[ Stalking? ]

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

***

Zbudziłam się o 6:30. Tak się cieszyłam, że uśmiech mi podczas całego poranku nie schodził z twarzy. Wykonałam swoją rutynę, ale nie śpieszyłam się tak bardzo. Jak przyjdę do szkoły, odrazu idę do Nezu. Chce mi coś wytłumaczyć, więc i tak spóźnie się na lekcję.

***

Doszłam już do szkoły. Na sobie miałam bluzę z kapturem, aby nikt mnie z moich nowych znajomych nie rozpoznał. Chciałam przyjść na lekcje ze zaskoczenia.

—Dzień dobry Nezu! — ukłoniłm się w drzwiach gabinetu.

—Witaj Ito! Siadaj. Powiem ci cały regulamin szkoły — Łasica wskazała ręką na krzesło, które znajdowało się naprzeciw jego biurka.

—[...] i ostatnie. Zachowuj się przed nauczycielami odpowiednio. Mimo, że ich bardzo dobrze znasz, nie okazuj tego przy innych. Osoby trzecie mogłyby uznać, że jeśli masz znajomości pośród bohaterów, dostajesz fory — stwierdził Nezu. —Dobrze Ito, już nie zatrzymuję. Leć na lekcję.

—Dziękuję bardzo, Nezu! Miłego dnia! — uśmiechnęłam się i wyszłam z gabinetu.

Udałam się na 2 piętro, stanęłam przed drzwiami, nad którymi wisiała tabliczka 1-A. Wzięłam głęboki wdech, pociągnęłam za klamkę i przekroczyłam próg klasy.

—Przepraszam za spóźnienie! — krzyknęłam. Każdy się na mnie popatrzył, a moi nowi przyjaciele, których poznałam u Denkiego uśmiechnęli się szeroko z niedowierzaniem.

—Ito Hanako? — Otworzyła szerzej oczy Momo.

—Tak się nazywam — wyszczerzyłam zęby. Tak rozejrzałam się po klasie. Aizawa leżał w swoim śpiworze na podłodzę, a reszta klasy rozmawiała w grupkach. Oczywiście oprócz Todorokiego. Dziewczyny podbiegły do mnie przytulając mnie. Odwzajemniłam każdej uścisk i podeszłam do Denkiego.

—Siemka! — rzuciłam mu się na ręce.

—Hejka młoda — także przytulił mnie mocno. — Aizawa uznał, że będzie spał, więc mogę ci przedstawić klasę, okej?

—Jasne! Będzie mi bardzo miło — odpowiedziałam. Zaczął mnie z resztą klasy zapoznawać. Mięli bardzo fajne quirki. Podobały mi się. Po zakończeniu zapoznawania się usiadłam do ostatniej ławki po lewej stronie klasy. Po mojej prawicy siedział zapatrzony w kartkę heterochromik. Patrzyłam chwilę na niego i postanowiłam się do niego dosiąść. Przyciągnęłam za sobą krzesło, stawiając je naprzeciw jego ławki.

—Hej Todoroki — usiadłam na wygodnym krześle, patrząc na niego.

—Cześć — przywitał się bez emocji.

—Co tam piszesz? — heterochromik bazgrał coś po kartce.

—Nic specjalnego — odpowiedział patrząc dalej na kartkę. Nic już więcej nie powiedziałam, tylko patrzyłam, co pisze. Najwidoczniej się uczy.

—Możesz się nie patrzeć — spojrzał na mnie z irytacją. Zszokował mnie tym trochę, bo jak byliśmy razem u Kaminariego, był dla mnie miły.

—Jasne.. — wstałam, podniosłam krzesło i odłożyłam je na swoje miejsce. Podeszłam szybko do drugiej zgromadzonej grupki. Była tam Tsuyu, Uraraka, Iida, Midoriya i Tokoyami. Rozmawiali o jakimś tam bohaterze, który jest młody, a szybko wbił się na wysoką pozycję. Z chęcią wtrąciłam się do rozmowy. Lecz mój wzrok co chwilę leciał na kolorowo włosego. Co ja takiego zrobiłam źle, że nagle mnie odpycha? Może jest zły za ten pocałunek? Już sama nie wiem.

Gdy wybił dzwonek, kilka osób opiściło klasę. Jedną z nich był heterochromik. Korciło mnie, aby się zapytać, czego jest taki dla mnie. Ale w sumie, może ma zły dzień? No cóż.

—Witaj maleńka. Wbijesz dzisiaj do mnie na wieczór? — zapytał jakiś pierd o dwie głowy niższy.

—Mineta! Masz się natychmiast uspokoić! — zaczął ręką wymachiwać Iida. Rozśmieszyło mnie to.

—Iida spokojnie! — zaśmiałam się w jego stronę. — Może kiedy indziej, mały pierdzie — pstryknęłam go w czoło, przesyłając na niego chłodny szron. Ten wzdrygną. Podszedł szybko do niego Kirishima i zaczął mnie za niego przepraszać. Widać po kulkogłowym że to kobieciarz.

Jeszcze tak sobie rozmawialiśmy z grupką, aż zadzwonił dzwonek. Usiedliśmy do ławek. Wypadł nam angielski z Present Mic'iem. Bardzo dobrze znałam ten język, więc postanowiłam się oderwać z rzeczywistości i wyciągnęłam z torby swój telefon. Nie mogłam się powstrzymać i kontem oka zerknęłam co robi Todoroko. Także coś grzebał w telefonie.

Todoroki pov

Wiedząc, że lekcja będzie nudna, wyciągnąłem telefon z kieszeni. Present Mic jak zwykle tylko opowiadał jakieś dzikie historie po angielsku. Ja wyciszyłem się, jakimś cudem mi się to udało. Przeszukiwałem właśnie Facebooka i doszła mi nowa propozycja znajomości. Ito Hanako. Nie wiem po co, ale wszedłem w jej profil. Pierwsze co rzuciło się mi w oczy, to tej zdjęcie profilowe. Kliknąłem w nie. Była tam Ito na koniu. Była na zawodach, gdyż za nią widniały trybuny zapełnione ludźmi, a ona sama była ubrana tak bardziej elegancko. Na jej zdjęciu była bardzo uśmiechnięta, a kadr został wykonany jak koń biegnie i jak dziewczyna ma w ręku puchar. Spojrzałem na datę. Zdjęcie dodano niecały miesiąc temu. Przewinąłem do kolejnego zdjęcia. Na tym akurat grała w siatkówkę. Następnie zdjęcie w pudrowej koronkowej sukience? Miała na głowie różową perukę, której kręcone włosy sięgały do pasa. W dodatku na twarzy była założona biała maska a oczy także były śnieżnobiałe. Czyli ubrała soczewki. Jeszcze ujrzałem, że doczepione miała elfie uszy i okrągłe okulary widniejące na nosie. Z tyłu zaś krajobraz był niesamowity. Pola wiśni. Jeszcze w dodatku słońce zachodziło. Przewinąłem do kolejnego zdjęcia, kolejnego i jeszcze kolejnego. Gdy zakończyłem podróż przewijania zdjęć popatrzyłem na jej biografię. Urodzona 14 lutego. Niezła data urodzin. Uczęszczała do Gimnazjum Mistrzostwa Sportowego nr 1 w Japonii i Liceum Mistrzostwa Sportowego nr 1 w Japonii. Czyli chodziła do najlepszych szkół sportowych. Ale jej ilość znajomych mnie zaskoczyła. Aż 3 tysiące?! Ja to mam tylko klasę i rodzinę.

Doszła do mnie wiadomość na messengerze. Nie patrząc, kto do mnie napisał otworzyłem powiadomienie.

Ito Hanako
—Todoroki, możesz mnie nie stalkować?

Fuck. Czy ona widziała, jak oglądam jej zdjecia? Jeśli tak, jestem w czarnej dupie.

Todoroki Shoto
Nie wiem o co chodzi

Ito Hanako
Polajkowałeś mi zdjęcie sprzed dwóch lat (¬_¬)

Ja-pier-do-le. Teraz się wygłupiłem. Popatrzyłem na nią kontem oka, a ona już wcześniej wlepiała we mnie zabójczy wzrok. Najwidoczniej czekała na wyjaśnienia.

Ito Hanako
Nie pisz mi tutaj. Powiesz mi prosto w oczy na lunchu.

Fajnie się wkopałem. Mogłem nie sprawdzać jej profilu. Cholera.

Hanako pov

—*Czy on mnie serio stalkuje?* — zapytałam siebie w myślach, dokładnie przeglądając powiadomienie. Ugh, zdjęcie sprzed dwóch lat.

***

Jako pierwsza wyszłam z klasy na lunch, aby jak najszybciej się tam dostać. Usiadłam w najdalszym stoliku, aby nikt z klasy jakoś tako nam nie przeszkadzał. Gdy tylko ujrzałam kolorową czuprynę, podniosłam się i pomachałam ręką, aby ten mógł mnie dostrzec. Widać było po nim, że jest spięty, lecz nie zamierzałam udawać wkurzonej, tylko dlatego, że przeglądał moje zdjęcia. Podszedł do mnie z tacką jedzenia i usiadł naprzeciw mnie.

—Przepraszam, że mogło cię to urazić — powiedział obojętnie, na co ja parsknęłam śmiechem.

—Stary, wyluzuj! Myślisz że takimi bzdetami się przejmuje? Chodziło mi tylko o to, abyś usiadł ze mną.

—Wolałabyś pewnie siedzieć z dziewczynami — heterochromik wzruszył ramionami. Popatrzyłam na niego pytająco i kopnęłam przy okazji w kolano — Ał! A to za co?

—Za to że głupoty wygadujesz! Fakt, super się z dziewczynami dogaduję, ale ja po prostu chcę, abyś się otworzył na innych. Nie będę cię wypytywać o przeszłość, bo nie wypada. Powiesz mi, jak się przełamiesz. Ale pamiętaj, po wygadaniu się komuś ze swoich problemów, będzie ci lżej. I w dodatku znajdziesz osobę, która cię pocieszy — posłałam mu ciepły uśmiech, patrząc głęboko w jego szaro niebieskie tęczówki.

Nie odpowiedział. Zabraliśmy się za jedzenie. Po między nami zaistniała nieco niezręczna cisza, ale po dłuższej chwili usłyszałam śmieszne siorbnięcie Todorokiego, co mnie bardzo rozśmieszyło. W dodatku prawie zadławiłam się dużą ilością Takoyaki w mojej buzi.

—Ito? Wszystko w porządku? — spytał nieco przejęty Todoroki, podczas gdy kaszlałam.

—*kaszlu kaszlu* Tak! — zaśmiałam się jeszcze raz. Powróciłam do jedzenia z ciągłym uśmiechem na twarzy.

***

Zbawienie, czyli koniec lekcji. Szybkim krokiem wraz z Denkim udaliśmy się do szatni, obmawiając Cementosa. No wiecie, tego kloca takiego. Nagle obok mnie znalazł się Todoroki.

—Ito? — spytał jak zwykle z obojętnością.

—Todoroki-kun! Powtarzałam już kilka razy, aby mówić mi po imieniu! — tupnęłam nogą, zgrywając małego dzieciaka.

—P-przepraszam. W którą idziesz stronę? — przejechał wzrokiem dwie drogi.

—Na lewo, a ty?

—Ja też. Może pójdziemy razem? — zapytał się mnie. Nie wiem po jaką cholerę, na moją twarz wpłynął rumieniec.

—No okej. To pa Kalamari! — pożegnałam się z Denkim.

—Todoroki-kun! Tylko nie zgwałć mi jej! — krzyknął oddalając się od nas Kaminari.

Szliśmy tak w ciszy. Nawet była to przyjemna cisza. Żadne auta wokół nas nie przejeżdżały. Było tylko słychać śpiew ptaków oraz szum niedalekiej rzeki. Oboje raczej nie wiedzieliśmy, jak zacząć temat. Wreszcie się zdecydowałam coś powiedzieć.

—Dlaczego nie chcesz mieć przyjaciół? — wypaliłam. Odrazu po wymówieniu tych słów biłam się w myślach. Czego to powiedziałam?

—A kto powiedział że nie chcę? — popatrzył kątem oka w moją stronę.

—Nie chcesz mieć bliższego kontaktu z innymi. Przecież to widać, jak się izolujesz od klasy.

—Po prostu taki jestem. Nigdy nie miałem przyjaciół, nawet i znajomych. Nie umiem się odnaleźć w tym — zatrzymałam się i patrzyłam na niego z niedowierzaniem. Ten dalej szedł przed siebie.

—Jak to.. nie miałeś nawet znajomych? — spytałam podbiegając do niego. Heterochromik pokręcił głową, potwierdzając to.

—To od teraz masz! — odwróciłam jego ramiona w moją stronę.

—Nie rozumiem — rzucił pytające spojrzenie.

—No jak to nie rozumiesz! Od dzisiaj jestem twoją najlepszą kumpelą, czaisz? — uśmiechnęłam się szeroko, na co Todoroki tylko bardziej się spiął.

—Dobra — nabrał powietrza i odpowiedział krótko.

Rozmawialiśmy o jakiś błahostkach. Aż wreszcie doszliśmy do mojego domu.

—To tutaj. Miło że mnie odprowadziłeś Todoroki-kun. Do jutra! — pomachałam mu, ale on nie odpowiedział na to, tylko poszedł w swoją stronę

Ten rozdział to taki papier toaletowy. Czyli do dupy. Przepraszam ze dostajecie raka oczu gdy to czytacie, lecz jestem malo kreatywną osobą.

Neito fuck me daddy co-

Dobranoc~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro