-80-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami Jimina:

Kiedy skończyłem sesję zacząłem szukać Yooki. Jest tu od ponad dwóch tygodni i naprawdę mnie zainteresowała.

Raz zadziorna i odważna, a jak tylko powiem coś dwuznacznego to zamienia się w słodką i nieśmiałą małą dziewczynkę, która chowa się za włosami. Jeszcze żadna dziewczyna tak na mnie nie działała jak ona...

Szedłem głównym korytarzem, gdy nagle usłyszałem muzykę. Ruszyłem za tym dźwiękiem, który doprowadził mnie do sali prób. Już przez drzwi poznałem piosenkę i dało się słyszeć jak ktoś podśpiewuje.

„Mini skirt".. – pomyślałem z uśmiechem.

Uchyliłem trochę drzwi i zobaczyłem Yooki. To tu się podziewała...

Uśmiechnąłem się szerzej i obserwowałem dalej.

No nie powiem... Talent i fajny tyłek to ona ma. Jakby tańczyła tylko takie układy to mógłbym patrzeć na nią godzinami.

Kiedy piosenka się zakończyła, Yooki położyła się na podłodze. Po cichu wszedłem do środka.

-Kwiatuszek się zmęczył? – zapytałem pochylając się nad nią.

Ona w odpowiedzi krzyknęła i podniosła się szybko. Zrobiła się czerwona na twarzy, na co się zaśmiałem.

-Jesteś urocza, Yooki. I przyznam, że masz czym kręcić, kochana. – powiedziałem i puściłem jej oczko.

-C-c-co ty mówisz?! – krzyknęła i zakryła twarz włosami.

-Prawdę.. – przybliżyłem się do niej i odkryłem twarz, na co się odsunęła do tyłu. Nie zrezygnowałem i znów się zbliżyłem. I, a to ci pech(!), Yooki trafiła na ścianę...

Oparłem prawą rękę o ścianę obok jej głowy i uśmiechnąłem się zawadiacko.

-Na czym my to skończyliśmy przed sesją? – zapytałem.

-Na tym, że mówisz dziwne rzeczy... - szepnęła.

-Na przykład jakie? – zacząłem się z nią droczyć.

-Dobrze wiesz jakie...

-A no tak! – ''olśniło mnie'' –Słodki buraczek – szepnąłem jej do ucha na co zareagowała piskiem i znowu zrobiła się czerwona.

-Nie pogrywaj tak ze mną Jimin.. – powiedziała cicho i spuściła głowę.

Przez jej ten obojętny ton głosu szybko się ogarnąłem. Odszedłem pare kroków w tył, a dziewczyna uciekła. Spuściłem głowę i przetarłem dłonią twarz.

Co ja narobiłem... Yah, Jimin jesteś głupi! Głupi! Jak mogłem tak potraktować Yooki?! Aigoo..

Nagle do pokoju wbiegła zdenerwowana Ewa. Czyli po mnie...

-Park Jimin, coś ty najlepszego zrobił?! – zabrzmiała jak moja matka...

-Nie chciałem, żeby tak wyszło.. – powiedziałem cicho.

-Yooki teraz myśli, że się nią bawisz.. Sądzi, że jest twoją zabawką, słyszysz? Weź się chłopie w garść, ogarnij dupę i już leć ją przeprosić! – krzyknęła wskazując drzwi.

-Ale... Co jak mi nie wybaczy? – zapytałem smutno.

-Teraz cię na przemyślenia wzięło? – westchnęła. –Jimin... Ja rozumiem, że Yooki jest przez ciebie postrzegana jako dostępna dziewczyna, bo spędzasz z nią dużo czasu, ale pomyśl czasami zanim cokolwiek zrobisz lub powiesz..

Zrobiło mi się strasznie głupio.

-Już okay? – zapytała. –Wszystko już poukładane w głowie?

-Tak, ale mógłbym ci zadać jeszcze jedno pytanie?

-Pytaj śmiało – uśmiechnęła się lekko i podeszła dwa kroki bliżej.

-Lubisz V?

Dziewczynę widocznie zaskoczyło to pytanie, ale dalej się uśmiechała.

-No lubię.. Jest w końcu moim przyja-

-Nie o to mi chodziło. – przerwałem jej. –Czy ty go lubisz, lubisz... Nie jak przyjaciela.

-O-oczywiście, że n-nie! – zaprzeczyła cała czerwona.

Uśmiechnąłem się lekko pod nosem.

-Gdzie znajdę Yooki? – zapytałem.

-Jest w bufecie – powiedziała cicho.

-Dzięki – potargałem jej włosy i pobiegłem do wspomnianego przez Ewę pomieszczenia.

Szybko tam dotarłem i zerknąłem do środka. Była tam. Siedziała z podkulonymi kolanami pod brodą. Powoli wszedłem i obrałem drogę do kanapy na której obecnie siedziała.

-Yooki... - zacząłem.

Dziewczyna od razu wstała wycierając twarz z łez.

-Coś mam zrobić? – zapytała dalej patrząc na podłogę.

-Wybacz mi Yooki. Naprawdę przepraszam za moje zachowanie. Po prostu... Rzadko spotykam się z dziewczynami... Brakowało mi też jakiegoś rodzaju bliskości i...

-Jimin. – przerwała mi. –Nie musisz się tak tłumaczyć – powiedziała podnosząc głowę do góry. – Wystarczy mi jedno słowo.

-Przepraszam.

-Wybaczam ci, klusko – powiedziała z uśmiechem

-Klusko? – zdziwiłem się.

-Ja burak, ty kluska. Może być?

-Może być – zaśmiałem się krótko i podszedłem do niej bliżej. – Jeszcze raz przepraszam.. – przytuliłem ją do siebie.

-Yah, klusko, powtarzasz się – zaśmiała się i odwzajemniła uścisk.

Chwilę tak pozostaliśmy, ale w końcu oderwaliśmy się od siebie lekko uśmiechnięci.

-Co byśmy zrobili bez Ewy i V – powiedziałem i zaśmiałem się.

-Są bardzo zgrani... Szkoda tylko, że pomagają innym, a sobie już nie.

-To skoro oni nam pomogli, to my pomóżmy im – zaproponowałem.

-Wchodzę w to.

Przybiliśmy sobie piątkę.

-Musimy też pogadać z resztą, może zaproponują coś w tej sprawie.. Musimy im pomóc. – powiedziała blondynka.

-Komu trzeba pomóc? – usłyszeliśmy głos V.

-Nikomu! – krzyknąłem z Yooki.

-Widzę, że Ewa rozwiązała sprawę beze mnie. Dobrze, że się pogodziliście. – uśmiechnął się i po zabraniu dwóch jabłek wyszedł z pomieszczenia.

-Było blisko.. – odetchnęła z ulgą dziewczyna.

-Oj było.. Musimy być uważniejsi.

-Zgadzam się.. – uśmiechnęła się, a ja odwzajemniłem gest.

Muszę jeszcze raz porozmawiać z Ewą. Musi mi powiedzieć jak mam zaimponować Yooki...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hello Miśki ^^

Przepraszam, że nie dodałam wcześniej, ale wczoraj późno wróciłam do domu, a dzisiaj całe do południa jeździłam po mieście.. ;'>

Ale rozdział jak obiecywałam, tak jest :>>

Napisany specjalnie dla Jimmisia <33! Saranghae yo unnie~~

Jak wam się w życiu wiedzie? 

Mi wspaniale xD 

Sprawdzian na który uczyłam się 5h napisałam na 4!!

A jutro przyjeżdża do mnie moja kochana bliźniaczkaa~~ <333 

Dalej nie mogę uwierzyć w to, że udało nam się przekonać nasze mamy XDD 

Jak chcecie, to zadawajcie pytania~~

Gwiazdkujcie~

Komentujcie~

Saranghae~~~

~Kim_Yoni

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro