wygraj z jej wspomnieniem

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

– Nie możesz się załamywać, Dan. Nie zamieniaj się w ducha. Musisz pozostać wśród żywych. Nie bądź, jak ona. Walcz z tym smutkiem. Musisz zrozumieć, że zakochałeś się w nieodpowiedniej dziewczynie. Cholera, stary, mogłem cię przed nią ostrzec. Oddałeś swoje serce dziewczynie, która była zjawą. Czego się po niej spodziewałeś? Że zajmiesz w jej sercu lepsze miejsce, niż jej cierpienie? Że uda ci się ją wyleczyć? To nie jest żadna komedia romantyczna. To życie. Niektórych ludzi nie da się uratować. Nie możesz rzucać im koła ratunkowego, gdy masz pewność, że nawet nie spróbują go złapać. Nie pozwól, by cię niszczyła zza grobu. Wygraj z jej wspomnieniem. Wygraj ze zjawą swojej dziewczyny.

Zjawa zawsze się pilnowała. Nigdy nie miała ataku przy mnie. Nie licząc tamtego razu po imprezie, kiedy była pijana i żałowała, że dała pocałować się Kaśce. Wiedziałem, że chodzenie z nią albo mnie zniszczy, albo nagrodzi. Podjąłem ryzyko świadomy, że z jej chorobą nie uda mi się wygrać, ale aż do ostatniego dnia wierzyłem, że da radę ją przezwyciężyć. W końcu sama zapewniała mnie o tym, że chciałaby żyć. Przegrała, bo nie zauważyłem, że mnie potrzebowała. Ale nie odczuwam tylko smutku z powodu jej samobójstwa. Jestem na nią zły. Okłamywała mnie, a ja jej wierzyłem, bo wcześniej obiecała mi, że nigdy mnie nie okłamie... Chociaż jak teraz przypomnę sobie nasz ostatni dzień, mogłem zauważyć, że żegnała się ze mną. Dostrzegłem jej dziwne zachowanie, ale zignorowałem wszelkie obawy, bo chciałem, żeby żyła. Byłem przekonany, że wszystko z nią w porządku i nie dopuszczałem do siebie myśli, że mogło być inaczej. Potrzebowała mnie, a ja nawet tego nie zauważyłem... To smutne stwierdzenie, ale Dawid ma rację. Nie mogę zatracać się w tej myśli, bo przepadnę i nic nie będzie w stanie mnie ocalić. Zamienię się w żywego trupa, a ja kocham żyć. Muszę przetrwać ten okres żałoby. Udowodnię jej, że ze smutkiem można żyć, mimo że ona już nie żyje. Będę ją odwiedzać i opowiadać jej o moim życiu, żeby pokazać jej, że można, chociaż nie mam pojęcia czy będzie mnie słyszeć. Nieważne. Myślę, że to mi pomoże. To dobra droga, choć wybrukowana cierpieniem. Już na niej jestem. Wszedłem na nią, oddając Zjawie moją miłość. Nie mam nic do stracenia. Jestem gotowy żyć. Może to da komuś nadzieję. Mimo tego, że nie zawsze jest pięknie, zawsze znajdzie się jakieś wyjście. Szkoda, że nie zdążyłem jej tego powiedzieć. Może wtedy wciąż by żyła...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro