Rozdział 26 Cz II

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Szósta nad ranem, ból rozrywa mnie od środka ale dla Niny zrobię wszystko nawet będę męczyć się przez kolejne 5 godzin, ta córka jest moja.Moja i tylko moje oczko w głowię. 

-Wiem Jess że jest ci ciężko, rozumiemy to ale musisz przeć kiedy poczujesz kolejny skurcz - i wtedy nadchodzi kolejny potężny skurcz, prze ile się da ale moja walka wewnętrzna jest wyczerpująca 

-Nie mogę już -mówię płaczliwym głosem, zerkam na chłopaka który nie dawno uświadomił mi coś ważnego, Kochamy Się 😍 ale nie powiedziałam tego jemu.Przemilczałam to , bałam się cokolwiek powiedzieć, odezwać się

-Jeszcze raz zbierzesz w sobie siły i Nina będzie z nami, na tym Ci zależy teraz. To jest priorytetem Jess -motywuje mnie, cały czas jest ze mną, trzyma mnie za rękę

-Jess za niedługo będzie skurcz a dzidzi już się śpieszy na ten świat, daj z siebie wszystko, Dobrze?

-Tak -mówię słabo i wtedy jest ostatni skurcz, i prze ile się da. Widzę uśmiech na ustach lekarzy a sama czuje ulgę, wtedy słyszę coś cudownego.Coś czego w życiu nie zapomnę, pierwszy płacz mojej córeczki.Mój Skarbek, cały i zdrowy 

-6:38 cała i zdrowa 10 punktów w skali Apgar  -uśmiecha się do mnie pielęgniarka i podaje mi płaczącą Ninę, kiedy kładzie ją na moich piersiach zaczynam płakać jak nigdy ze szczęścia. 

-Skarbie, Dzień Dobry -głaszczę po twarzyczce moją córeczkę, w końcu -Jaka jesteś prześliczna- szepcze do niej -Nie wiesz jak bardzo na ciebie czekałam, Twój tatuś był by tobą zachwycony  - śmieje się , zerkam w bok ale widzę samych lekarzy, nie ma Michaela, zostawił mnie 

-Jess weźmiemy twoją córkę na badania i na kąpiel, zobaczycie się za niedługo. Powinnaś odpocząć na pewno jesteś zmęczona. Chcę żebyś wiedziała że wszystko w porządku z tobą i dzieckiem, byłaś bardzo dzielna 

-Dziękuję - daje szybkiego całusa Ninie i pielęgniarka zabiera moją córeczkę, wiem że jeszcze się zobaczymy 😍Będziemy mieli mnóstwo czasu na poznawanie się 

***

Minuty dłużyły się, jedna za drugą nie mogłam w ogóle spać może z tego wszystkiego spałam niecałą godzinę ale to też nie za jednym razem. Byłam szczęśliwa, Nina jest ze mną z nami. Na pewno Jack teraz świętuje narodziny jego Skarbka. Pielęgniarka była jakieś 10 minut temu sprawdzić co u mnie i poinformować mnie że za niedługo pojawi się z Niną abym ją nakarmiła, od razu uprzedziła mnie że mi pomoże więc mam się nie martwić i całe szczęście. 

-Przyjechaliśmy -patrzę na drzwi i widzę że pielęgniarka właśnie pojawiła się z moją niunią -Pewnie mamusia nie mogła się doczekać  -kobieta wyciąga Ninę i mi ją podaję -Prosi o przytulenie -uśmiecha się do mnie kiedy widzi że płacz Niny wywołuje u mnie smutek

-Jest prześliczna -biorę Ninę i przytulam ją do ciebie najdelikatniej jak potrafię -Boję się że coś jej zrobię 

-Nie potrzebnie -podsuwa sobie krzesło i siada obok łóżka -Jest silną dziewczynką 2600 g, 57 cm 

-Jak mamusia 


**************************************************************

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro