Rozdział 5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wstałam , ubrałam się i zeszłam na śniadanie. Dzisiaj jest sobota , więc weekend. Ciągle myślę o Jamesie , nie wiem jak go wybić z głowy. Niby mam Matt'a ale to nie to samo. Tylko przy Jamesie czuję motylki w brzuchu, a nie przy Matt'u. Rodzice już wrócili , ale i takto w poniedziałek wyjeżdżają znowu do Berlina na jakieś spotkania biznesowe. Myślałam chodziarz , że weekend spędzimy razem , ale co ja się łudziłam. To że w weekend są w domu , nie znaczy , że z nami spędzają czas. Jake ma swoich kolegów, ja swoich przyjaciół, ale co z Lily. Rodzice nie mają dla nas w ogóle czasu. Myślą , że drogimi prezentami i pieniędzmi załatwią sprawę, ale wcale tak nie jest. Lily czuje się samotna, jakby nie ja, Jake i jej niańki to nie wiem co ona by ze sobą zrobiła. Po śniadaniu zadzwonił do mnie Daniel, ponieważ robi dzisiaj imprezę i zapytał czy nie chce przyjść. Ja się oczywiście zgodziłam i takto nie mam nic lepszego do roboty. Po rozmowie z Danielem, zadzwoniłam do Suzy i umówiłyśmy się za godzinę na zakupy. W końcu musze sobie coś kupić na  tą imprezę. Kiedy się szykowałam na zakupy, dostałam sms od Matt'a czy chce z nim pójść na imprezę. Oczywiście się zgodziłam. Ciekawe , czy James będzie. Ah- skarcam sama siebie. Dlaczego ja ciągle o nim myślę, dlaczego? Bo on jest taki przystojny, miły, opiekuńczy, tajemniczy...Emily!! Co się z tobą dzieję?! No właśnie tego nie wiem. O 11.00 pod moim domem była już Suzy i poszłyśmy razem  do galerii handlowej. Po 3 godzinach chodzenia po galerii , w końcu znalazłam odpowiedni strój. Wróciłam do domu , żeby się przygotować. O 18.00 przyszedł do mnie Matt, był bardzo przystojny. Poszliśmy do Daniela, a kiedy nas wpuścił, od razu było czuć alkohol i papierosy. Niby jeszcze nie jesteśmy pełnoletni, ale pić to my pijemy. Kazałam Matt'owi dużo nie pić i powiedziałam , że idę poszukać Suzy. Po drodze zobaczyłam Jamesa i Daisy. Zdziwiłam się , że Daniel też ich zaprosił. Postanowiłam , że nie będę stała i się na nich gapiła , jak sobie gruchają , tylko podejdę i się przywitam. I tak tez zrobiłam.

- Hej , jak tam wam się podoba zabawa?

- O cześć Emily, bardzo nam się zabawa podoba! Mogę z tobą porozmawiać?- Zapytał James.

Ta...Nie zdażyłam powiedzieć , bo mi przeszkodziła Daisy

- James, miałeś mi przecież coś ważnego powiedzieć!

- To ja moze zostawię was samych- powiedziałam trochę przygnębiona

- Emily, zaczekaj...- Jednak nie chciałam go już słuchać. Postanowiłam znaleźć Matt'a. Jednak to co zobaczyłam normalnie zwaliło mnie z nóg. Matt lizał się z jakąś laską. Nie moglam uwierzyć, a jeszcze wczoraj mówił , że mnie kocha. Nie wiem nawet dlaczego mu uwierzyłam. Faceci to świnie. Taka jest prawda. Najpierw James chce mi coś powiedzieć, ale ta Daisy mu przeszkadza, a teraz Matt całuje się namiętnie z jakąś laską, której nawet na oczy nie widziałam. Pewnie on też nie. Nie chciałam tego dłużej oglądać, więc wróciłam do domu, nic nie mówiąc nawet Suzy. W końcu była zajęta Danielem , więc nie chciałam jej przeszkadzać. Wzięłam gorący przysznic, który chodziaż na chwilę pozwolił mi zapomnieć o dzisiejszych zdarzeniach, przebrałam się w piżamę i zasnęlam, śniąc o dzisiejszych wydarzeniach Dobrze , że jutro niedziela.

______________________________________________________________________________________

Hejka!

Witajcie po dość długiej przerwie w tej książce. Moje wytłumaczenie jest takie:

Nie miałam weny.

Nawet ten rozdział jest do dupy , no ale musiałam coś wrzucić. Następny rozdział może będzie za tydzień, dwa , a może za kilka dni. Zależy, co z moją weną.

Życzcie , żeby do mnie wróciła!

Miłego dnia!

Buziaczki;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro