13.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wstałam o 6:30. Chris jeszcze spał więc zeszłam cicho z łóżka i podeszłam do garderoby. Wyciągnęłam z niej czarne spodnie z dziurami na kolanach oraz czarny sweterek z rękawem trzy czwarte. W łazience zrobiłam poranną rutynę. Zeszłam na dół do kuchni, gdzie zrobiłam sobie płatki. Po zjedzeniu poszłam obudzić Chrisa z pewnym planem.
Przypomniało mi się że umiem płakać na zawołanie więc to wykorzystam jak i mój talent aktorski. Weszłam do pokoju zaczęłam " płakać".
-Chris obudź się- mówię przez łzy i potrząsam jego ramieniem
-Hm?-Pyta zaspany a kiedy otwiera oczy widzi mnie  zalaną łzami- Matko Sky co się stało?!- szybko siada na łóżko
-Bo... Bo jaaa jestem w cią.. ciąży- jąkam się żeby było wiarygodnej
-W czym jesteś?!- podrywa się z łóżka i staje na przeciwko mnie.
-W niczym- przestaję płakać i zaczynam się śmiać.
-Czyli to był tylko żart?
-Chciałam cię skutecznie i szybko obudzić- odpowiadam niewinnie
-Boże jak ja cię kocham- westchnął po czym mnie przytulił całując w głowę
-Ja ciebie też kocham- wtulam się w niego- ubierz się i zejdź na dół. Zrobiłam śniadanie.
Po tych słowach ja zeszłam na dół a Chris poszedł się ubrać.
≠15 minut później≠
Dojeżdżamy do szkoły, gdzie chłopak parkuje auto.
-Chris?-Odwracam się w jego stronę
-Tak?- robi to samo
-Gdybym naprawdę była w ciąży odszedł byś ode mnie? Od nas?- pytam zmartwiona
On nic nie odpowiada tylko bierze mnie i sadza sobie na kolana.
-Gdybyś była w ciąży byłbym najszczęśliwszym mężczyzną na świecie. I nawet nie przyszło by mi do głowy żeby was zostawić. Mój syn albo córka miałoby najlepszą rodzinę z wszystkich dzieci. Kochał bym je tak samo jak ciebie. I nie zaprzątaj tym sobie tak tej ślicznej główki ponieważ to ty jesteś dla mnie najważniejsza, a w przyszłość będzie dla mnie ważne to czy ty i moje dziecko będziecie szczęśliwi, rozumiesz?- kiwam głową, a on ściera moją twarz z łez
-Kocham cię- mówię blisko jego ust
-Kocham cię-złączył nasze usta- Jak chcesz to możemy zrobić sobie małego mnie. Tylko pojedziemy do domu bo nie chcę żeby moje dziecko było zrobione w samochodzie albo w szkole- mówi po czym zaczął całować moją szyję.
Nasze czułość przerwało pukanie w szybę. Szybko odepchnęłam od siebie Chrisa, a że siedzimy w aucie to daleko od siebie nie byliśmy. Popatrzył odmy w stronę ktosia, którym okazał się być Dominic z tym gejem który zarywa do mojego chłopaka.
-Przeszkadzamy?- zapytali razem szczęrząc się
-Ta- mówi zły Chris, na co ja uderzam go w klatkę.
-Aaa to nie przeszkadzajcie robić sobie dzieciaka-tym zatem odzywa się Dominic
-Too pa- mówi Chris
- O nienienienienie my sobie popatrzmy
-Nie będziecie patrzeć jak robię dziecko!
-Przepraszam ale ja też tu jestem!- odzywam się
- Ale to ja cię zapłodnię więc cichaj
-Jeżeli ci pozwolę to po pierwsze, a po drugie masz celibat. Śpisz na kanapie!-Krzyknęłam i zeszłam z jego kolan a następnie wyszłam z auta i ruszyłam do szkoły słysząc głos Chrisa biegnącego za mną.
Kiedy dobiegł do mnie chwycił mnie za nadgarstek odwracając w swoją stronę
-Przepraszam myszko-przytula mnie a ja jeszcze bardzej go tule-Przepraszam za nich i za mnie też. Wybaczysz mi?
-To ja przepraszam. Są bardzo się przejęła tym. Tak wybaczam.
-Dobra nie było w ogóle tematu chodź na lekcję.
Na korytarzu dogonili nas przyjaciele i razem poszliśmy do klasy
-Jaki był powód że wszyscy się spóźniliście?- pyta kiedy wchodzimy do klasy
-Chce pani na pewno wiedzieć?
-Tak, gdybym nie chciała to bym nie pytała
-Więc rozmawialiśmy o tym gdzie Chris i Sky mają zrobić sobie babaska. Jak pani myśli auto czy szkoła? Bo to bardzo ważne. Wie pani to sprawa czy rodzina Chrisa będzie mieć ciąg dalszy- skończył mówić
Cała klasa się na nas gapiła, a zwłaszcza na mnie, przed co jestem czerwona jak burak.
-Dobra siadajcie-westchnęła zrezygnowana nauczycielka
-Zabije cię za to - warknęłam do Dominica bo to on wszystko opowiadał.
-Oj ja też cię kocham- usiedliśmy tak że przede mną siedział Charl i Domino
-Przykro mi ona jest moja- powiedział mój zazdrośnie i mnie przytulił
-Nie widzisz że ona się tylko z tobą męczy?
-Męczę to ja się z tobą, a nie z moim zazdrośnikiem-Powiedziałam po czym dałam szybkiego całusa Chrisowi
-Aww ale to słodkie-pisnął udając dziewczynkę Charl- Normalnie żygam tęczą
-Zepsułeś moment-powiedział "obrażony" Dominic
-Piękny moment:  Chris i Sky wyznają sobie miłość w sali biologicznej na lekcji biologii. Wzruszyć się można
-Dominik, Charlie, Sky Chris! Nie dość że spóźnieni to jeszcze gadają! Do dyrektora!
My nic nie mówiąc zebraliśmy się i wyszliśmy
-Jedziemy do mnie?-Pytam?
-Myślałem że nigdy się nie zapytasz i będę musiał się uczyć- dramatycznie starł pot z czoła Dominic
-To ruszać dupy. Jedziemy jednym autem?
-Tak- powiedziała cała trójka

🌌 Wieczór 🌌

-Dobra ja Idę już spać. Branoc chłopcy- Dominica i Charliego przytuliłam a Chrisa pocałowałam
-Dobranoc kotku- dał mi buziaka, a ja skierowałam się do sypialni
Już zasypiałam kiedy usłyszałam krzyki.
-Mamuśka możemy zostać na noc- Dominic zabiję..
-Zapytał tatusia! Mamusia się zgadza jak tatuś się zgodzi!- krzyczę
-A może pójdziecie a tatuś i mamusia zrobią wam rodzeństwo?- krzyczy Chris a ja wbiegam do pokoju
-Mamusia się nie zgadza na następnego dzidziusia- mówię a do moich nóg przyczepia się Dominic i Charlie
-Mamusia my chcemy braciszka!- krzyczy dziecięcym głos Charlie
-Ploooose mamuuusiu- tym razem Dominic
- Chodźcie mamusia położy was do łóżeczek- mówię matczynym głosem i głaskałam ich po głowach
- A das nam buziaka- Charlie
-Dobra chłopcy ogarnąć dupy. Idziecie albo do siebie albo do gościnnego.
-Chodź Stary idziemy do twojego domu- mówi Dominic
Wyszli z salonu i po chwili było można usłyszeć jak drzwi się zamykają.
W końcu mogę iść spać!
-Ja idę spać.
-Dobrze ja dokończę film i przyjdę
Weszłam do sypialni i od razu zasnęłam.











Jest rozdział!
Od poniedziałku znowu będą jak wcześniej czyli w Środę i piątek.
Wolicie Dominica czy Charliego 😏
Kooocham😘😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro