wyjatkowy
płatki uśmiechu
opadają w spowolnieniu
na moje oblicze
blade policzki
zastygłe usta
szare oczy
zapomniana rozpusta
lecz opadają
coraz szybciej
na widok herbaty
ulatniającej cuda
wypłowiałego kota
któremu daleka obłuda
mglistej pogodzie
która rozjaśnia moje serce
dobroci nieznajomego
która tak rzadka wielce
lecz płatki
ostatecznie zdobią moją twarz
na widok
twojej twarzy
o której moja dusza
całymi dniami marzy
rozjaśniasz promieniami czystymi
brak klarowności tego świata
spowijasz gwiazdami swymi
otaczając słodką watą
barwiącą twoje czyny
bez nieszczerości
bez kłamstwa
bez trudności
jesteś moim słońcem
a ja rozpływam się w twym blasku
potrafisz uchronić mnie przed końcem
nawet w najgorszym potrzasku
rozwijam płatki uśmiechu
mogę się cieszyć wolnością oddechu
23 IV 2017
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro