Epilog: Nowe Światło

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

  Minął rok od pamiętnej bitwy, która zmieniła oblicze Hogwartu i życia tych, którzy ją przetrwali. Zamek, choć wciąż nosił ślady zniszczeń, powoli odzyskiwał swój dawny blask. Kamienne mury były odbudowywane, korytarze ożywały śmiechem uczniów, a Wielka Sala znów stała się miejscem spotkań, pełnym ciepła i radości. Dla wielu był to czas nowych początków i nadziei na lepsze jutro.

  Severus i Emily również odnaleźli się w tej nowej rzeczywistości. Po miesiącach ukrywania swojego związku w cieniu tajemnic, ich miłość mogła wreszcie rozkwitnąć na nowo, nie obciążona strachem i koniecznością ukrywania się. Hogwart, choć nadal pełen wspomnień, stał się miejscem, gdzie mogli razem budować swoje życie. Ich relacja, przechodząc przez najtrudniejsze próby, nabrała nowej głębi i zrozumienia.

  Minęły dwa lata od bitwy, kiedy czarownica zauważyła, że coś się zmienia. Jej ciało i emocje podpowiadały jej, że nadchodzi nowy etap w ich życiu. To była niespodzianka, której nie planowali, ale która przyniosła im nieoczekiwaną radość i nadzieję na przyszłość.

  Pewnego wieczoru, gdy słońce powoli zniżało się nad horyzontem, a ciepłe promienie oświetlały zamek, Emily i Severus ponownie znaleźli się na Wieży Astronomicznej. Miejsce to stało się ich azylem, gdzie wracali, by w ciszy i spokoju celebrować swoją miłość i wspólne chwile.

  Emily, trzymając w dłoniach Mistrza Eliksirów, spojrzała mu głęboko w oczy. Jego twarz, zwykle tak opanowana i pełna tajemnic, teraz emanowała spokojem i miłością, którą czuł do niej z każdym dniem coraz mocniej. Wiedziała, że to najlepszy moment, aby podzielić się z nim nowiną.

— Severusie — zaczęła, jej głos drżał lekko z emocji. — Jest coś, o czym muszę ci powiedzieć.

  Przyglądał się jej uważnie, wyczuwając w jej głosie zarówno napięcie, jak i ekscytację.

— Co się stało, Emily? — zapytał, delikatnie ściskając jej dłonie, by dodać jej otuchy.

— Spodziewamy się dziecka — wyznała, patrząc mu prosto w oczy, szukając w nich odpowiedzi na niewypowiedziane pytania.

  Na twarzy mężczyzny pojawiło się zdumienie, które szybko ustąpiło miejsca radości. Jego oczy zabłysły, a usta uformowały uśmiech, którego Emily rzadko była świadkiem. Zaskoczenie i radość mieszały się w jego spojrzeniu, gdy w końcu zrozumiał znaczenie jej słów.

— Emily... — wyszeptał, nie mogąc znaleźć odpowiednich słów. Zamiast tego, przyciągnął ją do siebie, obejmując ją mocno. — To... to wspaniała wiadomość. Nie wiem, co powiedzieć.

  Emily wtuliła się w jego ramiona, czując, jak serce bije jej mocniej. Była gotowa na to, co miało nadejść, ale wiedziała, że mając przy sobie Severusa, nie ma niczego, czego by nie pokonali.

— Nie musisz nic mówić — odpowiedziała cicho. — Wiem, że to niespodzianka, ale czuję, że to znak, że możemy zacząć coś nowego. Razem.

  Severus, trzymając ją blisko, spojrzał na rozgwieżdżone niebo. Myśl o dziecku napełniała go zarówno lękiem, jak i nadzieją. Wiedział, że bycie ojcem nie będzie łatwe, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego przeszłość, ale obietnica nowego życia była czymś, co dawało mu siłę, by spojrzeć w przyszłość z optymizmem.

— Zawsze chciałem, żebyśmy mieli coś, co będzie nas łączyć na zawsze — powiedział w końcu, a jego głos był cichy. — Nie wiem, czy będę dobrym ojcem po tym wszystkim co doświadczyłem w całym swoim życiu... Ale postaram się.

   Uśmiechnęła się lekko do swojego męża, wiedząc doskonale, że sobie poradzi nawet z tym zadaniem. Mało kiedy poruszali temat o dziecku. Nigdy nie było czasu odpowiedniego czasu, aby o tym porozmawiać. Dostrzegła w jego oczach strach. Sama się obawiała, jednak czuła się silniejsza, gdy był tuż obok niej. W miejscu, gdzie tak naprawdę ich historia się zaczęła, a los pisał dla nich dalszą historię.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro