Gallanger, czyli wiem, że nic nie wiem

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


"Gallanger" autorstwa PaniNuna

Czarny Rynek Mistycznych Przedmiotów rozpościera swe macki ponad osiemnastowieczną Europą, zrzeszając ludzi pragnących władzy i potęgi wykraczającej poza możliwości zwykłego śmiertelnika. Ludzi, którzy mają wiele na sumieniu, włączając w to zbrodnię dokonaną pierwszego września 1715 roku. 

Dziesięć lat po utracie rodziców i siostry, Wiktor w końcu czuje się gotów, by wcielić w życie plan zemsty. Za wszelką cenę chce odnaleźć wszystkich odpowiedzialnych za swoją tragedię i własnoręcznie wymierzyć im sprawiedliwość. Uważa, że pomszczenie rodziny to sens jego istnienia, póki los nie pokazuje mu, że jest zupełnie inaczej.

 Tymczasem w sercu Frei przekonanej o byciu ostatnią żywą dziedziczką rodu, rozkwita nadzieja na odnalezienie ukochanego brata. Nie spodziewa się jednak, zamiast zaznać upragniony spokój, wpaść w wir zemsty, niebezpieczeństw i mrocznego, utajnionego przed ludzkością świata magii. Okazuje się bowiem, że wszystkie bajki, legendy i mity, które w dzieciństwie matka opowiadała jej do snu, mają w sobie więcej prawdy, niż mogłaby się spodziewać.

Witam was przy recenzji opowiadania już zdecydowanie bardziej w moim typie niż poprzednie. Zaczęłam czytać to opowiadanie zanim powstały Zombistyczne recenzje i miło będzie mi ocenić "Gallengera". Weźcie sobie herbatkę, kawę lub coś innego ciepłego i zapraszam do czytania. 

Opis opowiadania jest naprawdę dobry, mocno dopracowany i po przeczytaniu go naprawdę byłam zaciekawiona tym, co może mnie czekać w rozdziałach. Autorka wiedziała, jak zainteresować czytelnika.

Już na wstępie zaznaczę wam, że w tej recenzji będę się rozpływała i rzadko kiedy znajdę minus postaci, czy fabuły. Mam wrażenie, że opowiadanie jest idealne i mi bardzo się podobało ( a co ci mówili zombistyczna o subiektywnej opinii hmm?). Postać Wiktora według mnie to najlepsza postać stworzona przez autorkę. Dlaczego? Wiktor jest pełen tajemnic, żądzy zemsty i ciekawych uczuć. Śledzimy całą akcję "Gallangera" z reguły z perspektywy Freji, która dostrzega to ile jest przed nią ukrywane i stara się zrozumieć, co kryje przed nią Wiktor. Autentycznie podoba mi się fakt, że młody mężczyzna żąda zemsty, ale czasami potknie mu się noga, tak jak wtedy, gdy podczas pojedynku zabił jednego z mężczyzn, którym miał się przypodobać aby być bliżej celu. To było cudowne, ponieważ nie wiedziałam wtedy czy Wiktor nie zginie albo czy jego zemsta zostanie udaremniona zanim nawet się zacznie. Jego podejście do siostry jest bardzo dobrze opisane w opowiadaniu. Niby wiemy, co czuje, czego chce, ale jednocześnie tak samo, jak on mamy mętlik w głowie i nie wiemy, co zdecyduje ostatecznie. Freja też jest znakomicie rozpisaną postacią, wiemy, co się wydarzyło na balu i wiemy, co czuje w związku z tym Freja i, że w sumie to nie wie, co robić i automatycznie my też nie wiemy. Aby tak było trzeba naprawdę dobrze obmyślić postać, aby nie było pewne od razu, jak skończy się relacja dwóch osób. To, co się dzieje w głowach głównych bohaterów dobrze opisuje to zdanie: wiem, że nic nie wiem. 

Fabuła "Gallangera" to dla mnie jeden wielki miszmasz. Uwielbiam opowiadania historyczne zabarwione nutką fantasy (znaczy wiecie wielkiego garnka fantasy), a szczególnie gdy dzieją się w średniowieczu lub na przełomie XV - XIX w. Wtedy to wpadam po uszy. Motyw powrotu Freji do domu i jej amnezja częściowa (chyba mogę tak to nazwać) to jeden z lepszych wątków tego opowiadania, naprawdę. Freja nie wie, więc my też nie wiemy, proste, a jakie skuteczne. To w jakim kierunku idzie relacja Wiktora i Freji to według mnie kontrowersyjny temat, ale tak ubrany w słowa, że nie można powiedzieć, jakby w ich relacji było coś dziwnego. Naprawdę, nie zmyślam (zajrzyjcie, to się przekonacie). 

Ostatecznie nie znalazł się żaden błąd czy wada "Gallangera" (ty jesteś błędem zombistyczna), a mi będzie przyjemnie was tam zaprosić, ponieważ autorka odwaliła kawał dobrej roboty, a zapomniałam wam wspomnieć, że umieściła tam nawet pewną postać historyczną, o której warto wiedzieć jeżeli lubicie wilkołaki. Ja zmykam, ponieważ praca, szkoła, maturka i trzeba czytać następne opowiadanie do recenzji, a wy wpadajcie do "Gallangera" bo jest tam mnóstwo niespodzianek, których wam nie zdradziłam w tej recenzji.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro