-67-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami sugar_1993:

Weszliśmy do jej pokoju i pierwsze co zrobiłem, to rzuciłem się na łóżko. Spod przymkniętych powiek obserwowałem poczynania mojego Cukiereczka.

Podeszła do szafy i zdjęła koszulkę. Prawie się zaksztusiłem własną śliną. Podniosłem się do siadu i dalej patrzyłem na An.

-Kusisz - powiedziałem cicho.

Odwróciła się na moje słowa, przez co miałem jeszcze lepsze widoki.

-Ślinisz się, zboczeńcu... - odparowała i znowu się odwróciła.

Wyjęła z szafy długą bluzę i ją ubrała. Rozumiem, że mi ułatwia zadanie? Po chwili jej poczynania doprowadziły mnie na skraj wytrzymałości. Zdjęła spodnie i wrzuciła je do szafy, którą zamknęła.

Ona ma tak zamiar spać?!

No chyba, że jej na to nie pozwolę...

Weszła pod kołdrę i położyła się tyłem do mnie. Zająłem miejsce zaraz za nią i gładziłem jej prawy bok. Powoli moja ręka trafiła pod materiał jej bluzy i muskałem palcami jej brzuch. Cicho mruknęła.

Mrucz mi tak, mrucz.

Zaraz moje usta pojawiły się na jej karku i sunąłem nimi po całej długości jej szyi. Chwilę tak robiłem, ale szybko mi się to znudziło, więc obróciłem ją przodem do siebie. Tym razem pocałowałem ją zachłannie w usta. Dziewczyna od razu pogłębiła pocałunek.

Moje obie ręce znowu znalazły swoje miejsce pod bluzą, a jej objęły mój kark. Zawisłem nad nią nie za przestając pieszczot. An objęła moje biodra swoimi nogami. Ugryzła moją wargę, a ja przeniosłem się na odsłonięty dekolt dziewczyny. Zrobiłem jej kilka malinek i ponownie wróciłem do jej idealnych ust.

-Suga.. - szepnęła.

-Hm? - mruknąłem.

-Stój... - wychrypiała.

Oderwałem się na chwilę od niej i posłałem jej pytające spojrzenie.

-Nie po pijaku... - kontynuowała. - Chcę być absolutnie świadoma podczas tego. Nie dziś.

-A kiedy?

-Kiedyś. A poza tym, to pół metra ode mnie! - krzyknęła odpychając mnie.

Prawie spadłem z łóżka...

-Teraz ci się przypomniało? - jęknąłem.

-Tak. Dobranoc. - powiedziała i położyła się znowu tyłem do mnie.

-Aish... - szepnąłem i położyłem się obok niej.

Okryłem nas kołdrą i leżałem tak patrząc w sufit... Niech się dziewczyna zdecyduje... Ale najpierw przydałoby się odzyskać u niej zaufanie. Coś czuję, że dużo pracy przede mną.

Popatrzyłem jeszcze raz na miętowowłosą i zasnąłem.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Cześć ^^

Jak tam? U mnie fajnie :3

Miałam dzisiaj EDB i rozmawialiśmy o tym jak przenieść poszkodowanego w bezpieczne miejsce. (Czyli nie ciągniemy za głowę~~ tylko ładnie całe cielsko) Była też rozmowa o pobudkach w trumnach :3 Ciekawie :D

Jak się podoba rozdział?

Nie zabijcie, ok? XD

Na wszystko przyjdzie czas 😏

To tyle~

Gwiazdkujcie, komentujcie~

Saranghae yo~

~Kim_Yoni♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro