Rozdział 16
Podjeżdżam pod dom jednorodzinny w którym mieszka prawdopodobnie Michael, jak dobrze trafiłam to tutaj. Ulica się zgadza więc to tutaj musi być. Dom jest bardzo duży i ładny, widać że Lily trzyma rękę na pulsie i dba o dom bo te kwiaty to tylko ona mogła posadzić.
Wysiadam niepewnie z auta, zabieram torbę i zamykam auto.Przechodzę niepewnie przez bramkę i podchodzę do wejścia. Pukam i czekam aż ktoś mi otworzy. Po chwili słyszę przekręcany zamek i pojawia się Lily z wielkim uśmiechem kiedy tylko nie widzi.
-Trafiłaś, Cześć -przytulam się do dziewczyny
-Udało się, spokojna dzielnica jest tutaj -pokazuje za siebie.Nie spotkałam prawie nikogo po drodze jak jechałam.
-To prawda, zapraszam -puszcza mnie przodem do środka.
***
-Który kolor ?-pokazuje przede mną wzorniki z kolorami jakie ma lakierów hybrydowych. Lily zaproponowała że zrobi mi paznokcie kiedy tak będziemy sobie siedzieć, więc się zgodziłam.
-Zaskocz mnie -uśmiecham się do dziewczyny i daje jej pole do popisuj.Tylko żebym nie żałowała tego :)
-Michael zawsze się śmiał ze mnie kiedy siedziałam tak 3 godziny i robiłam te paznokcie sobie czy przyjaciółką.
- A masz jakieś stałe klientki?-piję herbatę którą zrobiła mi dziewczyna
-Pewnie że tak -potwierdza, tak myślałam. - Mam co najmniej jedną dziewczynę dziennie. Czasami jak się da to dwie dziewczyny, ale wiadomo to wszystko zależy od moich godzin pracy -a nie mówiłam wam ale Lily pracuje w szkole podstawowej. Jest tam psychologiem i nie narzeka na swoje zajęcie.
-Dobrze że robisz to co kochasz - uśmiecham się.Dyskutujemy tak o wszystkim i o niczym tak na prawdę, po dwóch godzinach dziewczyna skończyła.
-Proszę bardzo -pokazuje mi swój efekt końcowy, Który swoją drogą jest rewelacyjny.Nie dziwię się że ma tyle chętnych. Paznokcie są w jasnym kremowym kolorze a końcówki ma czerwone świecące
-Dziękuję, Dziękuję, Dziękuję -przytulam dziewczynę.Kiedy dziewczyna zaczyna sprzątać słyszymy przekręcanie klucza w zamku,a to tylko jedna osoba może być.Od razu zaczęłam panikować, Lily zauważa to.
-Spokojnie to pewnie Kevin, ma kluczę -uśmiecha się do mnie pocieszająco.Wychodzi po tą osobę ja siedzę w kuchni i czekam, ale kiedy wracam i widzę jej minę wiem że to nie jej chłopak to Michael.
Nie chcę się z nim widzieć nie odzywał się do mnie od soboty a teraz niby mam się z nim widzieć, jeszcze czego. Nie będę z nim gadać, ani nie będę słuchać jego wytłumaczeń, nie chcę.
-Będę się zbierać -mówię do Lil, tak aby tylko ona to usłyszała
-Nie musisz -przekonuje mnie kiedy zaczynam ubierać kurtkę
-Wiem, ale chcę -uśmiecham się lekko do dziewczyny -Nie chcę się z nim widz...
-Kogo to czarne auto na podjeździe -wchodzi do kuchni Michael, kiedy mnie zauważa milknie.Patrzy tylko na mnie, dostrzega moją minę, determinację -Jess -mówi miękko
-Właśnie wychodzę -przytulam dziewczynę i mijam chłopaka, zatrzymują mnie jego słowa
-Wyjaśnię Ci wszystko -śmieszą mnie jego słowa, odwracam się do niego przodem. -Proszę
-Teraz chcesz ze mną rozmawiać ?-patrzę na niego ze ściągniętymi brwiami -Co robiłeś w niedzielę, w poniedziałek, we wtorek...
-Rozumiem -przerywa mi -Ale to jest trudna sytuacja, musiałem wyjechać nagle
-Nie ma żadnej sytuacji -warczę na niego, ale później biorę duży wdech i zaczynam od nowa - O niczym mi nie powiedziałeś, a nawet nie napisałeś SMS z NY, Nie chcę teraz rozmawiać -kończę i nie daje nic więcej powiedzieć chłopakowi bo wychodzę i jadę do domu. Nie chcę słuchać jego głupiego tłumaczenia.
******************************** 27 Kwiecień (Piątek)**********************************
Minął miesiąc od kiedy byłam w domu Lily i Michaela i widziałam go po wielkim jego powrocie z NY o którym nic nie wiedziałam. Ale od tamtego czasu dużo się zmieniło najważniejsze moja córeczka Nina bo wybrałam w końcu imię razem z Michaelem. Tak z Michaelem, rozmawiam już z chłopakiem i dogadujemy się lepiej.
Kilka razy wyszliśmy razem do kina, na kolację alb po prostu siedzieliśmy u mnie albo u niego w domu czasami przyłączała się Lily i Kevin.Obecnie jestem w 37 tygodniu, moja córeczka już jest gotowa do porodu i ma główkę nisko Pani doktor mówi ze to dobrze że się przekręciła.
***
-Może ten -pokazuje drugi już wózek dla Niny. W końcu postanowiłam kupić wózek dla dziewczynki.Długo się z tym wstrzymywałam ale dziecko jest prawie na świecie i powinno mieć wózek. Ten wózek jest akurat bordowy, składa się z dwóch części.Jest bardzo ładny, mi się podoba
-Może pokaż mi wszystkie opcję a ja podejmę decyzję na koniec -proponuje Michael.Michael dzisiaj zostaje u mnie na noc i teraz razem leżymy w sypialni na łóżku przy włączonym telewizorze
*********************************************************************
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro