12

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*Sasori*

Coś się dziwnego dzieje z [Imię].

Za każdym razem kiedy obok niej przechodzę na jej twarzy pojawia się dziwny uśmiech... Kiedy zapytałem się o to Hidana lub Paina  powiedzieli, że nic nie zauważyli.

Ale ten jej uśmiech... Nie jest jakiś normalny...

-Yo! Sasori! - odwróciłem się na pięcie kiedy usłyszałem głos za mną. [Kolor] włosa bardzo mnie zaskoczyła pojawiając się w mojej pracowni.

Spojrzałem się na jej, tym razem, słodko uśmiechniętą minkę.

-Cio robisz? - zapytała się mnie.- znowu siedzisz nad lalkami?

-Tak. A co mam robić innego? - podniosłem jedną brew.

-Może dostarczać mi z Deidarą materiałów do rysowania, siedząc przy okazji na łące lub gdzie indziej... -mróknęła pod nosem prawdopodobnie tak abym nic nie usłyszał .  Coś jej nie wyszło.

-Cco!? - wbiłem się w oparcie krzesła aby jak najbardziej się odsunąć od dziewczyny. Momentalnie stałem się cały czerwony.

-Eee... - widząc moje "zakłopotanie" młodsza siostra Hidana cofnęła się o krok, nadęła policzki, podniosła palec wskazujący ku górze, następnie zrobiła obrót 180° i już jej nie było.

Wybiegłem z pomieszczenia goniąc dziewczynę. Jeśli wie to co przypuszczam to jest to znacznie za dużo... Mogła by coś wygadać czy coś .

Skręciłem w prawo.

Tuż przed de mną zauważyłem [kolor]oką  na ziemi i stojącego nad nią blondyna.

Kiedy ta usłyszała kroki od razu zerwała się z miejsca i nie patrząc za siebie zaczęła uciekać .

Na twarzy chłopaka pojawiło się zdziwienie .

Zatrzymałem się obok niego dysząc lekko.

-Ona wie...- wydusiłem próbując złapać dech.

-Jak to wie? Powiedziałeś jej?!

-No właśnie nie!

Krzycząc te ostatnie słowa z powrotem zacząłem biec. Deidara za mną.

Po chwili błądzenia po korytarzach postanowiliśmy jednak zajrzeć do pokoju dziewczyny . Twierdziliśmy , że szanse na to że tam będzie są bardzo niskie...

Bez pukania otworzyliśmy drzwi.

[Imię] stała przy komodzie, w samej bieliźnie i jakąś bluzką w ręku. Tego się nie spodziewaliśmy.

Kiedy [kolor] włosa zauważyła, że jesteśmy w jej pokoju natychmiast zasłoniła się bluzką, wskazując na nas.

-Hentai! - krzyknęła i zaczęła rzucać w nas różnymi przedmiotami, które były w zasięgu jej rąk.

- Wycofujemy się. - powiedziałem do swojego partnera  i natychmiastowo opuściliśmy pokój . Iiii... W tedy jeb.

Ciemność .

A przed nią tylko czarny płaszcz .

*Reader POV*

Usłyszałam jakiś huk za drzwiami. Na pierwszą myśl pomyślałam, że jest to Hidan i jego kosa, ale od razu zrozumiałam , że się mylę kiedy po zapukaniu pewien czarnowłosy pan wszelkie do pokoju.

Zdążyłam już się ubrać. Czytaj czarna bluzka i typowe spodnie ninja.

Itachi spojrzał się na mnie swoimi czarnymi jak noc tęczówkami.

- Usunąłem im pamięć z przed godziny. Powinno wystarczyć. - poinformował mnie.

-Aano arigato. - ostatnio kiedy Uchiha do mnie zajrzał było ponad tydzień temu. Tuż przed tym jak dowiedziałam się o Deim i Sasorim. Później wyruszył z nimi na misję. -Cos się stało , że przyszedłeś mnie odwiedzić?

Na te pytanie chłopak tylko potrząsał głową na boki.

-Nie... Ale byłem na misji w Wiosce Fal...  Jest tam sporo słodyczy. Udało mi się dostać limitowaną edycję dango z nadzieniem. Pomyślałem , że ci wezmę .

Chwyciłam do rąk małą paczuszkę . Iskierki w oczach pojawiły się same gdy przeczytałam napis na opakowaniu.

-Arigato! - rzuciłam się chłopakowi na szyję. Na początku myślałem , ze mnie zrzuci, ale zamiast tego obiął mnie jeszcze mocniej.

Gdy w końcu siadłam na łóżko otworzyłam opakowanie . Wyczułam na sobie wzrok Itachiego.

Kiedy udało mi się rozpakować te smakowite kulki wyciągnęłam jeden patyczek i podałam go czarno-włosemu. Ten usiadł obok mnie a następnie  przyjąć poczęstunek.

Również zaczęłam jeść co jakiś czas zerkając na mężczyznę . Ten natomiast wpatrywał się w dal. Albo o ścianę , jak kto woli ...

Kiedy miałam do ust wziąć ostatnią różową kulkę znowu wyczułam na sobie wzrok. Luknęłam na Uchihe a ten natychmiast odwrócił głowę .

-Lubisz dango? Prawda?  - powiedziałam podkładając mu patyczek do ręki. Ten spojrzał się na mnie nie zrozumiale , ale nie odmówił .

-Idź już spać... Jest dosyć późno... - wstał i zaczął kierować się w stronę drzwi . -Jutro znów się widzimy ...- zamkną je za sobą.

Jego uśmiech... Nawet nie starał się go ukryć...

🎇🎇🎇

Yo! Witajcie gwiazdki! A o to kolejny rozdział...

Tobi: Wstawiłaś go po dwóch tygodniach...

Ciiii...

Postaram się poprawić ... Ale liceum zawala...

I po co żeście mnie tam posłali!?

Akatsuki : Żebyś się w końcu czegoś nauczyła!

... Teraz mi smutno....

Mattane...😥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro