-35-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami słodka_wiśnia:

  Nie chciałam już dłużej słuchać krzyków, więc odeszłam kilka kroków pod najbliższą ścianę o którą się oparłam. Wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać facebook'a.
-No cześć - usłyszałam ciepły, znajomy mi głos.
-Hej - odpowiedziałam nie odrywając wzroku od urządzenia.
  Nagle chłopak wyrwał mi go z rąk.
-Ej! Oddaj! - rozkazałam
-Co jest ciekawego we włosach? - zapytał patrząc na ekran mojego telefonu. Aktualnie przeglądałam stronę ze specjalistyką fryzjerską.
-Dużo rzeczy... Lubię eksperymentować.
On odrazu schował telefon do tylnej kieszeni swoich dżinsów i zakrył swoje włosy rękoma.
-Od moich włosów wara! - powiedział
-Obiecam jak oddasz mi telefon... - odparowałam
-W takim razie, skoro jesteś taka odważna, to sama go sobie weź...
-Jesteś jakimś zboczeńcem..
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-To udowodnij to...
-Jak niby?
-Oddaj mi telefon, a wszystko odszczekam - uśmiechnęłam się cwano.
  Teraz to go zapędziłam w kozi róg.
-Nie. - odpowiedział po chwili namysłu. -Już wolę być zboczeńcem... - odwrócił się do mnie tyłem.
-Ej, Suga!
-Słucham? - odwrócił głowę w moją stronę i kątem oka na mnie zerkał.
-Oddaj mi ten telefon...
-A ładnie poprosisz?
-Proszę, oddaj mi telefon... - powiedziałam. Już zaczął mnie denerwować.
-A nazwiesz mnie Oppą? - uśmiechnął się szeroko.
-Upierdliwiec... - szepnęłam chcąc aby nikt mnie nie usłyszał. Niestety nie było mi to dane...
-Chyba ci się słowa pomieszały... - upomniał mnie
-A co jeśli nie?
-Papa! - powiedział i chciał już odejść.
-YoonGi!
  Gdy usłyszał swoje imię momentalnie się odwrócił i podszedł do mnie blisko. Moim zdaniem zbyt blisko.
-Słucham cię, An?
-Co mogę zrobić żebyś oddał mi telefon?
-Już ci powiedziałem...
-A co innego?
-Hm... Rozmawialiśmy kiedyś o nagrodzie...
-Nie mam miliona złotych! - oburzyłam się
-Oj, nie o to mi chodziło, Cukiereczku...
  Cukiereczku?! On chciał w szpitalu wylądować?
-Nie nazywaj mnie tak... Gadaj o co ci chodzi z tą nagrodą...
-Oddam ci telefon, pod warunkiem, że jutro spędzisz ze mną cały dzień - uśmiechnął się z wyższością i przekrzywił głowę w prawo.
-Nie masz ty czasami gorączki?
-Nie.. Chociaż, to może ty mnie tak rozgrzewasz...- powiedział podnosząc jedną brew do góry i zmniejszając jeszcze bardziej między nami odległość.
-Chcesz wylądować w szpitalu? - zapytałam oddalając się od niego o kilka kroków.
-Niekoniecznie... - znowu się zbliżył. -Teraz odpowiedz... W sumie za dużego wyboru nie masz, bo telefon odzyskać chcesz...
-Innego wyjścia nie mam... Pójdę...
-Jutro będę po ciebie o 10. Ubierz się fajnie. - mrugnął do mnie i nareszcie się odsunął. Już powoli robiło mi się gorąco.
  Wyjął mój telegon i już chciałam go wziąć, ale jeszcze wstukał swój numer i zapisał go, po czym zapisał sobie mój numer. Uśmiechnięty oddał mi moją własność.
-Dzięki - burknęłam.
-Nie ma za co, An! A teraz idziemy...
-Gdzie?
-Odwozimy was do domu.
-----------------------------------------------------------------
Dzisiaj rozdział wcześniej. ^^
Mówiłam że będzie dłuższy?!
Suguś nam się rozkręca (͡° ͜ʖ ͡°)

A tak btw, to kto też umiera po tym jak zobaczył MV do "Save me"? (。♥‿♥。) bo ja tak ♥(✿ฺ´∀'✿ฺ)ノ
Kocham piosenkę, a jeszcze teraz MV się pojawiłoooo~~ 💕💕💕

Dziękuję za 2K oczek 😘😘 i ponad 400 gwiazdek 😊😻💖

Saranghae~
~Kim_Yoni


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro