-90-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami Kim_Yoni:

Był już 31 grudnia. Ubrani w kurtki staliśmy na balkonie czekając na wybicie północy, który przyniesie nam nowy rok.

Mimo minusowej temperatury było mi bardzo ciepło... Od tyłu obejmował mnie Tae. Dalej nie mogę uwierzyć, że w niecałe 5 miesięcy poznałam mojego idola, przyjechałam do Korei i zaprzyjaźniłam się z BTS. Miło się z nimi spędza czas.

Zerknęłam na zegarek na prawym nadgarstku, jeszcze tylko 5 minut...

-Mam nadzieję - zaczęłam na tyle głośno, żeby wszyscy mnie usłyszeli. - że kolejny Nowy Rok spędzimy w tym samym gronie. - uśmiechnęłam się do każdego po kolei.

-Żeby nie było między nami więcej kłótni. - powiedział Rapi patrząc wymownie na An i Sugę.

-Żebyśmy spędzali ze sobą jeszcze więcej czasu... - powiedziała Kama zerkając na Hobiego, który uśmiechnął się do niej i objął ramieniem.

-Żeby wszystkim się szczęściło w tym nadchodzącym roku i znaleźli swoje drugie połówki. - powiedziała Yooki patrząc w niebo.

-Żeby Ewa piekła więcej babeczek! - krzyknął Jimin Na co wszyscy wybuchnęli śmiechem.

-Żeby nasze najbardziej skryte marzenia się spełniły. - powiedziała Soo posyłając mi uśmiech, który odwzajemniłam.

Powiedziała to specjalnie, bo wiedziała o czym myślę... Wiedziała, że moim najskrytszym marzeniem jest sam Tae. Niestety przede mną długa droga. Albo się uda, albo nie. Wolałabym jednak, żeby się udało. Z rozmyślań wyrwał mnie krzyk V.

-Zostało 10 sekund!

Zaczęliśmy więc odliczać. Kiedy krzyknęliśmy "zero" na niebie pojawiły się piękne fajerwerki w najróżniejszych kolorach. To był piękny widok.

-Ślicznie - szepnęłam.

-Zgadzam się Skarbie - odszepnął mi V do ucha opierając swoją głowę o moje ramię.

-Zakochana para, Yooki i Jimin! - krzyknął Hobi na co wszyscy zwrócili wzrok w ich stronę.

Gdy tylko Jimin usłyszał krzyk przyjaciela odsunął się od dziewczyny i posyłając Hobiemu mordercze spojrzenie wszedł do domu.

Westchnęłam ciężko i wymieniliśmy się z Tae porozumiewawczym spojrzeniem. Odsunęliśmy się od siebie niechętnie i przybiliśmy piątkę. On poszedł za Jiminem, a ja zwinęłam Yooki na rozmowę.

-Mogę zabić Hoseok'a? - zapytała dziewczyna kiedy odeszłyśmi parę metrów od towarzystwa.

-Wiesz, Kama Ci raczej nie pozwoli, ale widze, że już dostał opieprz... - powiedziałam wskazując na Hobiego i Kamilę, która coś do niego mówiła.

-Eh - westchnęła dziewczyna. - A było tak miło...

-Coś było na rzeczy?

-Nic takiego, ale kiedy mnie tak do siebie przytulał i mówił mi do ucha takie miłe słowa... Mogłabym mu nawet powiedzieć, że coś do niego czuję..

-Rozumiem... Ja się tak czuję przy Tae... Ale ja nie mogę mu wyznać uczuć, bo to zepsuje nasze relacje i przyjaźń...

-A gdzie on wogóle jest?

-Poszedł gadać z Jiminem. Nie przejmuj się bardzo Yooki, jeszcze będziecie razem. Obiecuję Ci to. - mrugnęłam do niej, a ona się zarumieniła.

-Ewa, narada! - krzyknął nagle V z okna.

-Idę! - odkrzyknęłam mu. - No to do dzieła. Dam Ci znać co i jak Yooki.

-Okej, dzięki - uśmiechnęła się lekko.

Odwzajemniłam uśmiech i szybko pobiegłam do domu. Zdjęłam kurtkę i zostawiłam ją w salonie i poszłam do góry. Zaczęłam szukać Tae i znalazłam go w łazience... Nie no, fajne miejsce na naradę.

-I co? - zapytałam od razu zamykając za sobą drzwi.

-Hobi hyung zawalił sprawę...

-To znaczy?

-Jimin chciał jej powiedzieć, że ją kocha.

-Nosz kurna, zabiję tą Nadzieję. - powiedziałam podwijając rękawy bluzy i chciałam wyjść z pomieszczenia. Niestety zatrzymał mnie V.

-Ewa, nie trzeba. Jimin spróbuje jeszcze raz, tylko zaczęła na odpowiednią chwilę.

-No chyba, że tak... - westchnęłam.

-Spokojnie Skarbie, wszystko się ułoży. - powiedział Tae całując mnie w czoło.
Fajnie by było, gdyby on też przejrzał na oczy, pomyślałam.

-No wiem - szepnęłam. - Możesz już iść na dół, ja tu chwilkę zostanę.

-Dobra - powiedział. - Ale gdybyś potrzebowała pomocy, to zawołaj. - posłał mi minę zboczeńca.

-Yah! Idź stąd!! - wypchnęłam go za drzwi śmiejąc się głośno.

Kiedy zamknęłam za nim drzwi uśmiech zniknął z mojej twarzy. Podeszłam do umywalki i przemyłam buzię letnią wodą.

To uczucie mnie niszczy. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Muszę sobie jakoś poradzić. Ogarnęłam się szybko i wyszłam z łazienki kierując się od razu na dół do reszty.

-Wszystko w porządku? - zapytał mnie Jin kiedy weszłam do salonu. - Strasznie zbladłaś.

-Jest okej, tylko powoli robię się zmęczona. - skłamałam wymuszając uśmiech. - Co robicie?

-Oglądamy film. - odpowiedział Jimin. - Dołączysz się?

-Pewnie - zgodziłam się siadając na wolnym miejscu obok Tae.

Widać było, że nad czymś myślał, więc wolałam dać mu spokój... Film który oglądaliśmy był aż tak nudny, że nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

-------------------------------------------------------------------------------------------------

I mamy już kolejny rozdział ♥

A teraz uwaga!
O północy dodam jeszcze jeden rozdział i resztę jutro ^^
Ten o północy będzie baaaaaardzo ciekawy, więc wytrzymajcie ♥😘

No to do północy 😄😄

Gwiazdkujcie i komentujcie💕💕💕

Saranghae~~

~Kim_Yoni♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro