-106-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami alien_1995:

W końcu dojechaliśmy nad nasze upragnione, piękne morze! Jin hyung zaparkował samochód, a zaraz obok stanął jeszcze drugi jeep, którym prowadził Suga hyung. Wszyscy zaczęli powoli wysiadać z samochodów, ale ja byłem zmuszony dalej siedzieć na fotelu, ponieważ Ewa smacznie sobie spała, oparta o moje ramię. Wyglądała tak uroczo~.

  - Skarbie - szepnąłem jej do ucha. - Wstawaj, dojechaliśmy.

Ona tylko mruknęła i mocniej wtuliła się w moje  ramię. Zaśmiałem się cicho i ponowiłem próbę obudzenia blondynki.

  - Obudź się, Skarbie. - powiedziałem już troszkę głośniej i dźgnąłem ją w bok. - No już. Pora wysiadać.

  - Taeeeeeś~ - jęknęła przeciągle dalej nie otwierając oczu.

  - Słucham Skarbie.

  - Tak mi się smacznie spało - poskarżyła się.

  - Spokojnie, później też pójdziemy spać, a teraz chodźmy do naszego domku. - oznajmiłem odsuwając się troszkę od dziewczyny.

  - Naszego? - zdziwiła się. - Po ile osób?

  - Po dwie, kochanie. Dla każdej pary osobny. - wytłumaczyłem z szelmowskim uśmiechem. - Tak, aby każdy miał trochę prywatności. - skończyłem zbliżając się do niej, na co się zaczerwieniła.

  - Yah! Przestań, Tae! - krzyknęła odpychając mnie od siebie.

Zaśmiałem się tylko i wyszedłem z samochodu. Wyciągnąłem nasze walizki z bagażnika i poczekałem aż Ewa też dołączy do mnie. W końcu stanęła obok mnie i chciała wziąć swoją walizkę. Co to, to nie!

  - Zostaw Skarbie - powiedziałem odbierając jej torbę. - Szukaj naszego domku. Numer 10.

  - Yah, co ja z tobą mam! - jęknęła.

  - Jeszcze nic, a chcesz? - odpowiedziałem jej z chytrym uśmiechem.

  - Tae! - pisnęła czerwona na twarzy, na co się zaśmiałem.

  - No już będę cicho. - powiedziałem dalej uśmiechając się pod nosem.

Dotarliśmy do naszego domku i tam zaczęliśmy się rozpakowywać.

  - Taeś, wypakuj wszystkie rzeczy ze swojej walizki, słońce~ - powiedziała Ewa kiedy kończyła wypakowywać swoje ubrania do szafy.

  - A co za to dostanę? - zapytałem podchodząc do niej od tyłu i obejmując ją w pasie.

  - Buziaka najwyżej. - odpowiedziała z lekkim uśmiechem na twarzy.

  - A coś więcej?

  - Mianowicie?

  - Miejsce obok ciebie na łóżku.

  - Dla Ciebie jest zawsze miejsce obok mnie, kochanie. - odpowiedziała odwracając się do mnie i całując mnie w usta.

  - To dobrze. - wymamrotałem odwzajemniając pieszczotę.

  - Koniec. - oderwała się ode mnie Ewa, na co zareagowałem mruknięciem niezadowolenia. - Trzeba się do końca rozpakować, a później spotkać z resztą, żeby ogarnąć co będziemy robić.

  - No ale wiadome, że nie będą bez nas nic uzgadniać.

  - No i co z tego? Już, wyjmuj wszystko. - kazała odsuwając się ode mnie.

Wywróciłem oczami i z niechęcią kucnąłem przy walizce i zacząłem z niej wyjmować po kolei ubrania. Ewa brała kupki i układała wszystko za drugim skrzydłem szafy. Położyłem się na łóżku i badałem wzrokiem sufit, tak jakby było tam coś ciekawego.. Myślałem sobie, co moglibyśmy robić przez najbliższe kilka dni. Wogóle powinniśmy dziękować wszystkim istniejącym Bogom, że Bang nam pozwolił jechać gdziekolwiek z dziewczynami. I to bez żadnej opieki.

  - Tae, idziemy się przejść? Za niedługo zachód słońca. Naprawdę chcę zobaczyć to zjawisko. - powiedziała Ewa kładąc się obok mnie.

  - A co za to dostanę? - zapytałem odwracając się do niej.

  - Możliwość spania na łóżku, kochanie. - powiedziała śmiejąc się.

  - Przezabawne, zobaczymy kto będzie się śmiał ostatni. - powiedziawszy ostatnie słowa rzuciłem się na nią i zacząłem ją łaskotać.

Po dosłownie paru minutach Ewa błagała o litość, przepraszając za swoje wcześniej wypowiedziane słowa. W końcu zaprzestałem tej czynności, ale w ramach zemsty dostałem poduszką w głowę od Ewy.

  - Oj tak nie będzie, moja droga - powiedziałem przyszpilając dziewczynę do łóżka i zawisając nad nią zablokowałem jej nadgarstki.

  - Puść mnie już, Tae - zaśmiała się dziewczyna.

  - Nununu~ nie ma mowy, Skarbie

  - A to czemu?

  - Byłaś niegrzeczna~

  - Oj tam, puśćmy to w niepamięć, co? - ponownie się zaśmiała i chciała wziąć nadgarstki, lecz jej na to nie pozwoliłem.

  - Zaraz - szepnąłem zbliżając się do niej.

Pocałowałem ją lekko w usta, a następnie przeniosłem się na jej szyję, gdzie zostawiałem ścieżkę mokrych pocałunków. Poniżej obojczyka zostawiłem po sobie małą malinkę.

  - Jesteś moja, Skarbie. - szepnąłem odsuwając się od niej.

  - Oczywiście, że tak, Taeś - odpowiedziała uśmiechając się ciepło. - Chodźmy już na ten spacer~

  - No dobrze. - zgodziłem się.

Pozostawiłem na jej ustach jeszcze szybki pocałunek i siadłem na rogu łóżka. Ewa objęła mnie ramionami od tyłu i wtuliła się w mój bark, na co uśmiechnąłem się lekko. Chwyciłem ją za uda i bez ostrzeżenia wstałem z łóżka. Dziewczyna pisnęła zaciskając uscick wokół mojej szyi, ale po chwili go poluzowała. Ruszyłem do wyjścia z naszego domku. Wyszedłem na zewnątrz zamykając za sobą drzwi i obrałem kierunek na brzeg plaży. Szedłem powolnym krokiem po pustej plaży. Ah, jak dobrze mieć takie znajomości i załatwić zamknięcie plaży na cały tydzień.

  - Możesz mnie już puścić - powiedziała dziewczyna.

  - Nie chcę.. - odpowiedziałem po chwili z uśmiechem.

  - Czemu?

  - Czy zawsze musi być jakiś powód?

  - Nie, ale jestem ciekawa.

  - Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, Skarbie.

Usłyszałem jej ciepły śmiech, na co moje kąciki ust uniosły się ku górze. Chyba nie istnieje powód do miłości. Miłość płynie z serca i tylko to prawdziwe uczucie się liczy. Ta emocja jest o wiele lepsza od samotności.

Z zamyślenia wyrwał mnie krótki pocałunek Ewy, którym obdarowała mnie w policzek. Uśmiechnąłem się szerzej i zakręciłem się wokół własnej osi co wywołało u dziewczyny pisk. Zaśmiałem się z jej reakcji, a ona pacnęła mnie w tył głowy.

  - Chodźmy już się spotkać z resztą, Tae. Pewnie już czekają na nas. - rzekła Ewa.

  - No dobra.. - zgodziłem się i zawróciłem.

_____________________________________________________

Hello~

Co tam u was? ;3
Ja dopiero wstałam hyhy chciałabym jeszcze dłużej, ale jak już mama polewa wodą te lepiej wstać, uwierzcie :')

Dodaję wcześniej, bo boje się że później zapomnę, a mam co robić.. Muszę napisać jeszcze kilka rozdziałów.

Mam nadzieję, że rozdział się spodobał.

Pamiętajcie, że potrzebuję waszego wsparcia :'') pomożecie mi, prawda??

Saranghae~

~Kim_Yoni♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro