꧁Chrzest꧂

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Od samego rana na dworze carskim było słychać głosy służby, która w pośpiechu przygotowywała władcę do podróży. Z racji iż dostał on zaproszenie na ów chrzest nowego dziedzica polsko-litewskiego, postanowił z niego skorzystać i zjawić się na nim. Zarządził, aby razem z nim udał się jego pierworodny, który nie był zbytnio przychylny na zarządzenie ojca. Chciał pozostać w zamku, gdyż naprawdę nie przepadał za wycieczkami. Carstwo jednak pozostał nie uległy. Około południa wszystko było gotowe. Konie odpowiednio osiodłane, wojsko gotowe do eskorty władcy. Pozostała jedynie kwestia podarunku dla nowonarodzonego. Car zadecydował, że podaruje młodemu księciu  najpiękniejsze kamienie z rosyjskiego skarbca, cóż... Prawie najpiękniejsze. Chciał bowiem w ten sposób "stworzyć więź sojuszu" z Królestwem Polski i Księstwem Litewskim. Dałoby to idealne warunki do wprowadzenia Imperium w jego plany. Młody Moskal mógłby "zaprzyjaźnić się" z dziedzicem korony, aby następnie poznać jego słabe punkty, a na koniec wykorzystać je dla sławy Rosji.

- Ojcze, nie chcę jechać. - powiedział Imperium podchodząc do wierzchowca. Car uśmiechnął się. Jego czteroletni syn, był niezwykle dojrzały jak na swój wiek. Już gotowy sprzeciwiać się głowie państwa.

- Rozumiem cię, lecz to szansa dla całej Rosji.

- Jaka szansa? - spytał Imperium, gdy ojciec pomógł mu wsiąść na gniadą klacz.

- Na zdobycie terenów i sławy. Widziałeś mapę, która wisi u mnie w komnacie?

- Tak ojcze.

- Więc część w kolorze czerwonym należy do naszej sąsiadki, a złota do jej narzeczonego. Syn, który im się narodził posiądzie wszystkie te ziemie. Jeśli uda nam się poznać słabe punkty, będziemy mogli je przejąć.

- Czy naprawdę muszę wykonywać ten plan? - spytał zrezygnowany malec, chwytając lejce.

- Cóż, jeśli chcesz przysłużyć się Rosji. - odparł car dosiadając siwego ogiera. Wojsko z carem na czele ruszyło ku stolicy sąsiedniego kraju. Wędrówka zajęła im sporo czasu, lecz zdążyli wręcz idealnie na chrzest dziedzica. Dojechawszy do ogromnych wrót i placu zamkowego, zostali  zaproszeni w progi króla. Wojsko carskie pozostało w gotowości na zewnątrz, a Carstwo wraz z synem zostali zaprowadzeni do ogromnej sali, w której znajdowało się już wiele rozmaitych postaci. Gdzieś w oddali mały Imperium dojrzał swojego przyjaciela Prusy. Podszedł do niego wesołym krokiem.

- Dzień dobry Prusy. - przywitał się. Prusak słysząc jego głos odwrócił się w jego kierunku i widząc go, uśmiechnął się delikatnie.

- Witaj Imperium. Minęło sporo czasu od naszego ostatniego spotkania.

- Masz rację. Zdążyłem się stęsknić.

- Ja także. A co tu robisz?

- Tata zabrał mnie ze sobą. A ty?

- Podobnie. Nie wiem po co to wszystko. To dziecko jakieś wyjątkowe, czy co?

- Też się zastanawiam. Tata jeszcze chce bym się z nim zaprzyjaźnił.

- No to masz ciekawie. Mój tata nie zmusza mnie do takich rzeczy. Nie daje się mu.

- Ja też się nie daje tacie! - odparł młody Moskal. Prusak uśmiechnął się.

- Ach tak? To dlaczego tu jesteś? - spytał. Mały Rosjanin już miał odpowiedzieć, gdy nagle stanął nad nim Carstwo Rosyjskie.

- Wiesz, że nie możesz się ode mnie oddalać, bez mojej wiedzy. - powiedział surowo. Imperium nieco posmutniał i odszedł od przyjaciela. Car oparł dłoń o jego główkę i delikatnie przeczesał palcami czarne kosmyki.

- Witaj Prusy. - przywitał się zauważając przyjaciela syna.

- Dzień dobry. - odparł chłopiec. Car pochylił się nad swoim synem.

- Pora wręczyć prezent. - powiedział. Chłopiec westchnął, lecz nie sprzeciwił się ojcu. Widząc uniesiony kącik ust u Prus, poczuł zażenowanie. Wziął ojca za rękę i pociągnął delikatnie na bok.

- Wszystko w porządku? - spytał car.

- Nie, nie chce źle wypaść przy Prusach. - odparł chłopiec. Mężczyzna uśmiechnął się łagodnie. Po chwili wziął syna za rękę i podszedł razem z nim do miejsca, w którym para królewska zasiadała na tronach, a obok znajdowała się pozłacana kołyska. Car stając przed parą skłonił się nisko. Podobnie uczynił jego syn idąc w ślady za ojcem.

- Twa obecność tutaj mnie zadziwia. - powiedział król. Królestwo Polskie odchrząkneła, dając tym znak mężowi. Księstwo Litewskie westchnął, lecz po chwili przybrał serdeczny wyraz twarzy.

- Niezmiernie mi miło cię tu gościć carze. - poprawił się.

- Oboje jesteśmy radzi twym towarzystwem oraz towarzystwem twego synka. - odparła Królestwo Polskie. Obaj władcy zaczęli o czymś rozmawiać, głównie o tym kto jest lepszym monarchą. Imperium zaczął się nudzić, stojąc obok ojca. Królowa widząc to uśmiechnęła się łagodnie. Gdy malec na nią spojrzał gestem ręki zaprosiła go do siebie. Młody Moskal niepewnie zbliżył się do Królestwa Polskiego. Kobieta wstała z tronu i razem z chłopcem zbliżyła się do kołyski. Imperium z zaciekawieniem zerknął do jej środka. Zauważył niemowlę, o czerwono-białych barwach. Niestety kolor oczu pozostał dla niego tajemnicą, gdyż książę spał.

- I co uważasz kochanie? - spytała łagodnie. Imperium Rosyjskie uśmiechnął się.

- Jest całkiem słodki, gdy śpi. - odparł chłopiec.

- Tak sądzisz? - królowa pochyliła się nieco, a kilka kosmyków, uciekło z jej związanego koka, na którym była wsparta korona.

- Tak, gdy będzie duży, będę mógł się z nim bawić? - spytał Moskal. Polka spojrzała na carskiego syna z czułym uśmiechem.

- Ależ oczywiście. Liczę iż połączy was wspaniała przyjaźń. - powiedziała, a jej głos wydał się Imperium tak miły dla ucha. Jednak chłopiec zauważył, że królowa skrywa w sobie jakieś uczucie. Nie wiedział jakie dokładniej, lecz był pewny, że coś musi ukrywać. Po chwili wrócili do rozmawiających władców. Królestwo Polskie zasiadło u boku Księstwa Litewskiego, a mały Imperium stanął przy ojcu.

- Mężu, rozumiem iż jesteś w trakcie niezwykle ekscytującej rozmowy, lecz powinniśmy pozwolić gościom odpocząć po podróży i dać im możliwość rozmowy także z innymi gośćmi.

- Masz rację. - odparł król. Gdy car odchodził razem ze swym synem, mały Moskal ciągle przyglądał się kołysce. Faktycznie leżące tam dzieciątko, może być jego przyjacielem? Przecież jest taki mały. Nie umie pewnie nawet bawić się w wojnę. Cóż mieliby robić ? Może to dzieciątko zna jakieś zabawy? Chłopiec z pewnością spyta księcia, gdy tylko się obudzi.

Resztę balu Imperium spędził na rozmowie z Prusami, Austrią i co jakiś czas napotykał Imperium Brytyjskie. Jednak z nim rzadziej zamieniał jakiekolwiek słowo.

Nadszedł wieczór. Pewna część gości już odjechała, pozostali mieli zapewniony nocleg w zamku. Carstwo Rosyjskie wraz ze swym synem otrzymali jedną z zachodnich komnat. Car właśnie przygotowywał się do snu. Maleńki Moskal w tym czasie wymknął się z komnaty. Przemierzając korytarze nasłuchiwał głosów służby. Po chwili dobiegł do niego płacz. Płacz dziecka. Skierował się w jego kierunku zaciekawiony. Dotarłszy do komnaty królewskiej, zauważył przez szparkę między drzwiami a ścianą królową, która spacerowała po komnacie z dzieckiem na ręku. Jej krok był wolny i nieco niepewny...
Imperium niepewnie zapukał w zdobione drzwi.

- Wejść! - usłyszał. Z niemałym problemem otworzył ogromne wrota, pchając je.

- Dobry wieczór Pani. - przywitał się.

- Dobry wieczór Imperium. Cóż cię sprowadza do mej komnaty? - spytała z zaciekawieniem. Widząc jednak spojrzenie Moskala na trzymane przez nią dziecko domyśliła się o co chodzi. Zaprosiła dziedzica gestem ręki, by zasiadł na skórzanym fotelu obok. Królestwo Polskie zajęła miejsce obok, dzięki czemu mały Imperium mógł zobaczyć Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Niemowlę zerknęło na carskiego syna swoimi zielonymi oczkami, które były nieco zaczerwienione od łez. Moskal przyjrzał się dziecięciu z zaciekawieniem. Mały RON po chwili wyciągnął w jego kierunku swoje maleńkie rączki. Gest ten wzruszył królową, a zarazem zaskoczył małego chłopca.

- Widzę, że zdążył już cię polubić. - zauważyła królowa.

- Naprawdę? Przecież jeszcze mnie nie poznał. - odparł Rosjanin.

- Tak, lecz niemowlęta mają niezwykły dar. Potrafią poczuć, czy dana osoba jest tak naprawdę dobra. - wyjaśniła królowa. IR nieco się zmieszał na te słowa. Po chwili komnata ponownie została otwarta, a stanął w niej sam król.

- Zaniechaj żono ma tłumaczeń, pomysłem złym było zatrzymanie tu tak wielu gości. Zwłaszcza, że jaśnie Carstwo Rosyjskie ma zaledwie dwa dni drogi do granicy swej.

- Mężu, nim zaczniesz dalej mówić. Spójrz któż nasze progi odwiedził. - odparła królowa zerkając na chłopca, który zdawał się zmieszany.

- Proszę o wybaczenie. - odparł zaskoczony król. Wzrokiem powędrował ku żonie, która uśmiechnęła się łagodnie.

- To naprawdę nic jaśnie Panie. Rozumiem iż nie przepadacie zbytnio za mym ojcem.

- Nasza historia wiele kłótni zawiera. Liczę, że ty i nasz syn lepiej rozumieć się będziecie.

- Ja również liczę, iż pozna on we mnie przyjaciela. Wybacz jaśnie Panie za pytanie, lecz czy mógłby król pomóc mi wrócić do komnaty ojca? Znalazłem się tu poprzez dążenie za płaczem księcia, lecz obecnie czuje się zagubiony.

- Ależ oczywiście młodzieńcze. - odparł król z uśmiechem. - Zaprowadzę cię do komnaty. Udaj się za mną.

- Tak jest wasza wysokość. - odparł Imperium wstając z fotelu. - Dziękuję za wspólną rozmowę Pani. - zwrócił się do Królestwa Polskiego i ukłonił się. Królowa skinęła głową z uśmiechem. Następnie Księstwo Litewskie odprowadził malca do komnaty.
Wróciwszy zajął się żoną, która w pewnym momencie poczułam się słabiej.

꧁❦꧂

Mam nadzieję, że rozdział nie wyszedł źle ^^
Staram się aby książka była pisana jak najbardziej dostojnym językiem, choć nie raz mam z tym niemałe problemy. Nie każde słowo może zabrzmieć wzniośle i nie każde może w idealny sposób utożsamiać się z tym, co tak naprawdę starałam się osiągnąć. Jednak mimo to mam nadzieję, że nie jest źle ^^

Staram się pisać książkę tak, by wyróżniała się na tle innych, by wprowadziła coś nowego. Trudno mi dokładniej nakreślić co chodzi po mojej głowie.

Kolejny rozdział powinien pojawić się już niedługo, gdy tylko upewnię się, że początkowe rozdziały są zgodne z ostatnimi, gdyż pisałam je po długiej przerwie.

Nie przedłużając, dziękuję wszystkim czytelnikom, którzy zainteresowali się moją pracą.
Zachęcam do pozostawienia po sobie jakiegokolwiek śladu. Zawsze dodaje mi to motywacji, gdyż wiem, że jest ktoś kto czyta to, co piszę ^^

~ Do następnego rozdziału misie ❤️
~ Bakuś 🐾🐺

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro