3. Porwany - ukrcan cz.2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Ukraina

Dziś jest wtorek, kolejny dzień w nowej szkole. Aktualnie siedzę na lekcji historii, znów z Serbią.  Za 5 minut będzie dzwonek. Ta lekcja jak wszystkie inne jest nudna. Z ławki obok mnie słychać śmiechy. Polska robi samolociki z papieru razem z Węgrem. Po chwili polska rzuca... I samolot trafia w nauczyciela patrzącego się w komputer.

-kto to zrobił? - powiedział niemiło nauczyciel.

- To Niemcy! - odpowiedział polska

- to nie ja

- to ty, widziałem, prawda Węgry?

-jasne. To był Niemcy.

-dobra - zaczął nauczyciel - nie ważne, kto to. Jeszcze jeden samolocik poleci w moją stronę to cała klasa dostanie uwagi.

I zadzwonił dzwonek. Spakowałem swoje rzeczy i wyszedłem z sali tak jak inni uczniowie. Na przerwie zaczepił mnie Węgry.

-hej...

-hej.

-wiesz.. przepraszam za Polskę, on po prostu nienawidzi twojego ojca, ponieważ jego ojciec miał sprzeczki z nim

-nie szkodzi. Może kiedyś przekona się do mnie.

-WĘGRY CHODŹ NIE ZADAWAJ SIĘ Z NIM - usłyszałem z oddali głos biało-czerwonego kraju.

-wybacz.. muszę iść do niego bo jak nie pójdę, to się obrazi do końca dnia.

-ok. - odpowiedziałem.  W tej chwili znów zadzwonił dzwonek na lekcje. Teraz biologia.

***

Minęła biologia i zadzwonił dzwonek na kolejną przerwę. Jeszcze tylko ostatnia lekcja...

-ej, idziesz ze mną na stołówkę? -spytał się nie kto inny jak Serbia.

-ok, mogę iść - odpowiedziałem, po czym razem z nim skierowałem się w stronę stołówki. Większość miejsc była zajęta.

-mozemy się dosiąść? - spytał się Serbia grupki osób przy jednym stoliku. A w tej grupce jest Litwa, Estonia i jeszcze Łotwa.

-jasne - odpowiedziała jedna osoba z grupy

Usiadłem, i po chwili wyjąłem z plecaka kanapkę i zacząłem ją jeść. Estonia wpatrywał się rozkojarzony w nordyków siedzących przy stoliku obok nas.

-Estonia, daj sobie spokój, wyraźnie powiedzieli chyba, że nie są tobą zainteresowani - odezwał się Litwa, widząc Estonię.

-szkoda... Chciałbym z nimi sie zaprzyjaźnić... - odpowiedział niższy.

Gdy prawie wszyscy z nordyków byli zajęci rozmowa ze sobą, zauważyłem, jak Finlandia spojrzał się na Estonię. I nie z niechęcią, ale z zainteresowaniem.

- z czym masz kanapkę? - spytał się Litwa, patrząc się na mnie

-z serem. - odpowiedziałem.

-aha... Ja mam z pasztetem, a nienawidzę pasztetu.

-możemy się zamienić, też mam z serem - powiedziała Łotwa do Litwy

-dzięki - odpowiedział chłopak, gdy wymienił się kanapką.

***

Za 15 minut dzwonek oznaczający koniec lekcji. Dla mojej klasy koniec wszystkich lekcji dziś.

-ej, Ukraina...?

-no? - odpowiedziałem, jak się okazało, Litwie

-co ty na to, aby wyjść gdzieś po lekcjach?

-w sumie czemu nie

Usłyszałem z boku śmiejącego się Polskę.

-polska, nie rozmawiaj na lekcji - usłyszałem głos Europy, z którym mam teraz lekcje, skierowany w stronę śmiejącego się kraju.

-a co pan mi zrobi?

-widzę, że używasz telefonu? Odbierzesz go po lekcjach w sekretariacie.

-pan nie może mu zabrać telefonu. Jest to niezgodne z prawem, a dokładniej z  art. 64 pkt trzeciej RP. - odparł Czechy z tyłu.

-a ty Czechy nie wtrącaj się, bo sam nie masz podręcznika. A już nieprzygotowań nie masz - więc muszę wstawić ci jedynkę.

-jest go niezgodne z art. 44b 3 ustawy o systemie oświaty.

-a co ty się tak nagle prawem zainteresowałeś? Zaraz sprawdzę, czy to prawda. - powiedział Europa i podszedł do urządzenia zwanego komputerem. Gdy sprawdził, jego mina wyrażała zakłopotanie, przez co wielu uczniów próbowało powstrzymać śmiech. Do końca lekcji nauczyciel już nie kontynuował tego tematu oraz nawet nie reagował, jak polska używał telefonu.

W czasie przerwy polska odezwał się do Czech:

-nie wiedziałem, że znasz się na prawie. Nieźle go pocisnąłeś. Jego mina była bezcenna.

-dzięki - odpowiedział Czechy - oglądam prawo Marcina na tiktoku.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro