-102-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami Mai_97:

Szliśmy bez słowa przez rzadko odwiedzany park. Raz na jakiś czas zerkałam na chłopaka, który szedł obok mnie. Wyjątkowo dogłębnie o czymś myślał. Co go tak męczy?

  - Jungkook, wszystko w porządku? - zapytałam.

  - Co? - odwrócił się do mnie przodem. - Ah, tak. Wszystko okej.

  - O czym tak myślisz?

  - O niczym ważnym.

  - Na pewno?

  - Tak. Jak będę potrzebował pomocy, to Cię poproszę, ok?

  - Okej... Um, za ile będziemy na miejscu? Już niedługo będzie zachód, a jestem naprawdę ciekawa tego widoku.

  - Za chwilę. Wejdziemy innym wejściem po prostu. - uśmiechnął się ciepło. - Pójdziemy na młym, a później na kakao, prawda?

  - Z chęcią wypiję ciepłe kakao, po całym dniu. - odpowiedziałam uśmiechając się szeroko.

Chłopak znowu odwrócił wzrok ode mnie i ponownie zaczął myśleć. Troszkę denerwujące. Wyjęłam telefon i odblokowałam go, chcąc sprawdzić powiadomienia. Kilka powiadomień z facebooka, twittera, jakichś gier w które już dawno przestałam grać i wiadomości na messengerze od mojego młodszego brata.

Od Maks:
Ej Monika, kiedy przyjedziesz do Polski, bo mama się pyta.

Od Maks:
Odpisz szybko.

Do Maks:
Jeszcze nie wiem, ale powiedz mamie, że może się z Ewą zabiorę, jak będzie leciała do siebie ;D

Odpisałam uśmiechnięta i zablokowałam telefon chowając go do torebki. Zetknęłam kątem oka na Kookiego, ale w dalszym ciągu był zajęty swoimi myślami. Ciekawe czy gdybym mu zniknęła, to by to zauważył..? Ale nie znam okolicy... Mogłabym się zgubić i co wtedy? A poza tym jestem ciekawa tego zachodu słońca.

  - Jungkook, rozmawiaj ze mną.

  - Ah, przepraszam.

  - Denerwuje mnie to, Jungkook. Cały czas idziesz przed siebie i nic do mnie nie mówisz. Zachowujesz się jakby mnie tu nie było. Jak czujesz się tu ciągnięty na siłę, to możesz iść. Ja pójdę sama do lunaparku i tyle. - powiedziałam wymijając go naburmuszona.

  - Monika - powiedział idąc za mną. - Monika, poczekaj na mnie.

  - Niby po co? I tak ze mną nie gadasz..

  - Nie wiem o czym.

  - Jakoś nigdy nie miałeś problemu z wymyśleniem tematu..

  - Monika, nie obrażaj się, proszę. - poprosił chwytając mnie za ramię i odwracając w swoją stronę. -Przepraszam.. Zastanawiam się nad czymś... bardzo ważnym. Niestety nie mogę ci o tym teraz powiedzieć, bo na to przyjdzie pora później. Proszę cię.

Popatrzyłam na niego i szukałam w jego oczach odpowiedzi. Ukrywa coś przede mną.. Ale o co chodzi? Co chce mi powiedzieć, czegoś się obawia?

  - Eh, Niech będzie.. Ale masz ze mną rozmawiać. Nie lubię takiej ciszy.

  - W porządku. - zgodził się z wesołym uśmiechem.

Odwzajemniłam uśmiech i znowu ruszyliśmy na przód. Rozmawiając doszliśmy do lunaparku w około 20 minut. Ponieważ słońce zbliżało się do linii horyzontu poszliśmy od razu na diabelski młyn, żeby nie spóźnić się. Poczekaliśmy chwilę w kolejce i Jungkook zamienił kilka słów z operatorem maszyny i dał mu pieniądze za bilety. Wsiedliśmy do wagonika i usiedliśmy na przeciwko siebie. Patrzyłam na niego z zaciekawieniem. O czym rozmawiał z tamtym facetem. Cały dzień chodzi z głową w chmurach. Co on planuje?

  - Mam coś na twarzy? - zapytał się, co wytrąciło mnie z zamyślenia.

  - No masz oczy, nos, brwi, usta.. - powiedziałam śmiejąc się. - Chyba że to tylko atrapy?

  - To nie żadne atrapy, moja droga! Skąd Ci to przyszło do głowy? - również się zaśmiał.

  - Rożne mam myśli. Czasami też takie głupie.

  - Rozumiem~ ale przynajmniej nie jest nudno.

Pomiędzy nami zapadła ponownie cisza. Zwróciłam swój wzrok za okno na widok zachodzącego słońca. To był piękny widok. Nagle wagonik się zatrzymał. Wystraszona pisnęłam i już myślałam że spadniemy, jednak Jungkook usiadł obok mnie.

  - Spokojnie, nic nam nie grozi. - powiedział zakładając mi kosmyk włosów za ucho. - Chciałbym z tobą porozmawiać. - rzekł pewnie. - Chciałem znaleźć właśnie takie miejsce, w którym nikt nam nie przeszkodzi i nikt nas nie przyłapie. - uśmiechnął się lekko i objął moje dłonie swoimi.

  - O co chodzi, Jungkook? - zapytałam niepewnie.

  - Co o mnie myślisz? - zapytał niemal od razu po mnie.

  - Czemu o to pytasz?

  - Chcę wiedzieć.. Chcę być pewien, że czujesz do mnie to samo, co ja do ciebie. - uśmiechnął się blado. - Kiedy cię poznałem od razu wiedziałem, że jesteś świetną dziewczyną. Przy tobie nie czuję się tak niepewnie jak przy innych dziewczynach. Przy tobie czuję się tak... Swobodnie. Poza tym, jesteś bardzo wygodna do spania. - zażartował na co zachichotałam. - Polubiłem cię. Tak jak chłopak lubi dziewczynę. Czy ty mnie też lubisz?

  - Oczywiście, że cię lubię! - odpowiedziałam przytulając się do niego. - Bardzo cię lubię, Kookie.

  - Cieszę się. - szepnął obejmując mnie ramionami. - Chciałbym coś jeszcze zrobić zanim wysiądziemy z młynu. - oznajmił odsuwając mnie od siebie.

Popatrzyłam na niego pytającym spojrzeniem. Chłopak popatrzył w moje oczy i objął moją twarz swoimi dłońmi. Nachylił się do mnie. Zmniejszał między nami odległość. Z sekundy na sekundę byliśmy coraz bliżej siebie. W końcu poczułam jego miękkie usta na swoich. Zacisnęłam mocno powieki, by po chwili znowu je otworzyć i zobaczyć jego zamknięte oczy. Odwzajemniłam w końcu nieśmiało pocałunek i mruknęłam zadowolona. Ułożyłam swoje dłonie na jego rękach i je ścisnęłam. Chłopak odsunął się ode mnie i popatrzył na mnie swoimi ciemnymi tęczówkami. Ucałowałam z uśmiechem jego nos i odsunęłam się od niego.

  - Będziesz moją dziewczyną? - zapytał z nadzieją w oczach.

  - Oczywiście. - odpowiedziałam i jak na zawołanie wagonik znowu ruszył.

Uśmiechnęliśmy się do siebie i odsunęliśmy na bezpieczną odległość. Resztę przejażdżki spędziliśmy w bardzo przyjemnej i miłej ciszy. Kiedy wysiedliśmy z wagonika, Kookie od razu złapał mnie lekko za nadgarstek i poszliśmy do kawiarenki.

Do Wieloryb🐳:
Jestem z Kookiem❤️

______________________________________________

Dedyk dla: Miaa_97

Jbc, "Wieloryb", to Ewa ;3

Iiiiii 16 czerwca!!!!

Witajcie dzieci kochane :3

Tak jak obiecałam, jestem ^^

Maraton będzie polegał na tym, że będę dodawać rozdział dziennie i możliwe (nie mam jeszcze pewności) maraton potrwa już do końca tej książki ^.^

Wracam sobie z koncertu i tak pomyślałam o wattpadzie.... Nie spodziewaliście się, że dodam w nocy hahahaha

No to na dziś tyle

Saranghae~

~Kim_Yoni♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro