-70-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami Kim_Yoni:


Widziałam ciemność...

Byłam tylko ja....

Ciemność...

Czerń...

Nagle zauważyłam Taehyunga.

Coś powiedział...

Powiedział: „Żegnaj"

Odwrócił się i zaczął iść...

On...

Odchodził?!

-Tae! Taehyung! Tae oppa!!!

Krzyczałam, ale on nie reagował.

W końcu zniknął.

Zerwałam się do siadu. Ciężko oddychałam i byłam cała zlana potem... Ten koszmar był zdecydowanie najgorszy. Zawsze jest możliwość, że się kiedyś spełni. Każdy mój koszmar...

Kiedy się uspokoiłam zerknęłam na zegarek na szafce nocnej. 5:57. Zaraz i tak by budzik dzwonił... Na 7:30 musimy być na miejscu i wszystko przygotować... Z rozmyślań wyrwał mnie budzik. Czyli już 6... Zwlekłam się z łóżka i podeszłam do szafy. Chwilę się zastanawiałam co ubrać, ale w końcu zdecydowałam się na spodenki do połowy uda i koszulkę z jednorożcem. Poszłam do łazienki i po szybkim prysznicu ubrałam się. Podsuszyłam włosy suszarką i zeszłam na dół, żeby zrobić śniadanie.

Zrobiłam jajecznicę z szynką i serem i jak na zawołanie Monika z dziewczynami pojawiły się w kuchni i siadły przy stole. Zaśmiałam się widząc zaspaną Monikę. Nałożyłam im po porcji na talerze i podałam im.

-Ewa? - zapytała Monika.

-Hm? - mruknęłam.

-Pokłóciliście się z V?

-Nie...

-Czemu w ogóle ze sobą wczoraj nie gadaliście?

-No właśnie nie wiem... Nie kłóciliśmy się.. Tylko trochę mnie zdziwiło jego pytanie po śniadaniu

-Jakie pytanie? - zapytała tym razem Andzia.

-Pytał się czemu krzyczałam, no to mu odpowiedziałam, że miewam koszmary... A później się zapytał czy mam je często.. Ale powiedziałam mu, że czasami.. Nie chciałam, żeby się o mnie martwił. A później już się do mnie nie odezwał. - wytłumaczyłam.

Dziewczyny wymieniły między sobą spojrzenia.

-Ej, o co chodzi? - zapytałam zaniepokojona.

-Bo my... - zaczęła Monika

-Co wy? - zapytałam coraz bardziej zdenerwowana.

-Powiedzieliśmy im wszystko... - dokończyła Kamila.

-Co zrobiłyście?! - krzyknęłam.

-Ewa musiałyśmy... Ty pewnie nic byś im nie powiedziała, a oni bardziej by się martwili gdyby nie wiedzieli. - powiedziała An.

-Ja rozumiem, ale ja nie lubię jak ktoś o tym wie! - znowu krzyknęłam.

-Wiemy o tym, ale zrobiłyśmy to dla twojego dobra.- powiedziała Kama.

-Aish! Teraz wiem, czemu Tae się do mnie nie odzywał! - westchnęłam. - An, co im powiedziałaś? - zapytałam po chwili.

-Czemu od razu zwalasz wszystko na mnie? - zapytała z wyrzutem.

-Bo ty najczęściej w takich sprawach grozisz ludziom?

-Ale to był Yoongi! - krzyknęła.

-W sumie to oboje groziliście... - powiedziała Kama.

-Dzięki. - zwróciła się miętowowłosa do Kamili.

-Ups.. - szepnęła brunatka.

-Ja ci kuźwa dam „ups"......

-Dobra, spokój mi tu! - krzyknęła Monika.

Wszystkie ucichłyśmy i na nią popatrzyłyśmy.

-I tak ma być - powiedziała najmłodsza i wróciła do jedzenia.

Skończyłyśmy jedzenie i dziewczyny poszły na górę się ogarnąć, a ja umyłam naczynia. Później wróciłam n chwilę do pokoju po torbę. Wpakowałam tam telefon, słuchawki, klucze, chusteczki i jeszcze kilka drobiazgów. Wzięłam do buzi gumę do żucia i zeszłam na dół. Zadzwoniłam do taty, żeby przyjechał po nas, ale ponieważ jest zajęty wyśle po nas jakiegoś pracownika. Była już 6:47. Mam nadzieję, że się nie spóźnimy... Przy okazji napisałam SMSa do Tae.


Do TaeTae:

Musimy pogadać..


Nie dostałam odpowiedzi, ale odczytał.

Po 7 przyjechał po nas jakiś facet w okularach. Wpakowałyśmy się do czarnego BMV i pojechałyśmy do pracy. Dokładnie o 7:30 byłyśmy już w gabinecie dyrektora BigHit Entertaiment.

-Wasze obowiązki już zapewne znacie, więc nie będę się rozwlekał. Witamy w BigHit Entertaiment. Mam nadzieję, że się nam będzie dobrze pracowało. Mój asystent panie zaprowadzi do sali prób. Proszę tam wszystko przygotować. - powiedział z powagą i lekkim uśmiechem dyrektor.

Kiwnęłyśmy głowami i po ukłonięciu się wyszłyśmy z gabinetu za asystentem. Po drodze pokazywał nam gdzie co jest.

-Tu jest bufet, gdybyście nie mogli znaleźć Jina lub V, zapewne ich tu znajdziecie. Tu są łazienki, a naprzeciwko prysznice. Tu jest pokój wypoczynkowy i poczekalnia. I zaraz tu w prawo mamy salę prób. Najpierw jest taka mniejsza, a kolejne drzwi to do dużej Sali i tam macie iść. Na pewno jest już tam reszta dziewczyn. - wytłumaczył z uśmiechem i zatrzymał się. - Tu kończy się moja praca...

-Bardzo dziękujemy - powiedziałam i lekko się skłoniłam. - Ym.. Jak możemy pana nazywać? - zapytałam niepewnie.

-Ah! Przepraszam! Nazywam się Kang ChaeMun, jestem synem dyrektora. Ale możecie na mnie mówić Chae jesteśmy przecież w tym samym wieku. - powiedział.

-Naprawdę? - zapytałam.

-Tak. Cieszę się, że ojciec w końcu zmienił pracownice, bo tamte stare baby były okropne. - zaśmiał się krótko a my razem z nim. - Dobra, ja już muszę lecieć, ale jakoś się jeszcze zgadamy. Na razie! - powiedział na odchodnym.

-Cześć! - odpowiedziałyśmy mu z dziewczynami.

W końcu my też się ruszyłyśmy i poszłyśmy do sali prób. Wymieniłyśmy spojrzenia i weszłyśmy do środka. Pomieszczenie było całe białe, a jedna ściana wyłożona lustrami. Przy drugiej ścianie, gdzie znajdowały się stół i krzesła krzątały się trzy dziewczyny.

-Yyy, przepraszam... - zaczęłam. - Czy wy też jesteście nowymi pracownicami tutaj?

-Tak - odpowiedziała z uśmiechem dziewczyna podobnego wzrostu do mojego.

Podeszłyśmy bliżej nich i przywitałyśmy się.

-Nazywam się Kyon Ewa - przedstawiłam się. - Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy i będzie nam się dobrze współpracowało. To jest Kamila - wskazałam na brunetkę. -Ta z miętowymi włosami to Angelika, ale możecie na nią mówić An i ta ostatnia to Monika. - przedstawiłam po kolei dziewczyny.

-Ja jestem Kim SooYoung. Miło mi. - przedstawiła się dziewczyna z długimi kasztanowymi włosami.

-Ja Kim Yooki. - przedstawiła się dziewczyna z blond włosami i czerwonymi końcówkami.

-Shin Choi.. - powiedziała nieśmiało brązowowłosa dziewczyna, która była wyższa ode mnie.

Chwilę tak pogadałyśmy i zaraz usłyszałyśmy śmiechy. Szybko założyłyśmy maski, ponieważ taki wymóg miał dyrektor i chłopacy weszli do sali. Gdy nas zobaczyli znieruchomiali. Chyba nas rozpoznali...

------------------------------------------------------------------------------------------

Wattpad mnie nie lubi i usunął mi ten rozdział, więc dodaję jeszcze raz :'<

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro