-10-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami Kim_Yoni:
Tata mnie zawołał na obiad, więc zeszłam do kuchni. Siadłam i zaczęłam jeść spaghetti.
-Muszę dziś wieczorem pojawić się w pracy... - powiedział.
-Mhm... - odpowiedziałam, jak zwykle bez entuzjazmu.
-Możliwe, że zostanę na noc. Mam dużo papierkowej roboty.
-Spoko. Jak coś to zaproszę Andzie.
-W porządku. - zgodził się. -A co z Moniką i Kamilą?
-Monia jest jeszcze w Anglii, a Kama w górach.
-Aha.
Szybko skończyłam swój posiłek. Podziękowałam, wstałam i ruszyłam do pokoju. Załączyłam laptopa i włączyłam na fula BTS. Chciałam wykonać pierwszy krok do układu z "War of Hormone", ale upadłam.
Cholerna kostka, pomyślałam.
Docząłgałam się do łóżka i na nim usiadłam. Nudy. Zadzwoniłam do Angeliki, ale nie odebrała. Rzuciłam telefon na poduszkę i chwyciłam za książkę. Tak się wciągnęłam, że przeczytałam ją całą. Spojrzałam na zegarek, była już 21. Zeszłam na dół. Taty już nie było. Zerknęłam do lodówki - pusto. Postanowiłam, że znowu zadzwonię do Andzi. Tym razem odebrała.
~Halo? ~ odezwała się.
~Hejka! Nie chciałabyś przyjść do mnie na nocowanko? Ojca nie ma.
~Spoko, to się zbieram, będę za jakieś pół godziny.
~Oke, to ja zamówię pizze i znajde jakiś film.
~Dobra, to pa!
~Pa!
Zakończyłam z nią rozmowę i wybrałam teraz numer do pizzerii. Zamówiłam wielką pizze, sos i napoje. Mieli przyjechać za około godzinę. Poszłam do pokoju taty i wyjęłam z szuflady biurka kartę kredytową. Zostawiał ją zawsze na "wszelkie wypadki". Z szafki mianowicie wyjęłam płyty i wybrałam 5 horrorów... Zeszłam na dół i jak na zawołanie zadzwonił dzwonek do drzwi. Bez wahania je otworzyłam i wpuściłam do środka dziewczynę.
-Hej! - przywitała się. -Jak kostka?
-Hejka! Dalej boli...
-Mam dla nas popcorn, chipsy, kupiłam też colę i wzięłam pocky.
-Ja już pizze zamówiłam. I znalazłam jakieś horrory.
-Super!
Poszłyśmy do salonu i puściłyśmy pierwszy film. Otworzyłyśmy popcorn, nalałyśmy sobie coli i oglądałyśmy.
Po 20 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. Łapiąc po drodze kartę podeszłam do drzwi, które otworzyłam. Zapłaciłam, odebrałam, podziękowałam i zamknęłam drzwi na klucz. Zaniosłam kolację, którą zaczęłyśmy pałaszować i kontynuowałyśmy film.
Kiedy 1 horror się skończył i już miałyśmy puszczać 2, dostałam powiadomienia z KakaoTalk. Chwyciłam za urządzenie i właczyłam aplikację.

alien_1995: Witam :* Jak się czujemy?
-----------------------------------------------------------------
355 słów.
I tak oto optymistycznym akcentem kończę ten oto rozdział.
Myślę, że nie znudziłam was nim, ale na początku tego rozdziału chciałam pokazać jakiż to ten ojciec jest...
Wyczekujcie jutro następnego rozdziału.
Zostawcie po sobie ślad!
Pozdrówki
~Kim_Yoni

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro