-108-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami Rapcia:

  - Hyung pomóż nam! - poprosił Jungkook, kiedy dziewczyny poszły.

  - To nie ja się zakładałem. Ja tylko sędziowałem, młody. - odpowiedziałem spokojnie w dalszym ciągu leżąc na kocu.

  - No ale jesteśmy zespołem! Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego hyung! - krzyknął V z całym czerwonym czołem.

  - Jeśli myślicie, że mnie namówicie to jesteście w błędzie. - powiedziałem wstając z koca, następnie zwijając go w rulon.

  - Gdzie idziesz? - zapytał Jin.

  - Do baru. - odpowiedziałem. - Napiję się trochę i odpocznę.

  - Oj no Namjoon, zostań z nami i nam pomóż. - poprosił Hobi.

  - Nie mam zamiaru. Chciało wam się zakładów, no to macie. - odpowiedziałem mu i odwróciłem się tyłem.

Zacząłem odchodzić w stronę swojego domku. Na miejscu umyłem się i przebrałem w czyste ciuchy. Siadłem sobie na kanapie, przeglądając Facebooka i pisząc ze znajomymi. Nagle usłyszałem głośne śmiechy z zewnątrz. Wstałem powoli z miękkiego mebla, chowając telefon do kieszeni i wyszedłem na zewnątrz. Podszedłem bliżej plaży i zobaczyłem jak chłopaki wrzucają dziewczyny do morza. Można było się tego domyśleć. Uśmiechnąłem się lekko. Wróciłem, żeby zamknąć domek na klucz i ruszyłem do pobliskiego baru.

Kiedy dotarłem na miejsce usiadłem przy stoliku położonym na samym tyle pomieszczenia. Zamówiłem butelkę soju i wyjąłem telefon. Po chwili dostałem swoje jakże wielkie zamówienie i uśmiech od ślicznej kelnerki, który odwzajemniłem  z przyjemnością. Po kilku minutach przy stoliku po mojej prawej usiadła dziewczyna. Bardzo ładna dziewczyna. Po chwili opanowałem się i wróciłem wzrokiem do mojego telefonu. Wyjdę na zboczeńca jak będę się tak na nią patrzył.. Popijając dalej soju, ukradkiem zerkałem na dziewczynę. Po chwili obserwowania jej zauważyłem, że jest czymś mocno przybita.

Chciałem podejść do niej i zapytać co się stało, ale nie znam jej. Nie powinienem się wtrącać w życie nieznajomej osoby. To byłoby nieuprzejme.

Po chwili usłyszałem jej szloch. Odwróciłem się do niej i zobaczyłem jak płacze patrząc na ekran swojego telefonu. Może chłopak z nią zerwał?

Nie wytrzymałem. Wyjąłem z kieszeni paczuszkę chusteczek i przysiadłem się do jej stolika. Podałem jej chusteczki, a ona po chwili namysłu wzięła je ode mnie. Wyjęła jedną i po rozłożeniu jej wytarła swoje policzki z łez.

Jestem człowiekiem, jestem wrażliwy na płaczące kobiety, okej?

  - Jestem Kim Namjoon. - przedstawiłem się z przyjaznym uśmiechem. - A ty?

  - Fuji Momo. - odpowiedziała pociągając nosem.

  - Jesteś z Japonii?

  - Tak. Przyjechałam tu rok temu.

  - Przepraszam cię za moją wścibskość, ale czemu płakałaś?

  - Nic nie szkodzi.. Po prostu dowiedziałam się, że coś strasznego stało się moim rodzicom. I.. I możliwe, że już ich nigdy nie spotkam. - ponownie zaczęła płakać.

  - Proszę cię, nie płacz. Nie lubię patrzeć jak kobiety płaczą na moich oczach. Wolę jak się śmieją i się uśmiechają.

  - Chyba jednak nie mam do tego humoru, przepraszam cię.

  - Yah, nie masz mnie za co przepraszać! To oczywiste, że się martwisz. Zapewne gdybym był na Twoim miejscu, też bym się załamał. Ale uwierz mi, nie ma po co płakać, jak jeszcze nic nie jest przesądzone. Może chcesz herbaty? - zapytałem na co przytaknęła ruchem głowy, ponownie wycierając łzy.

Powiedziałem, żeby poczekała chwilkę i poszedłem zamówić dla niej herbatę. Kiedy złożyłem zamówienie, wróciłem do stolika przy którym nadal siedziała dziewczyna i usiadłem na przeciwko niej. 

  - Masz może jakieś zainteresowania, Momo? - zapytałem chcąc rozwiać przybijającą atmosferę.

  - Lubię czasami napisać jakiś tekst albo potańczyć do jakichś piosenek. - powiedziała nadal smutna. - A ty?

  - Mogę ci zaufać? - zapytałem pół szeptem.

  - Chyba tak.. - odpowiedziała uśmiechając się lekko.

  - A więc, kocham rapować. Jestem raperem w BTS. Może słyszałaś?

  - Ah tak! Moja znajoma cały czas was słucha. Dlatego twój głos był taki znajomy.

  - No to pozdrów koleżankę. Jakie teksty piszesz?

  - Różne.. Od wesołych, po przypominające listy samobójców. Ostatnio niestety piszę same przybijające teksty.

  - Nie myślałaś o rozwinięciu kariery?

  - Oj nie. Nie umiem ani śpiewać, ani rapować. Po prostu lubię pisać.

  - Rozumiem. Masz może coś przy sobie?

  - Niestety nie.. Ale może coś ci prześle kiedyś?

  - Byłbym zaszczycony. - odparłem z wielkim uśmiechem.

Po paru minutach przyszła zamówiona herbata. Momo wypiła całą, co ją uspokoiło. Rozmowa też jej pomogła. Zresztą bardzo miło się z nią rozmawiało. Wymieniliśmy się numerami telefonów i rozeszliśmy się w dwie strony pod drzwiami baru. Bardzo miła dziewczyna.

______________________________________________________

Hello~

W końcu mogę dodać!

Przepraszam, że tak późno, ale wypadło mi coś wcześniej ważnego i teraz dopiero znalazłam chwilę..

Ahh jutro zakończenie roku szkolnego~
Macie paski na świadectwach? ^^
Ja niestety nie 😂😂

Jak wam się układają plany na wakacje? Ja mam dosłownie zapełniony kalendarz! Szkoda, że nie są to imprezy eh. Praca, praca lub bieganie i praca. Zginę w lipcu.. Znajdę oczywiście czas na pisanie ;3

Ahh nie będę już was zatrzymywać. Mam nadzieję, że rozdział, mimo iż nie należy do najdłuższych, spodobał się ^^

Saranghae~

~Kim_Yoni♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro