|5| Un paseo y una prueba

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Hola witajcie kolejny rozdział myślę że wam się spodoba. Miłego czytania. :-)
▪▪▪▪▪▪▪▪

W poniedziałek po lekcjach wybrałam się na spacer z Estrellą. Kiedy stanęłam na moście w parku, podeszła do mnie od tyłu osoba i po głaskała małą. Gdy się odwróciłam ujrzałam jego piękny uśmiech i ciemne czekoladowe oczy, a po tym odszedł. Kiedy wróciłam do domu uśmiech nie schodził mi z twarzy.

- Gdzie byłaś?- mama

- W parku. A coś się stało?- powiedziałam zdziwiona

- Dlaczego tak promieniujesz?- zapytała z uśmiechem

- Po prostu miałam dzisiaj dobry dzień jak prawie wszystkie w moim życiu.- odpowiedziałam

- A ja myślę że ten uśmiech to z powodu chłopaka.- mama

- No może.- powiedziałam uradowana
- Poznałaś jakiegoś chłopca w parku? Siadaj i opowiadaj.- mama

- No, tak nie do końca. Pamiętasz dzwonek do drzwi? No to wtedy przyszedł taki chłopak z paczką. Chyba się zakochałam!- powiedziałam cała promieniując.

Pobiegłam do pokoju i zaczęłam pisać pamiętnik.

"Drogi Pamiętniku,
Bardzo podoba mi się taki tajemniczy chłopak. Nie widzę go za często, ale myślę że miłość powoli rozkwita. Nigdy z nim nie rozmawiałam. Ale jak go spotykam wymieniamy się uśmiechem na przywitanie. Chyba się zakochałam pamiętniczku. Muszę już kończyć, bo jest bardzo późno a ja mam jutro szkołę. Dobranoc"

Na drugi dzień gdy szłam do szkoły przypomniałam sobie, że za godzinę mam sprawdzian z maty na który nic kompletnie nie umiem. Przyszła godzina matmy. Na lekcji:

- Mogę iść do toalety?- zapytałam się pani

- Jak skończysz sprawdzian.- pani

- Już skończyłam. - Mogę iść?- uśmiechnęłam się

- Idź ale zaraz wracaj.- pani

- Dobrze!- odpowiedziałam. Wyszłam.

Kiedy dostałam wiadomość od tajemniczego numeru żebym wyszła przed szkołę. Na dworze stał mężczyzna z paczką w ręku. Podeszłam do niego, a on się zapytał czy jestem panienka Alexandra. Przytaknęłam, że tak. Otrzymałam paczkę i weszłam do szkoły.

- Gdzie byłaś Alexo?- pani

- Na dworze musiałam się przewietrzyć, bo zrobiło mi się słabo.- ja

- Co tam trzymasz w ręce?- zapytała

- Moja siostra kazała mi coś odebrać.- skłamałam. Bo tak naprawdę nie wiedziałam co tam było.

- Choć do dyrektora.- powiedziała

- Ale dlaczego? Przecież nic nie zrobiłam.- powiedziałam

Pani zaprowadziła mnie do dyrektora. Odbyłam długą rozmowę z dyrektorem, a potem wstałam i chciałam wyjść, kiedy kazali zostawić mi paczkę i wracać na lekcję, a oni w tym czasie za dzwonią po moich rodziców i to sprawdzą.

- No i super mam przechlapane! Cudownie!- wściekła ja

*Dźwięk Line*

#HV#: Dostałaś paczkę?

*~Alex~*: Tak, ale szybko mi ją zabrali:(

#HV#: To nie długo ją odzyskasz.:)

*~Alex~*: Ale jak niby to zrobisz, przeciez cię nawet nie znam.

#HV#: Zobaczysz sama.

Wróciłam na lekcję.

Sorki że tak długo ale klawiatura mi nawalała. Nie długo Walentynki<3 ja się cieszę a wy? Życzę wszystkim udanego święta zakochanych. Dobranoc :-)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro