skostniałe zimno
Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng
chłód rozwiał zasłony
zakradł się niczym cień
z twarzą jak kobieciarz młody
z gracją i tanecznym krokiem
zagrał melodię czystą
chciał mnie chronić przed zmrokiem
otulił opiekuńczym ramieniem
obdarzył promiennym uśmiechem
lecz nie ociepleniem
powoli głaskał
uspokajał harmonijnym głosem
z pożądaniem mlaskał
dorwał się zachłannie
wysysał wnętrze
przyduszał ciało marnie
duszę rabował
serce w garści ściskał
od środka mnie zwojował
wniknął w moje mięśnie
zamroził skórę i kości
zaśpiewał lodowate pieśnie
zaklęte jadem i chłodem
aż pojawia się lęk
zamarzłam
zamilkłam
skostniałam
oniemiałam
jeszcze tylko chwila
w szklany lód przemiana
dusza się zamgliła
jedno zachwianie
mentalne czy fizyczne
grozi roztrzaskaniem
11.02.2017r.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro