Rozdział 3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

(Cil) pov.
Trwa sobie lekcja plastyki, zadanie-przedstaw swoje obecne uczucie, zajebiste co nie?
AKURAT JAK MAM RUJĘ!
Próbowałem coś narysować ale kolory mi się nie zgrywały, do tego (T.I) cały czas odwracała moją uwagę swoją osobą. To jak cały czas ze skupieniem rysowała, jej urocza twarz, usta, śliczne włosy, delikatne dłonie... Ahhh~
NIE WRÓĆ!

Muszę się natychmiast uspokoić, spojrzałem na zegar wiszący na ścianie jeszcze 2 minuty do końca lekcji. Skończyłem już moje "dzieło", szybko oddałem je nauczycielowi i równo z dzwonkiem wyszedłem z sali. Popędziłem na salę teatralną i krótko mówiąc zamknąłem się w toalecie, ochlapałem twarz zimną wodą, to zawsze pomaga mi się uspokoić. W tym czasie skończyła się przerwa więc musiałem już iść na lekcje.

(Pan Mettaton) pov.
-Bonjour dzieciaki!-przywitałem się z dzieciakami na co one odpowiedziały chórem "Dzień dobry" dziś są wyjątkowo grzeczni z tego co widzę.-Moi drodzy mam dla was wiadomość, za niedługo w naszej szkole zorganizowany będzie festyn walentynkowy, a nasza klasa teatralna ma wystawić przedstawienie ale zanim powiem coś więcej sprawdzę obecność.

Lista (napiszę po prostu klasy i postacie bo mi się tego inaczej pisać nie chce)

Klasy 1
Blueberry
Frisk
Chara

Klasy 2
(T.I)
Palett
Goth
Kenza
Amelia
Orfeo

Klasy 3
Cil
Raven
Crescent
Joystick
Heart Gold
Klez

-No dobrze jak widzę wszyscy obecni, więc tak wystawiamy przedstawienie pod tytułem "Święto zakochanych w krainie baśni", wiem ja też nie jestem do końca zadowolony ale dyrekcja postanowiła zaprosić dzieci z przedszkola i podstawówki więc nie mamy wyboru. Rodzieliłem już role, myślę że dobrze się w nich odnajdziecie w razie czego możecie podać swoje propozycje na zmianę scenariusza lub inne rzeczy. No więc tak role są następujące.
Blueberry-Amor miłości
Frisk-Śpiąca Królewna
Chara-Książę Filip
(T.I)-Czerwony Kapturek
Palett-Ten bez Miłości
Goth-Marcowy Zając
Kenza-Alicja
Amelia-Kot z Cheshere
Orfeo-Królowa Kier
Cil-Zły wilk
Raven-Kruk
Crescent-Szalony Kapelusznik
Joystick-Herbaciana Mysz
Heart Gold-Biały Królik
Klez-Maleficent

Dzieciaki patrzyły na mnie jakbym wydał ich na wyrok śmierci, no może poza Amelią, jej twarz była lekko rozweselona kiedy słyszała że ma zagrać kota ale jej twarz znowu nie miała wyrazu. Muszę z nią porozmawiać po lekcjach. Nastąpiła lekka wrzawa więc uciszyłem młodych i zaczęliśmy wszystko omawiać, stroje, scenerię i inne pierdoły, zajęło nam to półtorej godziny. Od razu spróbowaliśmy parę scen, szło im dobrze ale coś czuję że (T.I) i Cil będą musieli potrenować zachowóją się bardziej jak natrętny pedofil i 10-letnie dziecko, a nie jak wilczy adorator i jego delikatna ukochana. Chociaż jak tak teraz o tym myślę to nie są to chyba dobre porównania. Amelia, Orfeo i Cil właśnie szkicowali stroje, a reszta dzieciaków wycinała i ustawiała kartonowe drzewa, krzaki i resztę scenerii.

~Time Skip~

Dzieciaki zaczęły się już zbierać do domu ale jednego muszę na chwilę zatrzymać.

-Amelio.-położyłem rękę na ramieniu mojej uczennicy, odwróciła się do mnie zdziwiona.-Mogę cię prosić na słówko?-Kiwneła głową na tak, choć niepewnie, poszliśmy i usiedliśmy na scenie.-Kochana, widzę, że ostatnio jesteś jeszcze smutniejsza niż zwykle, czy coś się stało ostatnio, ktoś zrobił ci przykrość?

-I tak jak Panu powiem, to pan nie uwierzy...-uśmiechnęła się smutno i zainteresowała się ścianą.

-Dziecko, mi możesz zaufać, przecież wiesz że nie będę cię oceniał.-spróbowałem ją zachęcić do rozmowy. Spojrzała na mnie i westchnęła.

-Jest pewna osoba, wszyscy widzą tylko jej dobrą stronę i uważają że jest super i mega fajna...i jak zwykle tylko ja widzę jej drugą stronę, jak zwykle tylko ona ma do mnie jakiś problem. Chciałabym komuś o tym powiedzieć ale boję się że mi nie uwierzą, że uznają że to ja mam jakiś problem, że historia się powtórzy i z nowu wszyscy będą mnie nienawidzić...-widziałem że miała ochotę płakać, to dziecko, czuję krzyki jej duszy, to nie wołanie to błagania o pomoc.

-Powiesz mi kim jest ta osoba?...

-... Kinga...-jej odpowiedź mnie zszokowała, przecież Kinga to dobra uczennica, ma wielu znajomych i nigdy nie sprawiała problemów. Amelia spojrzała na mnie pustym wzrokiem, moja twarz wykrzywiona była w grymasie podejrzliwości i zniesmaczenia, to wszystko brzmi tak jakby była zazdrosna o Kingę. Nagle uśmiechnęła się.-Mówiłam, że Pan nie uwierzy...

Po śpiesznie zabrała plecak, jej dusza, słyszałem jakby pękała albo jakby coś nię w nią wbijało, coś ostrego, z nowu krzyczała, jeszcze głośniej niż wcześniej, ogarnoł mnie strach,co ja zrobiłem..., nim się spostrzegłem dziewczyna wybiegła ze szkoły, próbowałem za nią krzyczeć i biec ale uciekła mi przy wyjściu.

-A-Amelio zaczekaj proszę!...-oparłem się o framugę drzwi zrezygnowany, a sam zawsze, powtarzałem żeby patrzeć na wszystko z obu stron, z dobrej i złej, jak mogłem zapomnieć, że czasem dzieją się rzeczy o których nawet ja n8e wiem.

=================================================
Dawno nie było rozdziału no ale w końcu jest

W tym opowiadaniu będę się głównie skupiać na losach czytelniczki ale chcę też dodać trochę historii z innej beczki i tym sposobem zapewnić wam podwójną rozrywkę 💚

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro