Cumberland, czyli angielska Merida Waleczna

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

        "Cumberland" autorstwa Tail90

Lato 1823 roku. Do Cumberland w północnej Anglii w interesach przybywa Charles Barkeley, którego gości w swojej willi rodzina ekscentrycznego lorda Henry'ego Burtona. Panny Burton, jak i ich ojciec są wiecznie na językach śmietanki towarzyskiej Cumberland, zaś Lord Barkeley, który zamierza zdobyć intratne kontakty i zwiększyć majątek do inwestycji kolonialnych, wpada po same uszy w wir lokalnych ploteczek i bali. Utonął też w zielonych oczach upartej i nazbyt postępowej Elizabeth Burton.

Witam was po dłuższym czasie w mojej recenzji. Upłynęło trochę czasu, i przedstawię wam opowiadanie historyczne.

Opis jest dobry. Tak naprawdę nie ma się do czego przyczepić, ponieważ jest odrobinę zarysowana fabuła, ale i nie ma zbyt dużo wątków przedstawionych, co sprawia, że czytelnik nie wie, w jaki sposób będzie rozwijała się akcja w opowiadaniu.

Zacznijmy od naszego głównego bohatera, czyli pana Barkeley'a. Charles jest dobrze zbudowaną postacią, choć gubię się kiedy chcę policzyć jego wiek (nie pamiętam czy jego wiek był wspomniany), ponieważ był w Indiach, i miał żonę, która umarła. Podoba mi się w nim to, że mimo tego, że ciągnie go do Elizabeth to on próbuje temu zaprzeczać oraz czuje się dobrze w towarzystwie Charlotte. Jego podejście względem Johna też jest według mnie fajne, bo z jednej strony niby go nie lubi, ponieważ wie, że on zaleca się do Elizabeth, ale z drugiej według niego John to dobry człowiek i można się z nim zaprzyjaźnić. A jak tam z Elizabeth? Uwielbiam w niej to, że chce zostać pisarką. W wielu opowiadaniach historycznych, gdy główna bohaterka jest tą, która jest zbuntowana to zwykle jest to postać, która chce się zajmować rachunkowością albo walką, czyli zajęciami czysto męskimi za tamtych czasów. Elizabeth jest nieco inna, na swój sposób pokazuje, że jest na równi z mężczyznami nie trudząc się przy tym w wojaczce czy liczeniu podatków. Jej usposobienie przypomina mi trochę Meridę Waleczną i Briannę z "Outlander". W "Cumberland" bardziej od Margaret nie znoszę Charlotte. Najstarsza panna Burton jest taka naiwna i strasznie potrzebuje uwagi Charlesa, przez co nie mogę wytrzymać. Jak bym mogła to bym na nią nakrzyczała, żeby się ogarnęła bo to jest gruba przesada.

 Szczerze powiedziawszy nie wiem do czego zmierzamy w opowiadaniu. Do ślubu Charlesa i Elizabeth, czy do zebrania pieniędzy i wyjazdu Charlesa do Indii? Mam też zastrzeżenie do dwóch pierwszych rozdziałów, ponieważ miałam wrażenie, że opowiadają one o czymś kompletnie innym niż jest historia. Jeżeli chodzi o całą resztę to wszystko jest dobrze. Jestem zachwycona, że autorka zrobiła research i całe opowiadanie jest pisane językiem stylizowanym na tamte czasy oraz elementy garderoby i zwyczaje są zawarte w "Cumberland". 

Zapraszam wszystkich miłośników historii i nie tylko do zajrzenia i zapoznania się z rodziną Burtonów i innymi rodzinami z Cumberland. Szczególnie teraz, gdy nie powinniśmy wychodzić z domu to idealny czas na czytanie. Bądźcie zdrowi i do następnej recenzji!


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro