy a dziewczyna była jedyną osobą która znała powód tego wszystkiego.

-Spokojnie- Uspokajała ją Mari.- Opowiedz o czym był ten sen. Nikt nie będzie cię wyśmiewał. Nie martw się Tikki.

-Ta..tam.. była m..mo..moja.. ma..ma..mama..- Dziewczyna płakała ale mimo tego starała się mówić.

-Uspokój się najpierw a potem mów dobrze?

Gdy czerwonowłosa uspokoiła się na tyle by mówić wyraźnie zaczęła opowiadać wszystko po kolei:

-Mama leżała w piwnicy i tata tam był..

-Tak? Mów dalej- zachęcała ją szkarłatnooka.

-On ją uderzył i było tak samo jak wtedy pięć lat temu..- Znowu się rozpłakała.

Niebieskowłosa nie wiedziała co ma zrobić. Nigdy wcześniej jej ataki paniki nie były tak mocne i zawsze udawało jej się uspokoić Tikki bardzo szybko.

-Kiedy pięć lat temu Tikki? Potrzebuję dokładnej sytuacji by ci pomóc.

-No wtedy.. co..co by..łam za..zamknię..zamknięta w pi..wni..piwnicy po ty..tym jak ta..ta mnie po..pob..pobił- Rozpłakała się jeszcze mocniej.

Marinette nigdy nie widziała jej tak zrozpaczonej. Nie miała pojęcia co powinna zrobić. Chłopacy przez cały czas patrzyli na przyjaciółki nie wiedząc co mają o tym myśleć.

-Odsuń się Marinette- Powiedział Plagg wstając i podchodząc do dziewczyn.

Niebieskooka zrobiła tak jak chłopak jej kazał i obserwowała co zamierza zrobić.

-Słuchaj Tikki- Zaczął podnosząc jej podbródek tak aby na niego spojrzała.- Wszystko co było kiedyś było kiedyś a teraz jest teraz. Rozumiesz?

-Mhm.

Chłopak przytulił czerwonowłosą a ta oddała uścisk bez większego zastanowienia. Powoli się uspokajała w ramionach Plagga. W tym monencie czuła się dziwnie bezpiecznie.

Mari była tak zdziwiona tym co się właśnie stało że nie umiała wydać z siebie żadnego dźwięku. Nigdy nie myślała że Plagg jest takim dobrym wsparciem w trudnych chwilach.

***

-Od kiedy jesteś psychologiem stary?- Adrien zapytał się z nikąd gdy szli na śniadanie.

-Do czego się odnosisz?- Czarnowłosy udawał że nie wie o co mu chodzi chociaż wcale tak nie było.

-Do tego jak wczoraj Marinette nie umiała uspokoić Tikki a ty to zrobiłeś jednym zdaniem i przytulasem.

-A tam nie przesadzaj.

Model wywrócił oczami i nie kontynuował tematu wiedząc że i tak nic więcej z niego nie wyciągnie.

~

-Już lepiej się czujesz?- Martwiła się Mari.

-Tak! Mówię to już setny raz!- Przypomniała jej.

-Przepraszam- Wyszeptała nastolatka źle czując się przez to że tak naciskała na przyjaciółkę.

-Nic się nie stało. To ja przepraszam.

-Dziewczyny!- Usłyszały krzyk za ich plecami.

To Plagg wołał przyjaciółki. Miał przekazać że muszą usiąść przy jednym stole jako że są w jednej grupie i domku.

Wszyscy siedzieli cicho przez cały posiłek ponieważ chłopacy nie mieli zamiaru rozmawiać przy dziewczynach a dziewczyny przy chłopakach. Była to lekko niezręczna cisza ponieważ wszyscy dookoła rozmawiali praktycznie nie zwracając uwagi z kim prowadzą konwersację.

***

Przez tydzień chłopacy oraz dziewczyny nie robili projektu ale w pewny poniedziałek Marinette zdecydowała że muszą skupić się na pracy jeśli nie chcą dostać jedynki pod koniec roku.

-I tak mi ta jedynka nic nie zrobi- Wtrąciła się Tikki do rozmowy Mari i Plagga o części projektu.- Mam ich tyle w kolekcji że ta jedna byłaby niezauważalna.

-Ale mi by coś zrobiła- Odpowiedziała jej szkarłatnooka.

Dziewczyna westchnęła i powiedziała:

-Niech będzie. O czym w ogóle jest ten projekt czy cokolwiek to jest?

-Pani Bustier mówiła na lekcji co powinno się pojawić w dobrze wykonanej pracy ale pewnie jak zwykle nie słuchałaś i nie pamiętasz ani jednego słowa więc powiem ci tyle: roślinność, bycie EKO i zdrowe odżywianie.

-I żadne z podanych nie wiążą się ze mną- Westchnęła niebieskooka.

-Dobra już skończcie i zacznijcie myśleć jak mamy zacząć to coś- Wtrącił Adrien.

***

-Ale ja ci mówię że to będzie to!- Wkurzała się Tikki.

-No nie bo to musi być to!- Nie zgadzał się Plagg.

Ta dwójka kłóciła się już pięć minut i nie wyglądało na to że zamierzają szybko skończyć a Marinette zaczynała już boleć głowa więc dziewczyna postanowiła że wyjdzie na dwór.

-Gdzie idziesz?- Spytał model siedzący na kanapie.

-Boli mnie głowa, idę się przewietrzyć- Odparła Mari.

-Idę z tobą- Zdecydował blondyn.

-Jak chcesz.

Po wyjściu z domku usiedli pod drzewem za domem. Jako że ich dom był na samym końcu posesji nie musieli się martwić że natrafią na jakiegoś opiekuna lub innego ucznia.

~

Chaotyczna dwójka zakończyła swoją kłótnię dziesięć minut po tym gdy Marinette i Adrien opuścili domek. Żadne z nich nie zauważyło zniknięcia ich przyjaciół do tego momentu.

-Ej gdzie Mari i ten drugi?- Spytała Tikki patrząc w stronę kanapy na której wcześniej siedziała ta dwójka.

-Nie wiem- Odpowiedział Plagg.

Razem rozglądali się po całym domku ale nic nie znaleźli. Postanowili że sprawdzą na dworze. Gdy wyszli od razu poszli za dom wiedząc że najprawdopodobniej tam poszliby ich przyjaciele.

Wychylili się patrząc za dom a tam zobaczyli Marinette i Adriena trzymających się za ręce. Oboje patrzyli z niedowierzaniem. Mari i Adrien byli wrogami od ponad roku i nikt nie znał powodu dlaczego się tak nienawidzili.

~

-Nie chcę już udawać- Wyszeptała z nikąd szkarłatnooka.

-Ja też nie chcę- Zgodził się blondyn.

Oboje spojrzeli sobie w oczy w tym samym momencie tak jakby czytali sobie w myślach. Powoli się do siebie zbiżali aż w końcu ich usta złączyły się w krótkim ale namiętnym pocałunku.

~

-Czy oni się właśnie pocałowali!?- Wykrzyknęła szeptem czerwonowłosa.

-Chyba tak- Odpowiedział czarnooki.- Może lepiej wróćmy do środka zanim nas zauważą.

Tikki pokiwała głową dając znak że się zgadza. Gdy wrócili oboje mieli ogromny mętlik w głowie. Żadne z nich nigdy nie pomyślałoby że Marinette i Adrien mogą być razem.

***

Środa. Dzień w którym para miała zamiar wyznać przyjaciołom prawdę o ich związku.

-Ej chodźcie wszyscy- Zawołał innych Adrien.

Wcześniej ustalił wszystko ze swoją dziewczyną aby nic nie popsuło momentu prawdy.

-Z Marinette chcielibyśmy wam coś  powiedzieć.

-Wiemy już- Wywróciła oczami czerwonowłosa.

-Czekaj co?- Zdziwiła się Mari.

-Widzieliśmy was całujących się dwa dni temu za domem- Przyznał Plagg.

-Ale.. jak?- Adrien był równie zdziwiony co jego druga połówka.

-No tak- Powiedzieli równocześnie Plagg i Tikki.

Tego się nie spodziewali. Myśleli że ukrywali się bardzo dobrze mimo paru momentów w których zapomnieli żeby patrzeć na siebie wzrokiem jak na wroga nie jak na miłość swojego życia.

-To skoro wiecie nie będzie wam przeszkadzało jak będziemy spać w jednym łóżku, nie?- Uśmiechnął się Adrien.

-A my gdzie mamy spać?-

-No macie łóżko..

-NIE!- Krzyknęli w tym samym momencie.

-..I macie kanapę- Tikki i Plagg spojrzeli na siebie i w tym samym momencie wyciągneli przed siebie jedną dłoń.

-Nie mam zamiaru spać na kanapie- Powiedziała czerwonowłosa.

-A myślisz że ja mam?

Podali sobie dłoń, obrócili się, odeszli dwa kroki, ukłonili się do siebie, wrócili na wcześniejsze miejsca i zaczęli walkę na kciuki. Po minucie ciężkiej wojny Plagg wygrał gdy Tikki kichnęła i na chwilę straciła panowanie nad swoimi palcami.

Przez cały czas Marinette i Adrien patrzyli na nich zdezorientowani. Zachowywali się jak pięciolatki walczący o to kto dostanie gumę do żucia.

-To może wróćmy do projektu?- Zaproponowała niebieskowłosa.

Wszyscy pokiwali głowami i skierowali się w stronę stołu na którym leżały wszystkie kartki związane z zadaniem przez które są w tym lesie.

***

-Ile można tam siedzieć!?- Denerwował się czarnowłosy gdy Tikki spędzała już półtorej godziny w łazience, a nawet jeszcze nie wyszła z pod prysznica.

-Tak długo jak będę potrzebowała!- Odpowiedziała mu krzycząc.

-Ale muszę iść do kibla no!

-To masz problem bo dzisiaj mam swoje skincare i będę tu jeszcze minimum czterdzieści pięć minut!- Tym razem Plagg załamał się kompletnie i otworzył drzwi domku.

-A ty dokąd?- Spytał Adeien siedzący z Marinette na łóżku.

-Jeszcze pytasz? Do mojego nowego kibla- Rzucił i wyszedł.

Plagg i Tikki kłócili się conajmniej trzy razy dziennie. Była to praktycznie tradycja. Tyle że nie kłócili się tak jak ludzie po czym się na siebie obrażali. Traktowali każdą kłótnię jak dobrą zabawę.

-Myślisz że przestaną się kiedyś kłócić?- Zwróciła się do Adriena Marinette.

-Nie.

***

-Ej wszyscy!- Rano Tikki wykrzyknęła na cały głos żeby wszyscy się obudzili.

-Czego chcesz?- Wymamrotał zmęczony Plagg po czym opuścił głowę na poduszkę.

-Chcecie dostać te jedynki? Jak nie to wstawać i do roboty- Podeszła do kuchni gdzie wcześniej przygotowała śniadanie dla wszystkich.

-A ty już ubrana?- Zdziwiła się Marinette.

-Kobieto ja już zdążyłam zrobić makijaż, umyć się, zrobić dla was śniadanie a sama zjeść, wypić kawę, wywietrzyć domek, posprzątać i napisać pięć zdań w naszym projekcie a jest ósma rano!

-Ogarniasz życie bardziej niż ja matmę- Powiedział ledwo słyszalnie Plagg przez poduszkę dociśniętą do jego twarzy.

-Ma się ten talent a teraz rusz dupę bo nie będę cię wypychać z tego łóżka- Wywróciła oczami i wzięła talerze z gotowymi kanapkami dla każdego.

Dała wszystkim z osobna to co lubili. Czyli wszyscy mieli inny chleb i dodatki na nim.

***

Przez całą noc czerwonowłosa nie mogła spać ponieważ było jej bardzo niewygodnie na kanapie która została jej przydzielona. Postanowiła że obudzi Plagga i zapyta go czy mogą się zamienić. Nie myślała że się to uda ale zawsze warto spróbować prawda?

Wstała po czym podeszła do łóżka w którym spał chłopak i lekko nim potrząsnęła. Odziwo od razu się obudził i odwrócił w stronę dziewczyny.

-Hm?- Wymamrotał.

-Możemy się zamienić? Plecy mi pękają i nie mogę zmrużyć oka- Wyjęczała dziewczyna.

-Możesz się położyć obok- Powiedział i odwrócił się tyłem do niej.

Dziewczyna była bardzo zdziwiona tym że ON to zaproponował.

"Lepiej nie spać całą noc czy przetrwać jedną z Plaggiem? Zdecydowanie nie mam zamiaru nie spać"- Pomyślała po czym położyła się obok czarnowłosego.

Leżeli na dwóch różnych końcach łóżka bardzo daleko od siebie, ale jednocześnie blisko. Oboje myśleli o tym jaka jest odległość pomiędzy nimi ale żadne z nich nie odważyło się spojrzeć, żeby sprawdzić.

W nocy leżeli w dużej odległości ale rano obudzili się przytuleni do siebie.

***

Marinette była w takim szoku gdy otworzyła oczy i zobaczyła Tikki i Plagga leżących w jednym łóżku i jednocześnie PRZYTULAJĄCYCH SIĘ. Wyciągnęła telefon i zrobiła zdjęcie tego co właśnie zobaczyła by upamiętnić moment w którym oboje są tak blisko siebie i się nie kłócą.

Od razu po zrobieniu zdjęcia obudziła Adriena żeby pokazać mu ich przyjaciół, jednak gdy się obudził cała reszta już nie spała, a Tikki i Plagg udawali jakby nic się nie stało.

Około dziesiątej do ich domku przyszedł Max który zbierał po dwie osoby z domku na wycieczkę do lasu. Tylko dwie ponieważ reszta miała w tym czasie kończyć projekt.

-My z Marinette pójdziemy bo wydaje mi się że wy bardziej ogarniacie ten temat- Powiedział Adrien.

-I bardzo dobrze bo ja nie mam zamiaru się brudzić w tym przeklętym lesie- Uśmiechnęła się czerwonowłosa.

-Paa- Krzyknęła Mari gdy Adrien zamykał już drzwi.

***

-Kurwa To Będzie To- Powtarzała piąty raz Tikki podkreślając pierwszą literę każdego słowa.

-Niech ci będzie- Westchnął chłopak.

Oboje w tym samym momencie sięgneli po długopis co spowodowało zetknięcie się ich palców. W tym samym czasie zabrali ręce jak oparzeni po czym spojrzeli na siebie. Tikki odwróciła wzrok pierwsza. Rzuciła coś typu "Idę do kibla. Zaraz wracam i nie spierdol projektu w pięć minut." Gdy dotarła do wspomnianego pomieszczenia usiadła na podłodze. 𝐶𝑧𝑒𝑚𝑢 𝑡𝑎𝑘 𝑠𝑖𝑒̨ 𝑐𝑧𝑢𝑗𝑒̨? 𝑁𝑖𝑒 𝑚𝑜𝑔𝑒̨ 𝑚𝑖𝑒𝑐́ 𝑧̇𝑎𝑑𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑢𝑐𝑧𝑢𝑐́ 𝑑𝑜 𝑃𝑙𝑎𝑔𝑔𝑎! 𝑇𝑜 𝑛𝑖𝑒𝑚𝑜𝑧̇𝑙𝑖𝑤𝑒!

Chłopak siedział wpatrując się w podłogę. 𝑁𝑖𝑐 𝑑𝑜 𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑛𝑖𝑒 𝑐𝑧𝑢𝑗𝑒𝑠𝑧. 𝑁𝑖𝑐 𝑑𝑜 𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑛𝑖𝑒 𝑐𝑧𝑢𝑗𝑒𝑠𝑧. 𝑁𝑖𝑐 𝑑𝑜 𝑛𝑖𝑒𝑗.. Powtarzał sobie w myślach dopóki czerwonowłosa siedziała w toalecie.

Oboje zdecydowali się na udawanie że nic się nie stało bez wspominania o tym.

***

-Ale jestem wykończona!- Żaliła się Marinette po wejściu do domku.

Razem z Adrienem napotkali Tikki i Plagga śpiących w jedym łóżku. Dziewczyna od razu zamilkła nie chcąc ich obudzić. Spojrzała na jej chłopaka który leżał już w łóżku równie wykończony co ona. Podeszła po niego i położyła się tuż obok. Pięć minut później wszyscy spali.

***

-Wstawać lenie!- Tikki brutalnie obudziła współlokatorów o piątej trzydzieści.

-Tikki do jasnej ciasnej jest PIĄTA RANO!- Powiedziała niebieskowłosa po spojrzeniu na zegar.

-I? Musimy pracować dzisiaj przez cały dzień bo jutro już wracamy.

-Daj żyć człowiekowi- Wtrącił Plagg.

-Hmm- Udawała że się zastanawia.- A może... NIE- Uśmiechnęła się zabójczo.

-UGHH.

Jej współlokatorzy postanowili wstać aby dziewczyna dała im spokój.

***

-Idę spać- Ogłosiła czerwonowłosa.

-Ok.

Tikki spojrzała na Plagga wzrokiem mówiącym "Spróbuj to powiedzieć jeszcze raz a cię zamorduję na miejscu". Dziewczyna miała dość gdy czarnowłosy tak mówił. Po prostu robił to za często.

-No co tak na mnie patrzysz?

-Nic.

Chłopak wywrócił oczami i położył się obok niebieskookiej która zrobiła to już wcześniej. Spali razem od nocy w której Tikki przyszła do niego bo żadne z nich nie zamierzało spać w ostatni dzień na niewygodnej kanapie.

-Dobra to my dokończymy ten projekt- Oznajmił Adrien gdy zobaczył entuzjazm którego nie było w oczach leżącej w łóżku dwójki.

-Ok.

Czerwonowłosa walnęła chłopaka w głowę poduszką którą później zaczęła go podduszać.

***

Gdy zakochana para spała ani Plagg ani Tikki nie mogli zmrużyć oka. Pierwszy raz leżeli twarzami do siebie. Nagle Plagg poczuł mokre prześcieradło.

-Tikki?- Zaczął i poczekał na reakcję dziewczyny.

-Hm?- Wymruczała niebieskooka.

-Płaczesz?- Spytał zmartwiony.

-J..ja..- W tym momencie wybuchła płaczem.

Chłopak przytulił ją zmartwiony.

-Ja tak dłużej nie mogę!- Żaliła się.

-Hej? Chcesz się przewietrzyć?- Zapytał chcąc jej jakoś pomóc.

Pokiwała głową a chłopak mimo że nie widział ruchu jej głowy uznał że się zgodziła. Wstał trzymając dziewczynę za rękę którą podał jej gdy zaczęła płakać. Wyszli na dwór i udali się na tył domu w miejsce gdzie zobaczyli Marinette i Adriena całujących się.

Zdecydowali że pójdą na wielką skałę z której były piękne widoki na krajobraz górski. Od razu gdy usiedli Tikki położyła głowę na ramieniu czarnowłosego chłopaka i zaczęła opowiadać Plaggowi historię jej życia wiedząc że to chciał usłyszeć.

-..Ojciec bił mnie i matkę..i dlatego uciekłam z domu..- Skończyła ocierając łzy które zdążyły się nazbierać pod jej powiekami.

-J..ja nie wiem co powiedzieć- Przyznał Plagg.

-Nie musisz nic mówić. Dla mnie ważne jest to że jesteś.

Spojrzeli sobie w oczy w tym samym momencie tak jakby porozumiewali się telepatycznie.

-Tikki..

-Tak?

-Chyba mi się podobasz- Przyznał ze wstydem chłopak.

Dziewczyna nie wiedziała co ma powiedzieć. Zamiast tego przyciągnęła czarnowłosego do siebie i namiętnie pocałowała.
Plagg od razu oddał pocałunek. Oboje korzystali z niego jakby był to ostatni dzień świata.

***

-O Mój Boże- Zaczęła czerwonowłosa.- Dostaliśmy czwórkę z minusem!

-Wiedziałem że ten wyjazd nam dobrze zrobi- Powiedział Plagg łapiąc swoją dziewczynę w talii.

-Też tak myślałem- Dodał Adrien który trzymał Marinette na barana.

Przez jeden wyjazd w klasie powstały dwie nowe pary.

Gdyby tylko ktoś wiedział że to wszystko zaczęło się od głupiego projektu grupowego..

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

O MÓJ BOŻE

W końcu to skończyłam

Psychika mi siadła po pierwszym zdaniu

Pisałam to chyba przez miesiąc (lenistwo przejęło moje ciało)

Więc nooo

Autorka konkursu: @zaczytana_slowami (nie chce się oznaczyć -_-)

3692 słowa

Miłego dnia/nocy <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro