Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Podobno zaginęli na kartach historii lub po prostu ludzie przestali się ich obawiać. Ich przywódca trzymał w rękach swój hełm. Gdy zostali pokonani w bitwie z Alwyntczykami zostało ich tylko sześciuset. Po przegranej jego najemnicy zdołali zabić jedną z najlepszych drużyn nasyłając na nich dzikie bestie. Uśmiechnął się na wspomnienie tego wydarzenia. Gdy jego prawa ręka zwany Starożytnym wszedł do sali tronowej zamku na Orii i zrobił ukłon, odwrócił się od okna.

- Sir. Nasi ludzie są spragnieni wojny. Powinniśmy spełnić ich żądania.

- Niech zaczekają. - odparł wódz - Już niedługo a strach po nas kompletnie zaniknie.

- Widzę do czego zmierzasz panie. - najemnik ukłonił się i wyszedł.

Mistrz założył hełm i spojrzał na teren wulkanicznej wyspy na której byli. Już niedługo to miało się skończyć. Już niedługo oni zdobędą stolicę i zapanują nad tym nędznym państwem. A gdy to nastąpi ich rządy terroru wejdą na inne kraje i zajmą cały świat.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro