-71-
Oczami alien_1995:
Od wczoraj nie miałem zbyt dobrego humoru... Cały czas myślałem o tym co się działo w nocy... I czemu nie powiedziała mi prawdy? Nie ufa mi? Skończyłem szybko śniadanie i wróciłem się do pokoju po torbę i maskę. Zszedłem na dół i czekałem na resztę przy drzwiach.
Nagle zawibrował mi telefon. Wyjąłem urządzenie i zobaczyłem nową wiadomość. Jak się okazały od Ewy. Moje serce podskoczyło z radości jiedy to zobaczyłem i uśmiechnąłem się nieznacznie.
Od Skarb~<3!:
Musimy pogadać...
Dobra, teraz nie wiem co mam czuć... Z jednej strony ogromne szczęście, bo napisała, ale jednak poczułem okucie.. bólu? Nie wiem czy mam się uśmiechać, czy może płakać... Moje rozmyślania przerwał mi Jin.
-Co się dzieje, Tae? – zapytał. – Od wczoraj jesteś jakiś dziwny...
-No bo ja się zapytałem Ewy czemu krzyczała... Odpowiedziała mi, że ma koszmary, ale nie powiedziała, że ma je co noc tylko czasami... I kazała mi się nie martwić... - wytłumaczyłem szybko a w oczach pojawiły się łzy. – Hyung a może ona mi nie ufa?
-Niemożliwe! – zaprzeczył najstarszy. – To jak rozmawiacie i jak na siebie patrzycie mówi samo za siebie... - powiedział, a mnie wmurowało.
Popatrzyłem na niego zdziwiony ale i też przestraszony. Jin się zaśmiał.
-Spokojnie Tae.. Buzia na kłódkę – powiedział z uśmiechem.
-Dzięki hyung.. – odpowiedziałem cicho.
-A co tam masz w telefonie? – zapytał jeszcze.
-Ewa napisała, że musimy porozmawiać... - wyznałem
-No to chyba dobrze..?
-Mam nadzieję, że dobrze... - uśmiechnąłem się mimowolnie.
-Jedziemy! – krzyknął Namjoon hyung wchodząc na przedpokój.
Reszta zespołu szybko pojawiła się w małym pomieszczeniu i wyszliśmy przed dom. Wsiedliśmy do naszego czarnego vana i ruszyliśmy do wytwórni.
-Słyszałem od dyrektora, że będą nowe dziewczyny przy nas.. – zaczął lider.
-Mam nadzieję, że jakieś młode i ładne – wyżalił się Jimin.
-No raczej by się przydało... - zgodził się Hobi.
-Ale pani Son nie była taka zła.... – powiedział Jin ze smutkiem.
-Stary pociągają cię 60-latki?! – wykrzyknął Suga i wszyscy wybuchnęli śmiechem, nawet ja.
-Nie o to mi chodziło zboczeńcu! Była bardzo miła i fajnie się z nią rozmawiało... - wytłumaczył podirytowany Jin.
-Co nie zmienia faktu, że lepsze będą młode dziewczyny.. – odezwał się Jungkook.
-Dobrze gadasz, młody – pochwalił Suga maknae.
-Swag dziadku – wypalił Kookie
-Swag, jedyny wnuku.
Wszyscy znowu zaczęli się śmiać.
Przez resztę podróży myślałem nad tym co powiedział Rap Mon, a reszta rozmawiała. Nowe pracownice? Ojciec Ewy ma współpracować z naszą wytwórnią, a ona sama kiedyś wspominała, że zacznie prace dopiero z ojcem! Czyżby dziewczyny miały być tymi nowymi? Możliwe, ale póki co nic nie będę mówił, dopóty się nie upewnię...
Dzisiaj wyjątkowo szybko dojechaliśmy do wytwórni. Pędem przeszliśmy na drugie piętro i na dużą salę. Weszliśmy i zobaczyłyśmy 7 dziewczyn, które miały maski. Między nimi zobaczyłem Ewę. Chyba reszta też rozpoznała je, bo znieruchomieli.
-Cukierek! – krzyknął Suga i podbiegł do An.
-No nieeee! – odkrzyknęła i schowała się za Ewą. – Zostaw mnie zboczeńcu jeden!
Wszyscy się śmiali z ich zachowania. Chociaż głównie z zachowania Sugi.
Ewa odsunęła się od An i ruszyła w moją stronę. Moje serce stanęło. Znieruchomiałem i patrzyłem co robi. Kiedy do mnie podeszła złapała mnie za nadgarstek i pociągnęła na prawo.
-O czym chciałaś porozmawiać? – zapytałem od razu.
-Taeś, posłuchaj... Przepraszam, że nic ci nie powiedziałam o moich koszmarach, ale nie chciałam żebyś się martwił. To dla mnie naprawdę trudny temat i nie lubię o nim mówić...
-Ja rozumiem, ale mogłaś mi powiedzieć... Bardziej się zmartwiłem jak dziewczyny mi o tym powiedziały. – powiedziałem spokojnie i złapałem jej rękę. – Przez chwilę myślałem, że mi nie ufasz.
-Ja mam ci nie ufać? Opowiedziałam ci praktycznie wszystko o moim życiu i mówisz, że ci nie ufam? Padło ci ma mózg? – zapytała i się zaśmiała.
-No nie wiem... Może?
-To między nami jak dawniej? Czy dalej się nie będziesz się odzywał?
-Zdecydowanie wolę z tobą rozmawiać Skarbie. – powiedziałem z uśmiechem i ją przytuliłem.
-To dobrze oppa. – szepnęła.
-Nie wiem dlaczego, ale czuję się jakbyśmy nie rozmawiali rok, albo dwa.. Tak tęskniłem. – powiedziałem śmiejąc się.
-Ja podobnie.
Znowu się zaśmialiśmy i odsunęliśmy się od siebie. Wróciliśmy do reszty i zaczęliśmy się poznawać jeszcze z innymi trzema dziewczynami. Wszystkie były bardzo miłe. Później z chłopakami zaczęliśmy próbę, a dziewczyny się nam przyglądały.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siemka~~~!!!!! ^^
Jak tam u was? U mnie masakrycznie :((
Bardzo się boję jutrzejszej wizyty u ortopedy T^T HEEELLPPPP!!!!!!111!!!!11!
Jak się podobał rozdział?
Mam nadzieję, że bardzo :')
Jak zwykle, do jutra~~ :**
Gwiazdkujcie, komentujcie!
Saranghae yo~~~
~Kim_Yoni<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro