3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Time skip tydzień później
Kiedy wstałam było grubo po jedynastej. Ubrałam się i zeszłam na dół ale tam nikogo nie było. Leżała tylko jakaś kartka na stole wzięłam ją i zaczęłam czytać:

,, Ja i wujek jesteśmy w pracy a Aphrodi w szkole. W lodówce masz kanapki. Zostawiłam Ci też klucze żebyś wyprowadziła Błyskawice.

                                    Smacznego Ciocia :)"

Odłożyłam kartkę i wziełam kanapki. Nie chciałam na razie budzić Błyskawicy bo tak słodko spał. Kiedy zjadłam zaniosłam talerz do kuchni i poszłam do pokoju brata żeby sprawdzić o której kończy lekcje. Odziwo miał porządek bo mój pokój wyglądał jak pobojowisko. Jego plan lekcji wisiał nad biurkiem. Okej lekcje kończy o 16:25. Nagle zobaczyłam zdjęcie na biurku. Na którym byłam ja i do złudzenia do mnie podobny chłopak w pomarańczowej opasce. Nie przypomniałam go sobie. Nagle zakręciło mi się w głowie tak że musiałam usiąść na łóżku. Przed oczami pojawił mnie się obraz chłopaka tego samego co na zdjeciu tylko dużo młodszego z piłką do nogi. Po chwili mi wszystko przeszło, znowu było normalnie. Po chwili przydreptał do mnie cały zaspany Błyskawica:
- Widze że już się wyspałeś śpiochu - schowałam zdjęcie do kieszeni w bluzie - Dobra czas na spacer jeśli nie na bieganie.
Założyłam mu smycz i wyszliśmy. Dzień był pogodny i było ciepło. Zaczełam biec. Błyskawica raz był za mną raz przedemną. Ciągle rozmyślałam o tym zdjęciu. Całkiem się wyłączyłam i nie myślałam gdzie biegne. Nagle wpadłam na jakiegoś chłopaka i się przewróciłam, aż mi kaptur spadł na twarz a błyskawica na mnie:
- Może byś uważała gdzie biegniesz - skarcił mnie prawie białowłosy
- Przepraszam zamyśliłam się - ściągłam bardzo denerwujący kaptur i przy okazji Błyskawica zaczoł mnie strasznie lizać po twarzy
- Margaret to naprawdę ty? Myślałem że wyjechałaś.
- My się znamy? - spytałam ze zdziwieniem chłopaka i próbując odciągnąć od siebie psa
- To ja Axel znamy się przecież znamy się od dziećnstwa.
- Nie obraź się ale naprawdę ciebie nie pamiętam po wypadku samochodowym straciłam pamięć.
- Nie wiedziałem bo mi powiedzieli że wyjechałaś - teraz Błyskawica przyczepił się do niego z lizaniem
- Przepraszam Cię za niego. Błyskawica przestań.- powiedziałam a on odziwo przestał czemu ze mną to nie zadziałało.
- Nic nie szkodzi
-

Muszę jusz iść. Narazie - powiedziałam do Axela
- Cześć - odpowiedział mi
Biegłam dalej Błyskawica próbował za mną nadoążyć. Najpierw Rey Dark później to zdjęcie a teraz ten chłopak. Napewno jest coś o czym ja nie wiem. Kiedy wróciłam do domu byłam mega zmęczona. 10 km po takim leżeniu to nie jest dobry pomysł. Błyskawica też ledwo zipiał. Ciocia i wujek już byli. Ciocia przygotowywała obiad w kuchni a wujek grzebał coś w jakiś aktach w salonie ponieważ był adwokatem. Pies poszedł do mnie do pokoju na łóżko, a ja odniosłam zdjęcie do pokoju Aphrodiego i poszłam w ślady Błyskawicy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro