-76-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami Kim SooYoung:

Moim marzeniem zawsze było poznać chłopaków... Nie dość, że to się spełniło, to jeszcze mogę z nimi pracować! Codziennie mam chyba najwięcej pracy.... A dlaczego? Bo dostała mi się księżniczka!

Ma duże wymagania jeśli chodzi o jego włosy. Jak robię mu fryzurę to zawsze wtrąci swoje trzy grosze. To pasmo tam, to pasmo tu... Ale i tak nie jest tak źle. Makijaż i wybranie stroju już idzie bez żadnych problemów. A tak to, Jin to bardzo fajny chłopak. Zawsze troszczy się o wszystkich. Nawet o mnie! Czasami zada pytanie typu: „Czy jadłaś, bo wyglądasz blado?".

Fajnie, że mną się interesuje, ale on też się powinien zajmować sobą... W końcu jest gwiazdą.

-Jin! – krzyknęłam do chłopaka, a ten się odwrócił.

-Coś się stało, Soo? – zapytał.

-Kolczyki. – odpowiedziałam i podałam mu srebrne wkrętki z diamencikami.

-Yah! Dzięki! – powiedział i wziął je ode mnie po czym ubierając je uśmiechnął się ciepło.

-Nie ma za co – odwzajemniłam uśmiech.

-Soo, jadłaś, wy- – zaczął.

-Oppa, zawsze jestem blada. – uprzedziłam jego pytanie.

-Ale odpowiedz na pytanie czy jadłaś.

Zamilkłam na chwilkę. Nie jadłam nic od rana, bo zaspałam, a jest już 12...

-Tak – odpowiedziałam i wysiliłam się na uśmiech.

-Na pewno? – dopytał.

-Tak, na pewno! A teraz idź! Twoja kolej. – pchnęłam go w stronę fotografa, a on posłał mi mordercze spojrzenie.

Uśmiechnęłam się słodko, a ten się bezgłośnie zaśmiał i wyszedł przed aparat. Teraz jak mam czas, mogę iść coś przekąsić. Wyszłam z sali i skierowałam się do bufetu. Wzięłam jedną kanapkę z tacki i siadłam na kanapie. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam przeglądać facebook'a. Jadłam spokojnie kanapkę i oglądałam nowe zdjęcia na grupach, a tu nagle ktoś wyrwał mi telefon z ręki. Zobaczyłam Jina.

-Co tu robisz? – zapytałam po przełknięciu kawałka kanapki.

-Ładnie to tak kłamać oppę? – zapytał z wyrzutem.

-Yah, oppa, nie przejmuj się, jadłam śniadanie, ale teraz akurat chciałam coś przegryźć...

-I co zjadłaś?

-Kanapkę?

-Tylko?!

-A po co więcej jak za godzinę obiad?

-Masz zjeść więcej, rozumiesz?

-Ale..

-Żadnych „ale" Soo. Masz się dobrze odżywiać.

-Marudzisz... - szepnęłam.

-I będę tak marudził, dopóki nie będziesz jeść porządnych posiłków. A jak sama nie chcesz, to oppa cię pokarmi.

-Raczej podziękuję.

-Obiad masz zjeść cały, ok?

-No dobrze eomma... - powiedziałam z uśmiechem.

-Jak będziesz miała problemy ze zjedzeniem, to cię pokarmię. Zapamiętaj, ja cię obserwuję. – powiedział poważnie i po oddaniu mi telefonu wyszedł z pomieszczenia.

Zawraca mi głowę jedzeniem. Pffff. Nic mi nie zrobi! Przecież nie weźmie mnie na kolana i nie zacznie karmić jak jakiegoś dzidziusia...

*godzinę później*

Dobra, myliłam się. Nie doceniłam Jina. Popełniłam wielki błąd.

Nie polecam robić tego przy Jinie, bo wylądujesz na jego kolanach i będzie cię karmił.

Jak mnie!

Boże, co ja takiego zrobiłam?

A no tak, chciałam oddać talerz wypełniony w połowie jedzeniem.

Teraz się palę ze wstydu, bo mnie chłopak karmi. Ale to wszystko wina tego, że takie duże są porcje, no! Na następny raz poproszę o mniejszą i będzie git.

-Zjedz jeszcze. – powtórzył Jin podkładając mi kawałek kurczaka pod nos.

Od razu odwróciłam głowę w drugą stronę.

-Soo... Oppa się martwi

-Ale ze mną w porządku, oppa. Nie zmieszczę już więcej.

-Jak zjesz ten kawałek kurczaka, to nie będę już się odzywał podczas jak robisz mi fryzurę, ok?

Zamyśliłam się na chwilkę i zaczęłam przemyśliwać wszystkie za i przeciw. W końcu wzięłam do buzi ten kawałek kurczaka, a Jin odłożył pałeczki.

-Zadowolony? – zapytałam po przełknięciu pokarmu.

-Bardzo – odpowiedział z bananem na ustach.

-Puścisz mnie już?

-Mi się nie śpieszy. Możemy posiedzieć i pogadać.

-Przypomniało mi się, że zostawiłam włączoną prostownicę! – krzyknęłam i chciałam wstać, lecz powstrzymała mnie ręka starszego.

-Dziś nie używałaś prostownicy. – uśmiechnął się.

-Aigoo! Puść mnie oppa!

-Nie.

-Jin oppa!

Kłóciłam się z nim jakieś pół godziny i w końcu mnie puścił. Pierwsze co zrobiłam to pobiegłam do łazienki. Popatrzyłam na swoje odbicie w lustrze i zobaczyłam, że jestem cała czerwona.

Nie! To tylko chwilowe. Tak. Chwila.

On jest moim dobrym przyjacielem.  

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

dedyk dla: pinkblackpowder

No siemka~~~

Tęskniliście za mną? xD 

W końcu udało mi się napisać rozdział :") 

Rozdział dla mojej kochanej bliźniaczki~! ;**

Tyle czekałaś i się doczekałaś kochana :**

Mam nadzieję, że rozdział się podobał. 

Byłam dziś na Nocy Naukowców *-* Było obłędnie!!!! Dostałam takiego mega, extra dużego motywującego kopa do nauki XD Kryminologia do czegoś zobowiązuje :'> Ale chcę wykonywać ten zawód i będę dążyć po trupach do celu! (dosłownie xD)

A wam jak minął piąteczek? 

Gwiazdkujcie, komentujcie~

Pamiętajcie o zadawaniu pytań postaciom pod poprzednim wpisem :> Wszyscy się niecierpliwią xD

Pamiętajcie też o moich innych fanfikach ^^

Saranghae yo~~~

~Kim_Yoni<3


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro