-105-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami Choi:

Siedziałam w pokoju i czekałam na przyjazd moich rodziców. Chciałam z nimi porozmawiać na temat mojego wyjazdu na wakacje z chłopakami i resztą dziewczyn. Byłam prawie pewna, że się nie zgodzą, ale jak to mówią, kto pyta nie błądzi. Spróbować zawsze można. Dla zabicia czasu zaczęłam czytać randomową książkę z mojej sporej biblioteczki.

W końcu po około godzinie, moi rodzice wrócili do domu. Odłożyłam książkę na miejsce i wzięłam parę głębszych wdechów przed rozmową z moimi rodzicami. Wyszłam z pokoju z uśmiechem.

  - Hej wam - powiedziałam uśmiechając się do nich.

  - No cześć, córuś, jak tam? Wróciłaś tak szybko z pracy?

  - Dzisiaj mieliśmy tylko spotkanie organizacyjne.. - odpowiedziałam. - I rozmawialiśmy też o wakacjach.. - powiedziałam cicho zaczynając bawić się palcami.

  - Jeśli zmierzasz do tego, że chciałabyś z nimi jechać gdziekolwiek, to nasza odpowiedź brzmi nie. - powiedział mój tata od razu.

  - No ale tato.. Będę pod opieką samych dorosłych! Poza tym poznaliście ostatnio Ewę, a ona też jedzie. Nie ufacie mi?

  - Tobie ufamy, nie ufamy chłopakom, którzy z wami jadą. - odpowiedziała moja mama.

  - No ale i tak większość mają dziewczyny! Poza tym, co by mi mieli zrobić?

  - Choi. Nie i koniec. - uciął mój tata. - A teraz idź już do pokoju, poucz się na jutro do szkoły.

  - Myślałam, że chociaż raz pozwolicie mi na wypad z przyjaciółmi.. - prychnęłam i poszłam szybkim krokiem do swojego pokoju.

Weszłam do środka i od razu zamknęłam drzwi za sobą. Położyłam się na łóżku i przytuliłam do misia. Zaczęłam myśleć, czemu mi na nic nie pozwalają. Może i jestem młoda, ale to jest właśnie odpowiedni etap w życiu, żeby próbować nowych rzeczy, doświadczać, podróżować.. A moi rodzice zamykają mnie w pokoju i trzymają na uwięzi. Mogli by se siana dać z tą troską...

W końcu wstałam z tego łóżka z westchnieniem i zostawiłam misia na miejscu. Siadłam przy biurku i wyjęłam książkę od koreańskiego. Jutro sprawdzian, trzeba powtórzyć materiał.

*Na następny dzień, po szkole, w BHE*

  - I jak Choi, jedziesz z nami? - zapytał RapMon, kiedy siedzieliśmy wszyscy w bufecie i rozmawialiśmy.

  - Niestety, rodzice mi nie pozwolili. Wiecie, jestem jeszcze z młoda. - odpowiedziałam znowu się smucąc.

  - Nie przejmuj się, może uda nam się wyjechać gdzieś bliżej na weekend. Bo jednak nad morze mamy trochę drogi. - oznajmiła Ewa.

  - No niby tak, ale strasznie mnie trzymają w tym domu.. - wyżaliłam się.

  - Oni się po prostu o Ciebie martwią, Choi. - powiedziała ponownie Ewa. - Ja też to przechodziłam. Każdy z nas to przechodził. Ja też swojej córki nie puściłabym tak daleko i do tego z obcymi ludźmi, których nie znam.

  - Niby tak, ale każdy z moich znajomych jeździ tak. Im rodzice pozwalają.

  - Ale ty nie jesteś "każdy", Choi. - powiedział tym razem Jin. 

  - Ogarniemy kiedyś jakiś weekend gdzieś bliżej. Wtedy pójdziemy wszyscy. - powiedziała Soo z uśmiechem.

  - No okej.. - zgodziłam się, choć niechętnie.

  - To co, zamawiamy jakieś jedzonko? Imprezę sobie urządzimy. Tak z okazji najlepszego comebacku w naszej karierze! - powiedział RapMon.

  - No i za takie świetne stylistki! - dodał Tae obejmując Ewę, na co się uśmiechnęła.

  - No właśnie! - zgodził się Jungkook.

  - Najlepsze jakie kiedykolwiek mieliśmy! - oznajmił Hoseok z szerokim uśmiechem.

  - Zgadzam się w stu procentach. - powiedział Namjoon uśmiechając się do mnie przyjaźnie.

Odwzajemniłam uśmiech. Bardzo się cieszę, że mogę pracować z takimi świetnymi ludźmi.

_____________________________________________________

Hello~

Co tam u was? ;3

Byliście w szkole, czy nie?
Ja nie byłam, leniłam się cały dzień ^.^

Nie wydaje wam się, że za często dodaję rozdziały? Mimo iż to maraton 😂😂
Powoli mi się kończą rozdziały 😥 muszę zwiększyć obroty :')

Wyjeżdżam 27 czerwca.. Muszę do tego czasu zakończyć to opko.. a pozostało do końca jeszcze 15 rozdziałów, zdążę?

Mam nadzieję, że spodobał wam się rozdział ;33

Na dziś tyle

Saranghae~

~Kim_Yoni♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro