Dzień 18-,,Miłość w deszczu[UsUk]"

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Blondyn stał pod szkołą , nie mógł wrócić do domu. Dlaczego? Ponieważ padał desz , a on akurat dzisiaj zapomniał parasolki.

-Nie masz parasolki?-zaśmiał się chłopak o włosach , odcień ciemniejszych niż zielonooki.-A zawsze ją miałeś

-Każdemu się zdarza czegoś zapomnieć , idioto-watknął.-A ty niby masz?

-A otóż i to. Mam-rozłożył parasol.-Idziemy?

-Możemy-odpowiedział cicho i podszedł do przyjaciela.

Musieli iść bardzo blisko siebie , aby nie zmoknąć , prawie stykali się ramionami. 

Podczas drogi prowadzili luźną rozmowę , o wszystkim i o niczym , dosłownie. Od pogody przez szkołę do pytań typu: ,,Dlaczego trawa jest zielona".

Arthur uwielbiał spędzać czas z niebieskookim , czuł że nie musi udawać i że może być sobą.

Po kilkunastu minutach drogi doszli do bloku , w którym mieszkał Kirkland.

Alfred odprowadził przyjaciela pod same drzwi klatki. Gdy niższy chciał już wejść do korytaża , wyższy pociągnął go i obracając jego głowę , pocałował.

Pocałunek był niezdarny i nieśmiały , ale pierwszy dla obu nastolatków.

-Bye!-krzyknął okularnik i odbiegł.

Arthur przez jeszcze parę minut stał zdeoriętowany. Po tym czasie zrozumiał co się stało. Zaczerwenił się mocno i zmarszczył brwi.

Wszedł wreszcie do klatki.

~~~
183 słowa!

Mój stan się pogorszył , przez szkołę...

Wczoraj chciałam napisać , że Isiek się pociął , a dziś o wypadku samochodowym , a jutro będziecie mieć moje wyobrażenie/marzenie , odgrywać je będzie Fela!

I to tyle infa~

Data publikacji: z nocy 26 na 27 lutego 2019r , 00:00

Stefa2234 ;3
👌👈
( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro