-38-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami słodka_wiśnia:

Gdy tylko weszłam do domu odrazu obrałam kierunek na górę do pokoju. Tak jak prosiłam, Ewa załatwiła mi pokój po zachodniej stronie. Ściany były w kolorze mięty. Oj, Ewa jest taka przewidywalna...
Zbiegłam jeszcze raz na dół po walizkę. Tam natknęłam się na Sugę, ale go zignorowałam i dziękując lekkim uśmiechem wzięłam od niego walizkę i wbiegłam znów na górę.
Weszłam do pokoju i zamykając drzwi rzuciłam torbę i zaczęłam z niej wyciągać ubrania. Wybrałam dżinsowe spodnie 3/4 i białą koszulkę z napisem "LOVE ME". Położyłam je na łóżku. Zdjęłam z siebie koszulkę przez co stałam teraz w samym staniku. W pewnym momencie usłyszałam otwieranie sie drzwi. Obróciłam się i zobaczyłam nie kogo innego jak Sugę.
-Czy mogę... - przerwał gdy mnie zobaczył. Zaczerwienił się nieznacznie.
-Min Yoongi... - zaczęłam -Wyjdź z mojego pokoju ty cholerny zboczeńcu! - krzyknęłam i rzuciłam w niego moją kosmetyczką. Jednak zanim zdołała go dosięgnąć zdążył zamknąć drzwi.
-Co za zbok... -szepnęłam.
Szybko skończyłam się przebierać o tworzyłam drzwi. Suga nadal za nimi stał.
-Um, An... - zaczął
-Czego znowu chciałeś? - zapytałam oschle
-Teraz chciałbym cię przeprosić...
-Za co?
-A nie moglibyśmy wejść do pokoju?
-Po co?
-Bo chcę z tobą spokojnie pogadać...
-O czym? - zaśmiałam się krótko -Może chcesz wiedzieć jaki mam rozmiar stanika?
-Nie! Nie jestem zboczeńcem!
-Wiesz, to jak mi wpadłeś do MOJEGO pokoju BEZ pukania, jest kolejnym dowodem na to, że jesteś... - powiedziałam dając akcent na poszczególne słowa.
-Nieprawda!
-Udowodnij to...
-Ale jak?!
-Wymyśl coś! - krzyknęłam i zobaczyłam jak się zdenerwował.
-Dobra... Tu nie będziemy tak rozmawiać - zdecydował i pchnął mnie do środka pokoju, poczym sam wszedł i zamknął drzwi.
Podszedł do mnie tak blisko, że stykaliśmy się kolanami.
-Czemu jesteś taka oziębła? - zaczął - Czemu tak się zachowujesz? Jeśli masz jakieś problemy, powiedz mi. Jeśli jest sprawa, która nie daje ci spokoju, powiedz mi! Ja cię wysłucham... I ci pomogę, Cukiereczku... - założył mi kosmyk włosów za ucho.
Ścisnęło mi serce... Czemu on tak na mnie działał? Czemu on tak mówił?! Nie znamy się długo, a on rzuca puste słowa na wiatr... Tylko dziewczyny wszystko o mnie wiedzą... One były moim jedynym wsparciem! Mogłam im powiedzieć wszystko... A teraz pojawił się on... Nieoczekiwanie po moich policzkach spłynęło kilka wrzących łez.
-Prze-przepraszam... - wyszeptałam.
-W porządku... - przytulił mnie do siebie. Też go objęłam i zacisnęłam pięści na jego koszulce. Zamknęłam oczy i pozwoliłam łzom płynąć.
Czułam kojące i przyjemne ciepło. Nigdy takiego nie czułam... Nigdy...
-Lepiej? - zapytał powoli mnie od siebie odsuwając.
Przytaknęłam tylko głową.
-To dobrze... Ja już niestety muszę iść... Chłopaki czekają - poczochrał mi włosy - Jakby coś się działo dzwoń... Albo pisz.
-Dobrze... Pa - szepnęłam
-Pa, Cukiereczku - pocałował mnie w policzek i wyszedł.
Powoli uniosłam dłoń do policzka. Ja śnię? Uszczypnęłam się w ramię. Nie... Jawa...
Rozejrzałam się po pokoju. Byłam znowu sama...
-----------------------------------------------------------------
Heloł ^^
Udało mmi się ogarnąć i przysiąść nad rozdziałem x3
Dzisiaj poznaliśmy:
#bardziej opiekuńczego Sugusia x33
#oschłą An ╮(─▽─)╭

Czyżby Suguś jednak był tym zboczeńcem? XD

Piszcie co myślicie (〜^∇^)〜

Gwiazdkujcie, komentujcie~~
Saranghaeeee~~!
~Kim_Yoni

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro