#25

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tydzień później
Wszystkie sprawdziany mam już zaliczone. Pozostał tylko tydzień chodzenia do szkoły a potem wyczekiwane wakacje.
Znając innych licealistów to przestaną chodzić już do szkoły bo i tak nic nie robimy na lekcjach poza siedzeniem,gadaniem i odpowiadaniem ,,jestem" kiedy nauczyciel sprawdza obecność.

W pierwszym tygodniu wakacji mam zamiar pojechać do Warszawy odwiedzić moje dwie przyjaciółki z którymi nadal mam dobry kontakt.A kiedy wrócę jadę z Rezim, Szymonem,Agatą i Marcinem nad rzekę gdzie znajduje się domek dziadków Agaty którzy na czas naszego wyjazdu będą za granicą.

Aktualnie siedzę na ostatniej lekcji w ten piątkowy dzień. Zostało 15 min lekcji a potem prosto do domu.Wszystko było by super gdyby nie to że w ciągu tych 15 minut pogoda znacznie się pogorszyła.Do południa świeciło słońce a teraz leje deszcz a ja jestem w bluzce z krótkim rękawem i i krótkich jeansowych spodenkach.

Ale leje-powiedziała Agata a ja w odpowiedzi kiwnełam głową.
-a ja tak przyszłam do szkoły-powiedziałam a Agata kiedy zobaczyła jak jestem ubraną odrazu zaczęła mi współczuć.

Naszą rozmowę podsłuchiwał Remek który odrazu wręczył mi swoją bluzę mówiąc:
-Trzymaj, co prawda za dużo ci ona nie da ale zawsze coś.Niestety nie będę mógł cię podwieść ponieważ muszę jechać po swoją siostrę.-Kiedy to powiedział było mi miło że się o mnie troszczy w pewien sposób, odrazu mu podziękowałam i pocałowałam w usta.

Lekcja dobiegła końca dlatego wszyscy zaczęli pakować swoje rzeczy i wychodzić z klas.Kiedy byłam już przy wyjściu ze szkoły zobaczyłam mnóstwo uczniów którzy czekali aż deszcz przestanie padać lub będzie padać mniej jednak ta chwila nie nastąpiła wręcz przeciwnie zaczęło padać mocniej.

W pewnym momencie zobaczyłam jak 2 chłopaków podbiega do dziewczyn i bieże je na ręce po czym biegnie w stronę wyjścia ze szkoły. Dziewczyny nie wiedzą co robić więc szarpią się,piszczą i śmieją. Wszyscy zebrani licealiści zaczęli im się przyglądać i  śmiać z ich wyczynów.Dziewczyny były ubrane w krótkie spodenki i bluzki z krótki rękawem przez co bardzo szybko zmokły ale teraz im to nie przeszkadzało bo śmiały się, wygłupiały i goniły chłopaków.
Popatrzyłam chwilę na nich po czym założyłam bluzę Remka i szłam w stronę swojego domu.

***
O godzinie 19 przestało padać.W tym czasie bluza Remka wyschła dlatego postanowiłam mu ją oddać.Założyłam kurtkę i z bluzą Remka wyszłam z domu i poszłam w kierunku jego.
Zapukałam dwa razy i czekałam aż ktoś mi otworzy jednak to nie nastąpiło dlatego zapukałam ponownie ale i tym razem nikt nie otwierał. Postanowiłam wejść do domu Remka,zostawić bluzę i wyjść.

Kiedy byłam już w środku i powiesiłam bluzę na wieszaku usłyszałam głosy w tym jeden należał do Remka.Z reguły nie lubię podsłuchiwać i tego nie robię jednak kiedy w ich rozmowie usłyszałam swoje imię musiałam wiedzieć o co chodzi.

-Remek przegrałeś zakład.Miałeś przelecieć Klaudię w tym roku a ty nic z tym nie zrobiłeś-powiedział jakiś chłopak a ja kiedy to usłyszałam miałam łzy w oczach.

Długo nie myśląc wyszłam z jego domu i kierowałam się do swojego.Podczas drogi zaczęłam płakać.
Weszłam do swojego domu i odrazu skierowałam się do swojego pokoju.
Postanowiłam że już dzisiaj spakuje się do Warszawy i wyjadę z dala od Remka.
Tak więc zrobiłam. Po 40 minutach byłam spakowana.Powiadomiłam przyjaciółki że przyjadę dzisiaj na co się ucieszyły.
Wraz z walizką zeszłam na dół aby powiedzieć rodzicom o moim wyjeździe.
Rodzice byli w lekkim szoku ale zgodzili się.Pożegnałam się z nimi po czym poszłam na pociąg który miałam za 30 minut.

#########################
Jak wam się podoba rozdział?
Czekam na wasze gwiazdki i komentarze :)
Do następnego misie :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro