Dzień 15-,,Kelner[UkFin]"

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Do kawiarni wszedł mężczyzna-ten sam co codziennie , od miesiąca z resztą. Usiadł w swoim wyznaczonym miejscu.

~A wsómie...Czego się spodziewałem po Brytyjczykach?~zapytał się w myślach Finlandczyk podchodząc do nowoprzybyłego.

-Zamawia pan , to co zwykle?-zapytał z miłym uśmiechem.

-...Yes-odpowiedział po chwili , podnosząc wzrok na chłopaka.

-Zaraz przyniosę herbatę-uśmiechnął się szczerze i odszedł w stronę lady.

~Zorobisz to , Tino! Chcesz zrobić to od tygodnia! Dajesz , Tino!~podszedł do zielonookiego z tacką.

Położył na stoliku faliżynkę , a obok niej kartkę z starannie napisanym numerem telefonu.

-Zadzwoń~-póścił mu oczko i posłał całusa.

Młodszy chłopak podszedł do kolejnego stolika , a po spisaniu zamówienia podszedł do lady.

Czując świdrujący wzrok brawistego na plecach uciekł na zaplecze. Czekał tam na niego jego przyjaciel-Islandczyk o białych włosach i fioletowych oczach.

-Nie uwieżysz , Emi! Udało mi się!-pisnął rozradowany.-Dałem mu swój numer telefonu!

-A co jeśli cię zwabi do swojego domu i zgwałcił? I Emil , nie jestem dziewczyną...

-Ale , na takiego nie wygląda! I tak będę cię nazywać ,,Emi"

-Jeszcze zobaczymy...I pfff-prychnął , ale słysząc charakterystyczny dzwonek wyszedł z zaplecza.

Następnego dnia blondyn miał wolne. Chciał je kreatywnie spędzić. Na pierwszą jego myśl napatoczył się Arthur-mężczyna z kawiarni. Spojrzał na telefon i jakby na zawołanie , ktoś zadzwonił , nieznany numer. Odebrał

-Hello. Jesteś tym kelnerem , prawda?-usłyszał.

-T-tak...-wyjąkał.

-Co powiesz na spotkanie?

-Brzmi świetnie! Gdzie i o której?

-Pod kawiarnią , której pracujesz. Pójdziemy na spacer...Może o siedemnastej?

-Mi pasuje-przytaknął dla potwierdzenia fioletowooki , chociaż wiedząc , że mężczyzna tego nie zobaczy.

-Do zobaczenia-usłyszał pipczenie , oznajmujące zakończenie rozmowy , od razu wybrał numer swojego przyjaciela.

-Emi nie uwierzysz , co się stało!-krzyknął , gdy białowłosy odebrał.

-Co się tak drzesz , znowu?

-Arthur zaprosił mnie na spotkanie!

-Wspaniale-usłyszał znudzony głos.

-No weeeź , Emi! Zaproponował mi spacer! Rozumiesz to?! I to jeszcze wieczorem!

-Niech cię nie zgwałcił w krzakach

-Eeeeemiiiii!! Peeeesyyyymiiistaaa!!-specjalnie przeciągnął samogłoski.

-Tak , tak. Jeszcze coś?

-No oczywiście! Bo moja matka mówiła , że u nas w mieście...-i zaczęły się parugodzinne ploteczki.

Nim się zorientował minęła trzynasta , czternasta , piętnasta...

-I w tedy...!

-I w tedy spóźniłeś się na spotkanie ze swoim kochasiem , już szesnasta

-ŻE CO?! Muszę kończyć! Bye~-rozłączył się i z prędkością światła pobiegł do swojej sypialni.

Zaczął intensywnie myśleć co ubrać. Nie mogło być zbyt elegancko , ani ,,na odwal się". Zdecydował się na czarne jeansy i luźną , jasnoniebieską koszulę.

Spojrzał na zegar , wskazywał 16:30. Schował szybko telefon do kieszeni spodni , ubrał trampki , nażucił kurtkę i wyszedł z domu , uprzednio zamykając drzwi na klucz.

Zaczął szybkim krokiem kierować się w stronę miejsca zatrudnienia. Zauważył , że koło drzwi wejściowych stał blondyn.

-Witam!-uśmiechnął się niewiele niższy chłopak , stojąc obok mężczyzny.-To gdzie się przejdziemy?

-Przed siebie...A gdzie?-odpowiedział z uśmiechem.

Zaczęłli iść przed siebie , ulicami Londynu. Bardzo miło spędzili ten czas. Rozmawiali , śmiali się i wygłupiali.

Postanowili powtórzyć to kilkanaście razy. Wreszcie po trzech miesiącach znajomości zostali parą.

I żyli długo i nieszczęśliwie.

Dlaczego?

Bo jakże jest trudne życie ukesia , gdy twój seme jest Tsundere

Koniec

~~~
501 słów!

Yey! Nie spóźnilam się!


A tak btw podoba mi się ten shot , nwm dlaczego ^^

Szczególnie , jeśli cała fabuła została wymyślona na spontanie w godzinę B)


I chyba to na tyle z infa~

Data publikacji: Z nocy 23 na 24 lutego 2019r , 00:00

Stefa2234 ;3
👌👈
( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro